Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co z tymi szkołami?

red
Wójt Marek Słowiński
Wójt Marek Słowiński Fot. ALEKSANDER GĄCIARZ
Rozmowa. Wójt Radziemic Marek Słowiński mówi, dlaczego zaproponował wprowadzenie zmian w gminnej sieci szkół, z jakiego powodu gminie może zabraknąć pieniędzy na inwestycje i zapowiada zmiany personalne w urzędzie.

– Czy stan gminnych finansów okazał się rzeczywiście tak zły, jak go malowano w czasie kampanii wyborczej?

– Sytuacja gminy nie jest tragiczna, ale jest trudna...

– To tak, jak w większości gmin.

– Jesteśmy gminą typowo rolniczą, większość dochodów to wpływy z podatku rolnego. Po odliczeniu wydatków bieżących, na inwestycje zostaje nam niewiele środków. Teraz w dodatku spłacamy jeszcze pewne zobowiązania z roku ubiegłego: za kopanie rowów, oświetlenie uliczne itd.

– Ale trudno chyba mieć pretensje do poprzedniego wójta, że gmina zlecała kopanie rowów i montowanie oświetlenie.

– Tak, ale mamy na przykład sprawę źle rozliczonej dotacji na projekt przedszkola w Łętkowicach jeszcze za kadencji wójta Skoczenia. Musimy w tym roku zapłacić z tego tytułu ponad 100 tysięcy złotych.

Rozmawiamy w tej chwili z Wojewódzkim Urzędem Pracy na temat rozłożenia tych należności na raty i ewentualnego umorzenia odsetek. A wracając do rowów, to w czasie ostatniego czterolecia wydano na ten cel ponad 400 tysięcy złotych.

Uważam, że za te pieniądze można było kupić koparkę, która byłaby cały czas do naszej dyspozycji. Na naszym pagórkowatym terenie jest to urządzenie bardzo potrzebne i rozważamy możliwość takiego zakupu. Jednak bez rozliczenia starych spraw, należności, trudno planować przyszłość, szukać środków na inwestycje.

– Na co, w takim razie, gminę Radziemice będzie tym roku stać?

– Mamy zaplanowaną termomodernizację szkoły w Radziemicach, która nie doszła do skutku w roku ubiegłym. Mamy też zapisaną niewielką kwotę na podłączenie Zespołu Szkół, Urzędu Gminy do kanalizacji i oczyszczalni ścieków przejętej po Hodowli Buraka Pastewnego.

Musimy też zapłacić za docieplenie remizy w Łętkowicach, która jest praktycznie ukończona. Do tego pewne kwoty za oświetlenie uliczne i to praktycznie wszystko. Ogółem na inwestycje mamy nieco ponad 600 tysięcy.

– Kwota niewielka, nawet jak na małą, rolniczą gminę.

– To prawda, ale wcale nie jest wykluczone, że po korekcie ostatecznych kwot może się okazać, że będzie jeszcze mniej pieniędzy w budżecie.

Niskie ceny na produkty rolne mogą spowodować, że wpływy z podatku gruntowego zmaleją. Już słyszymy, że subwencja oświatowa ma być niższa od wstępnie zaplanowanej. A my na oświatę planujemy wydać w tym roku 4,1 miliona złotych, czyli prawie połowę budżetu. Do subwencji mamy dołożyć prawie 1,3 miliona i to pod warunkiem, że nie zostanie ona zmniejszona.

– To stąd pomysły na reorganizację sieci szkolnej?

– Musimy się tej sprawie przyjrzeć i znaleźć jakieś oszczędności. Z jednej strony najważniejszą rzeczą jest dobro dzieci, z drugiej – istnieje brutalna ekonomia, która wymusza określone działania. Żadne decyzje w sprawie szkół jednak jeszcze nie zapadły. Rozważamy różne warianty.

Nie chciałbym, żeby jakaś szkoła została fizycznie zlikwidowana, ale też trzeba pamiętać, że mamy bardzo mało dzieci. Zobaczymy, w jakim kierunku to pójdzie. Kluczową sprawą teraz są ostateczne kwoty subwencji, bo jeżeli sprawdzą się pesymistyczne zapowiedzi i subwencja rzeczywiście zostanie zmniejszona, może się okazać, że nie zostanie nam nawet środków na udział własny gminy w inwestycjach. A przecież zbliżamy się do nowego rozdania pieniędzy unijnych, warto byłoby przygotować dokumentacje. Pytanie tylko, za co?

– Poprzedni wójt zostawił Panu chyba gotowe recepty w postaci audytu oświatowego, który został opracowany, ale jego założenia nie weszły w życie.

– Pierwszym etapem reorganizacji szkół w poprzedniej kadencji było połączenie Gimnazjum i Szkoły Podstawowej w Radziemicach w jeden Zespół Szkół. To zostało zrealizowane. Drugim krokiem miało być połączenie Zespołu Szkół w Radziemicach razem ze szkołami z Łętkowicach i Zielenicach.

Te szkoły miały mieć status filii. Tak się nie stało. Czy tak będzie teraz, tego jeszcze nie wiemy. Może nie dałoby to od razu wielkich oszczędności, ale zyskalibyśmy większe pole manewru w kwestii zatrudnienia nauczycieli. Byłby wtedy jeden pracodawca dla wszystkich.

Proszę pamiętać, że jako wójt muszę zapewnić środki na funkcjonowanie wszystkich instytucji na terenie gminy, na różnego rodzaju działania. Za chwilę zaczną się prace polowe i do pól trzeba będzie zapewnić dojazd, trzeba będzie przywieźć żużel, wykopać rowy. Tego wszystkiego bez pieniędzy nie zrobimy. Trzeba zabezpieczyć środki na wszystko: i na szkoły, i na drogi.

– W takim razie, jak ma się do tego zmiana zasad wypłacania diet dla radnych? Teraz każdy przeciwnik reorganizacji szkół może powiedzieć: gmina chce likwidować szkoły, a radni sami sobie podnoszą wynagrodzenia.

– Zawsze tego typu zmiany rodzą emocje. Ta sprawa jednak leżała w gestii radnych, więc raczej do nich należy kierować to pytanie.

– Ale gdyby wójt stanowczo powiedział, że gminy nie stać na taką zmianę, to pewnie uchwała nie zostałaby podjęta.

– Może tak, a może nie. Radni podejmują niezależne decyzje i nikt im nie może niczego nakazać. Część kosztów rzeczywiście się zwiększyła, ale też przedstawia się nieprawdziwe informacje, jakoby dieta wzrosła z dwustu do sześciuset złotych. To wprowadza ludzi w błąd. Tak naprawdę dopiero pod koniec roku, gdy będzie wiadomo, ile się odbyło sesji i ile posiedzeń komisji, zobaczymy, jak realnie zmieniły się koszty funkcjonowania Rady Gminy.

– Do kiedy decyzje w sprawie oświaty będą musiały zapaść? Zmiana sieci szkół wymaga działania ze sporym wyprzedzeniem.

– Gdyby trzymać się ściśle przepisów, do końca lutego powinna zostać podjęta uchwała. W tej chwili nie wiem, jaka będzie ostateczna decyzja. Rozważamy różne warianty, sprawa jest bardzo delikatna. Trzeba brać pod uwagę aspekty społeczne, historyczne, kulturowe oraz ekonomiczne.

W czwartek mamy posiedzenie komisji poświęcone oświacie. Ja nie jestem zwolennikiem podejmowania pochopnych decyzji, ale mamy sporo rzeczy do nadrobienia. Jeżeli chcemy inwestycji, musimy znaleźć na to pieniądze. Dlatego musimy się przyglądać pewnym grupom wydatków.

– Czy w takim razie podjął Pan jakieś personalne decyzje jeżeli chodzi o Urząd Gminy? Czy wszystko funkcjonuje tak, jak Pan zastał.

– Na razie prawie wszystko funkcjonuje po staremu, ale w najbliższym czasie będą podjęte pewne decyzje.

– Będzie zastępca wójta?

– Tego na razie nie mogę powiedzieć.

– Ile w tej chwili wynosi realne zadłużenie gminy. Rożne sumy się tu pojawiają w zależności od źródła.

– Na koniec grudnia kwotowo była to suma 4,278 mln zł. Jednak 274 tysiące z tego zostanie nam zwrócone ze środków unijnych. Dlatego realna suma to nieco ponad 4 miliony. W tym roku będziemy musieli spłacić 344 tys. zł rat kredytu oraz 170 tys. odsetek. W sumie ponad pół miliona złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski