Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co się stało z Agnieszką Radwańską w Hongkongu?

(krzyk)
Agnieszka Radwańska nie tylko występowała w turnieju, ale także ćwiczyła z młodymi adeptami tenisa w Hongkongu
Agnieszka Radwańska nie tylko występowała w turnieju, ale także ćwiczyła z młodymi adeptami tenisa w Hongkongu Facebook
Niezwykły przebieg miał mecz drugiej rundy turnieju w Hongkongu pomiędzy Agnieszką Radwańską i Samanthą Stosur. Po wygraniu pierwszego seta (6:3) i zaciętej walce w drugim (4:6) Polka kompletnie oddała pole w trzecim secie, przegrywając go do zera! W takich okolicznościach krakowianka zakończyła tenisowy sezon.

W Hongkongu w pierwszym secie wyrównana walka trwała do chwili, gdy Radwańska przełamała rywalkę, wychodząc na prowadzenie 4:2. Później wygrała gema bez straty punktu i choć w następnym Australijka doprowadziła do stanu 5:3, Polka nie wypuściła szansy z rąk. Przy stanie 40:30 dla krakowianki sędzia wywołał aut po zagraniu Stosur, ale niesłusznie. "Sokole Oko" przyznało rację tenisistce i tej w następnym rozegraniu piłki udało się wyrównać. Jej radość nie trwała długo, Polka nie dała się wytrącić z równowagi i wyszła na prowadzenie.

W drugim secie Australijka pokazała lwi pazur, bo mimo przełamania przez Radwańską (na 2:1), szybko odrobiła straty. To w tej fazie gry obserwowaliśmy najdłuższą wymianę liczącą 20 uderzeń. Wkrótce potem Stosur popisała się czwartym asem serwisowym (tym razem z drugiego podania) i objęła prowadzenie 4:3. Agnieszka wciąż "goniła" wynik i czyniła to skutecznie. Przy stanie 4:4 miała break point, lecz rywalka wybroniła się mocnym serwisem z rotacją. Za chwilę Polka znów stanęła przed szansą na objęcie prowadzenia. I znów zdecydowały mocne nerwy Stosur. Co gorsza, kolejne piłki też zostały przez nią wygrane i nasza tenisistka znalazła się pod presją (4:5).

W następnym gemie to Australijka zyskała szansę na przełamanie, które na dodatek dawałoby jej seta. Najpierw była skuteczna obrona Polki, a za chwilę drugi setbol. Przy swoim serwisie Radwańska wykorzystała słaby atak tenisistki z antypodów, ale spokój wrócił na krótko. W końcu Stosur wykorzystała szansę i wyrównała stan rywalizacji w setach.

Trzeci, rozegrany po przerwie toaletowej obu zawodniczek, nie miał żadnej historii. Radwańska szybko oddała rywalce sześć gemów i uciekła do szatni. Tak zakończył się dla niej ten dziwny sezon, dla którego przebieg meczu ze Stosur byłby chyba najlepszą ilustracją.

Druga z naszych tenisistek, Magda Linette, walczyła w chińskim Tiencinie, pokonując Ukrainkę Katerynę Bondarenko 3:6, 6:3, 7:5. Teraz zmierzy się z Rosjanka Marią Szarapową, która ograła Rumunkę Irinę Camelię Begu 6:4, 6:2.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Robert Lewandowski: Potencjały mamy, ale musimy z niego więcej wyciągnąć

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski