Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co roku obiecuję sobie, że prezenty kupię w lipcu. Niestety, nigdy się to nie udaje. [WIDEO]

Rozmawiał Tomasz Dębek
Sławomir Szmal ma 36 lat
Sławomir Szmal ma 36 lat fot. Andrzej Banaś
Rozmowa ze SŁAWOMIREM SZMALEM, bramkarzem reprezentacji Polski w piłce ręcznej.

– Kadrowiczom trudno chyba myśleć o świętach? Za wami treningi w Pruszkowie, wolne macie tylko od 23 do 27 grudnia. Później Christmas Cup w Katowicach, kolejne zgrupowanie, turniej w Oviedo i mistrzostwa świata w Katarze...

Źródło: PGiNG

– Szczerze mówiąc, w Pruszkowie cały czas myśleliśmy o świętach. Będą dla nas chwilą odpoczynku. Przykre jest tylko to, że nie mieliśmy nawet czasu, by kupić prezenty dla naszych bliskich. Co roku obiecuję sobie, że zrobię to wcześniej, w lipcu. Niestety, nigdy się nie udaje.

– Kilka dni odpoczynku to zbyt mało?

– Przyzwyczaiłem się już do tego, od lat zawsze w tym okresie wypada jakieś zgrupowanie czy turniej. Nawet nie chciałbym mieć dużo dłuższej przerwy, później trudniej wejść w trening.

– Jak ocenia Pan występ reprezentacji Polski kobiet w mistrzostwach Europy? Przez wielu 11. miejsce zostało uznane za porażkę. Ale Polki wróciły na tę imprezę po ośmiu latach przerwy. Zagrały kilka niezłych meczów, pokonały groźne Rosjanki.

– Nie oglądałem wszystkich meczów, trudno mi więc wyrokować. Na pewno 11. miejsce nie oddaje potencjału dziewczyn. Czwarte miejsce na mistrzostwach świata pokazało, że to bardzo ciekawy zespół. Do tego młody. Dziewczyny mają jeszcze wiele do udowodnienia.

– Polki przed wyjazdem na mistrzostwa Europy narzekały, że są po ciężkiej rundzie w klubach i zmęczenie objawia się kontuzjami. Też macie ten problem?

– Są drobne urazy, ale nie przeszkadzają nam w trenowaniu. Najważniejsze, żeby przejść okres przygotowawczy bez poważnych kontuzji. Trzy treningi dziennie to naprawdę duże obciążenie. Tym bardziej po kilku miesiącach ciężkiej pracy w klubach. Na początku zgrupowania przygotowujemy się, żeby wytrzymać kondycyjnie tak trudny turniej jak mistrzostwa świata. Potem do zajęć wchodzi taktyka.

– Mecze ze Słowacją, Czechami i Węgrami w Christmas Cup będą dobrym przygotowaniem do styczniowego mundialu?

– To tylko jeden z etapów przygotowań. Będziemy starali się wygrywać. Ale dla nas najważniejsze jest to, że zagramy w Polsce. Ostatnio rzadko mieliśmy do tego okazję. Christmas Cup będzie szansą na kontakt z naszymi kibicami, dla nich ostatnią możliwością zobaczenia nas na żywo w kraju przed mundialem. Postaramy się zapewnić im emocje.

– Trener Michael Biegler przyznał, że celem numer jeden są dla was mistrzostwa Europy 2016, których będziemy gospodarzami. Mundialu w Katarze nie tracicie jednak z oczu. Jak podejdziecie do tego turnieju?

– Dla każdego zawodnika to bardzo ważny turniej. Nie każdy ma okazję co roku grać w imprezie tej rangi. Warto powalczyć o najwyższe cele. To promocja naszej dyscypliny w Polsce. A zdobycie medalu dla każdego z nas jest czymś bardzo przyjemnym.

– Jak oceni Pan grupę, do której trafiliśmy? Mogło być chyba dużo lepiej, zagracie m.in. z Danią i Niemcami.

– Duńczyków nie trzeba nikomu przedstawiać. Ta drużyna zawsze walczy o medale. Niemcy na poprzednich mistrzostwach świata zagrali całkiem nieźle. Ciekawe tylko, jak będą się prezentować z nowym trenerem na ławce. Mecze z Rosjanami są zawsze bardzo emocjonujące. Nie tylko dla kibiców, naszą adrenalinę też podnoszą na maksa. Z Argentyną graliśmy już kilka razy. Zawsze trzeba było się nieźle nabiegać, żeby wywalczyć zwycięstwo. Arabii Saudyjskiej nie znamy, ale podejdziemy do tego rywala z wielkim szacunkiem.

– W Katarze nie będziecie chyba mogli liczyć na duże wsparcie kibiców z Polski.

– Nie wiem, jak to będzie wyglądało. Zawsze jeździ za nami grupa kibiców. Kiedy widzimy nasze flagi na trybunach, zawsze gra się lepiej.

– Na koniec – jest Pan zadowolony z tego, co osiągnął w tym roku? Ostatnio Pańskiemu zespołowi, Vive Kielce, wiedzie się świetnie. Prowadzicie w polskiej lidze bez porażki, z grupy Ligi Mistrzów awansowaliście z pierwszego miejsca.

– Pierwsza połowa roku okazała się trochę pechowa. Odpadliśmy z 1/8 finału LM z Rhein- -Neckar Loewen, zadecydowała jedna bramka. Dalej było całkiem pozytywnie. Mistrzostwo i Puchar Polski, do tego wspomniane wyniki jesienią. Oby tak dalej w nowym roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski