Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co się dzieje z Grodem?

Redakcja
Rewelacją jesiennej rundy rozgrywek piątej ligi był Gród, beniaminek tej klasy rozgrywkowej. Podegrodzianie na półmetku zajmowali trzecią lokatę, nie ukrywając swych czwartoligowych aspiracji. Działacze klubowi, którzy na przygotowania drużyny do rundy rewanżowej wyłożyli niemałą "kasę", wychodzili z założenia, że szansa, jaka przed zespołem się otworzyła (prawdopodobnie promocję wywalczą w tym sezonie wyjątkowo dwie ekipy) długo się może nie powtórzyć.

Podegrodzie. IV-ligowy aspirant dwukrotnie przegrał na wiosnę

   Tymczasem wiosna rozpoczęła się dla podopiecznych trenera Marka Sadlisza bardzo niepomyślnie, żeby nie napisać - źle. O ile jeszcze porażkę z obecnym liderem jakoś można jeszcze wytłumaczyć, o tyle sobotnia wpadka na własnym obiekcie z broniącym się przed spadkiem Tymbarkiem mocno zaniepokoiła kibiców.
   - Daleki jestem od jakichkolwiek podejrzeń, wpadka z Tymbarkiem daje jednak wiele do myślenia... - zwracamy się do trenera Grodu Marka Sadlisza.
   - Myśli pan, że chłopcy potraktowali przeciwnika ulgowo, czy wręcz podłożyli się mu?
   - To pan nazwał rzecz po imieniu...
   - Nie, nie myślę żeby jakiekolwiek układy wchodziły w grę. Nikt nie podcina przecież gałęzi, na której siedzi. W sobotnim pojedynku w podstawowym składzie wybiegło dwóch młodzieżowców, tylu juniorów, inni piłkarze na dorobku weszli na boisko w trakcie gry. Nie, ci zawodnicy z pewnością meczu nie "puścili". To samo odnosi się do graczy bardziej doświadczonych.
   - Cóż zatem dzieje się z drużyną, która nie tak dawno była postrachem faworytów?
   - Zawodzą podstawowe ogniwa, a zwłaszcza piłkarze, którzy nie wyjechali z nami na obóz. Z podstawowego składu w Szczawnicy brakowało pięciu zawodników. Te zaległości treningowe teraz stają się widoczne. W spotkaniu z Tymbarkiem obydwie bramki na sumieniu ma para stoperów. Wystąpiła ona w dość eksperymentalnym zestawieniu, bez Darka Zielińskiego. Nie trenował on od dłuższego czasu i jakby nigdy nic przyszedł nagle na mecz. Oczywiście posadziłem go na ławce rezerwowych. Pozostali gracze po prostu zlekceważyli rywala.
   - Czy z obozu działaczy i sponsorów nie dochodzą jakieś groźne pomruki? Przecież o takich warunkach przygotowań, jakie zimą wam stworzono, niektóre, nawet drugoligowe kluby, mogą tylko pomarzyć. Czyżby pieniądze zostały wyrzucone w błoto?
   - Zgadzam się, że rzeczywiście działacze w sposób wyjątkowy zadbali o piłkarzy. Ale czy to stracone pieniądze? Zapewniam, że nie. Te godziny ciężkiej pracy muszą zacząć procentować. Rozegraliśmy 14 sparingów, siła więc jest. Jednak w zespole coś ciągle się nie klei. Jeśli zaś chodzi o reakcje sponsorów, to po meczu z Tymbarkiem odbyli oni bardzo ostrą rozmowę z graczami. Mam nadzieję, że przyniesie ona określony skutek.
   - Zapytam wprost: czy pozycja trenera pozostaje niezagrożona?
   - Nie doszły mnie dotąd żadne pogłoski o zakusach na moją głowę. Jeśli jednak Zarząd uzna, że to właśnie ja jestem winien niepowodzeń, lub ktoś dojdzie do wniosku, iż Sadlisz źle wpływa na psychikę zawodników, odejdę. Uczynię tak dla dobra drużyny.
   - Rozumiem, że marzenia o czwartej lidze odłożyć należy co najmniej o rok?
   - Powiem inaczej: najwyżej o rok. W tym sezonie rzeczywiście ciężko będzie jeszcze nawiązać walkę z zespołami z czołówki. Tym bardziej, że już w niedzielę czeka nas wyjazd do Stróż na mecz z bardzo mocnym Kolejarzem, a w perspektywie wyjazdowy pojedynek z Zawadą. Ale pocieszam się myślą, że mamy obiecujących juniorów, którzy już wkrótce powinni coraz szerszą ławą wchodzić do pierwszego zespołu seniorów. Żeby wszystkim piłkarzom umożliwić udział w zajęciach, w czwartki i piątki zarządziłem dwa przedpołudniowe treningi. Mają przychodzić na nie ci, którym praca zawodowa lub nauka przeszkadza w popołudniowych zajęciach.
Daniel Weimer

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski