MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Co tak naprawdę mogą radni

Grzegorz Skowron
Tydzień w Krakowskiej Polityce. Gdyby słowa radnych stawały się rzeczywistością, Kraków od dawna byłby miastem miodem i mlekiem płynącym

Rzadko kiedy rezolucja może przynieść efekt, jaki chcą osiągnąć radni, przygotowując tego typu apele. A w Krakowie mamy przykład, że może. W poniedziałek Sejmik Województwa Małopolskiego wezwał dyrektora Filharmonii Krakowskiej do odwołania koncertu Chóru Armii Alexandra Pustovalova, którego członkowie ubrani są w wierne kopie historycznych mundurów Armii Czerwonej i mają w swoim repertuarze marszowe radzieckie pieśni wojskowe.

W środę, a więc dwa dni później, koncert został odwołany, choć wcześniej dyrekcja filharmonii nie uznawała za stosowane zrezygnować z zespołu występującego w niestosowanych strojach i śpiewającego niestosowne pieśni (jak na obecną sytuację za naszą wschodnią granicą). Koncertu więc dziś nie będzie.

Ale ja mam wątpliwości, czy głównym powodem jego odwołania był apel sejmikowych radnych. Bardziej skłaniam się do tego, że zaważyły obawy o skutki zapowiadanego pod filharmonią protestu przeciwników występowania w Krakowie chóru w mundurach czerwonoarmistów. To chyba oni mogą czuć się moralnymi zwycięzcami w tej walce.

Z drugiej strony sprawa chóru pokazała też, że radni mogą jednak więcej. Nie w sensie skuteczności. Przecież filharmonia to jednostka podległa Zarządowi Województwa Małopolskiego. Skoro marszałkowie nie chcieli koncertu w radzieckich mundurach z radzieckimi przyśpiewkami, mogli zażądać od podległego im dyrektora odwołania koncertu. Ale tego nie zrobili, oficjalnie - by nie ingerować w niezależność dyrektora instytucji kultury. Ale ci sami marszałkowie gremialnie zagłosowali za odwołaniem koncertu już jako radni, by w ten sposób symbolicznie zaprotestować przeciwko symbolom rosyjskiego imperializmu.

W kończącym się tygodniu najlepszym przykładem tego, że radni mogą więcej, jest oczywiście referendum. Za sprawą prezydenta - spóźnione, czyli pokazujące krakowianom: ja wiem lepiej, ale mogę was zapytać o igrzyska. Za sprawą radnych - nie tylko olimpijskie, czyli - jak twierdzą niektórzy - przyspieszające budowę metra w Krakowie.

Gdyby rzeczywiście radni mogli coś przyspieszyć, a ich słowa stawały się rzeczywistością, od dawna żylibyśmy w mieście, gdzie nie ma żadnych problemów i dziur w drogach, pracy jest pod dostatkiem dla wszystkich, przedszkola płacą za to, że rodzice chcą zostawiać tam dzieci, a powietrze mamy najczystsze nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie.

Obawiam się, że radni mogą więcej… mówić. Mogą coraz więcej mówić i jeszcze skuteczniej wmawiać nam, że tylko oni potrafią zapewnić nam świetlaną przyszłość. A kiedy zapytamy ich o realność tych możliwości, nie dajmy sobie wcisnąć dowodów w postaci odwołania koncertu chóru czy przyspieszenia budowy metra. Przysłowie "chcieć to móc" nie ma zastosowania w polityce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski