Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co z karetkami pogotowia od lipca? Wciąż trwają negocjacje dyrekcji chrzanowskiego szpitala z ratownikami medycznymi

Monika Pawłowska
Chrzanowscy ratownicy medyczni chcą zarabiać 4 zł więcej. - Czy 30 zł za godzinę, to wygórowana stawka za ratowanie życia? - pytają
Chrzanowscy ratownicy medyczni chcą zarabiać 4 zł więcej. - Czy 30 zł za godzinę, to wygórowana stawka za ratowanie życia? - pytają Piotr Krzyżanowski
Od dwóch miesięcy trwają negocjacje pomiędzy dyrekcją Szpitala Powiatowego w Chrzanowie a ratownikami medycznymi tamtejszego pogotowia ratunkowego. Wszystkie rozmowy dotyczące zarobków obsady karetek pogotowia ratunkowego zakończyły się fiaskiem. W środę przed zamknięciem tego wydania „Gazety Krakowskiej” sytuacja nadal była patowa. Nie wiadomo kto od niedzieli będzie jeździł na ratunek do mieszkańców powiatu chrzanowskiego.

Jedyna dobra informacja jest taka, iż dyrektor Szpitala Powiatowego w Chrzanowie wycofał się z pomysłu likwidacji miejsc pracy wszystkich pracowników etatowych pogotowia.
Wciąż nie wiadomo, co z pracownikami kontraktowymi, którzy chcą zarabiać 30 zł na godzinę a nie 26 zł jak teraz.

Ciężka praca, marna płaca

Wszyscy ratownicy, z którymi rozmawiamy, chcą pozostać anonimowi. Zakaz mówienia o czymkolwiek mają w umowach.
- Dyrektor szpitala traktuje nas jak niewolników na plantacji bawełny - skarżą się ratownicy medyczni z chrzanowskiego pogotowia. - Nie ma ludzi, nie ma pieniędzy.

Zamiast trzech ratowników (w tym kierowca) w karetce jeździ dwóch. Pieniędzmi, które powinny być na trzeciego łatany jest budżet szpitala.
Jak przekonują, stawka 30 zł brutto za godzinę pracy dla nich nie jest wygórowana. Będąc na kontraktach, czyli mając własne firmy, sami muszą zapłacić ZUS, odprowadzić podatki, szkolić się, ubrać i jeszcze zapłacić za dojazd do pracy. Wyliczają, że na rękę zostaje im 10 zł za godzinę.

Ratownicy medyczni zwracają też uwagę na płace innych grup w szpitalu.
- Pielęgniarka na kontrakcie ma 38 zł, a technik RTG 39 zł. Czy żądamy za wiele? Codziennie ratujemy ludzkie życie - przekonują.
Do przetargu rozpisanego na kwotę 26 zł nie przystąpili.

Wielokrotnie próbowali wyjaśnić dyrektorowi szpitala, staroście chrzanowskiemu nawet Społecznej Radzie Szpitala Powiatowego w Chrzanowie, że nie godzą się na tak niskie zarobki, dyżury trwające po 72 godziny i 300 godzinowy miesiąc pracy. Ich pensje wahają się od 1,7 tys. zł do ok. 3 tys. zł na rękę.

Agnieszka Dyba, rzecznik chrzanowskiego szpitala w środę informowała, że rozmowy z ratownikami medycznymi trwają nadal. Na razie dyrekcja odstąpiła od likwidacji stanowisk ratowników etatowych.
Raczej nie będą przychylni „swoim” ratownikom. Szukają ludzi poza lokalnym rynkiem.
- Szpital prowadzi rozmowy, mające na celu zawarcie umowy z podmiotami oraz indywidualnymi ratownikami, zabezpieczającymi funkcjonowanie zespołów pogotowia od 1 lipca - wyjaśnia Agnieszka Dyba.

Gorące rozmowy

W rozwiązanie patowej sytuacji zaangażował się starosta chrzanowski. Ma przedstawić własne rozwiązania dyrektorowi, ale decyzji za niego podjąć nie może.
- Chcę uspokoić mieszkańców, karetki pogotowia z naszych ulic nie znikną - mówi starosta Janusz Szczęśniak. - Będziecie otoczeni opieką, nawet gdyby to miała być firma zewnętrzna - dodaje.

Jak dowiedzieli się dziennikarze „Gazety Krakowskiej” dyrekcja szpitala rozmawia m.in. z krakowską firmą Emergency 24. - Od roku świadczymy szpitalowi usługi transportu ratowniczego, więc nie jesteśmy nowi - mówi właściciel firmy Maciej Kisiel. - Ja nie uważam, że 26 zł to jest mało. Na razie rozmawiamy o jednej karetce do podstacji Trzebinia - dodaje.

- Tylko, czy to jest solidna firma? - zastanawia się Jerzy Korytkowski z Chrzanowa.

Szpital w Chrzanowie jest po kreską
Szpital Powiatowy w Chrzanowie już jakiś czas temu stracił płynność finansową. Strata szpitala na koniec roku wyniosła 5 mln zł. Dyrektor wprowadził program naprawczy, ale wciąż wynik finansowy jest na minusie i wynosi prawie 3,9 mln zł. Do tego dochodzą niezapłacone rachunki na ok. 1 mln zł.

Społeczna Rada Szpitala doradza
Społeczna rada szpitala, to organ opiniodawczy. Najpierw nie wyraziła zgody na daleko idący program naprawczy przedstawiony przez dyrektora, teraz nie przyznała mu nagrody. Dyrektor Waldemar Stylo wnioskował o nią do starosty, miało to być 1, 2 lub 3-krotne miesięczne wynagrodzenie.
- W kompetencji rady jest złożenie wniosku do starosty o nagrodę. Doszliśmy do wniosku, że w tak trudnej sytuacji finansowej i tylu problemach, nagroda się nie należy - mówi Marcin Karcz, zastępca przewodniczącego

TOP 10 miejsc, które warto zobaczyć mieszkając w Oświęcimiu ...

Gazeta Krakowska

WIDEO: Poważny program - playlista 3 odcinków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Co z karetkami pogotowia od lipca? Wciąż trwają negocjacje dyrekcji chrzanowskiego szpitala z ratownikami medycznymi - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski