Co z tym starostwem?

Początkowo wniosek został odrzucony. Ale władze powiatu odwołały się od tej decyzji, wiosną zarząd województwa przeprowadził ponowną weryfikację projektów i wniosek ostatecznie trafił do oceny. - Na razie opublikowano listę wniosków rozpatrywanych w normalnym trybie. Ponieważ nasz wniosek później trafił do oceny, nadal jest rozpatrywany i liczymy, że otrzymamy dotację. Gdyby jednak tak się nie stało, w przyszłym roku planowany jest kolejny nabór do tego programu i będziemy składali wniosek ponownie. Mam nadzieję, że do tego czasu uda nam się wspólnie z gminą wykonać kompletny projekt techniczny tej inwestycji wraz z oceną konserwatora zabytków. Obecnie mamy koncepcję i program funkcjonalno użytkowy pozytywnie zaopiniowane przez konserwatora. Rozważaliśmy złożenie wniosku o dotację do ministerstwa kultury, ale obecnie prowadzone są nabory na duże projekty, powyżej 20 mln zł - wyjaśnia Jan Kucharzyk, dyrektor wydziału inwestycji i rozwoju olkuskiego starostwa powiatowego.
Na całą inwestycję, która ma kosztować 10 mln 193 tys. zł, władze powiatu starają się o 4 mln 287 tys. zł unijnej dotacji z programu "Dziedzictwo kulturowe i rewaloryzacja układów przestrzennych" MRPO. Cała inwestycja ma objąć nie tylko przebudowę samego budynku, ale także zagospodarowanie terenu pomiędzy starostwem i murami miejskimi. Planuje się, że po remoncie w budynku starostwa ma powstać centrum konferencyjno - edukacyjno - kulturalne poświecone górnictwu i mennictwu. Okazały budynek przy olkuskim rynku ma świetne położenie. Jednak jest zaniedbany. Przez kilka lat pomiędzy władzami Olkusza i powiatu trwał prawny spór o własność budynku, który w tym czasie niszczał. Dopiero wiosną 2006 roku olkuscy radni zdecydowali o przekazaniu władzom powiatu połowy własności tego budynku. Klasycystyczna siedziba starostwa został wzniesiony w XIX wieku. W tym miejscu, w XVI wieku działała mennica królewska i sąd górniczy. Do niedawna, w budynku znajdowały się siedziby partii politycznych i stowarzyszeń, ale od kilku lat jest opuszczony, gdyż stan stropów groził katastrofą budowlaną.
(SYP)