Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Comarch Cracovia chce jeszcze wrócić do Tychów na finał

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
W rywalizacji Cracovii z Tychami jest 2:3
W rywalizacji Cracovii z Tychami jest 2:3 Lucyna Nenow
Przegrywając piąty mecz finałowy z GKS-em w Tychach 2:4 hokeiści Comarch Cracovii postawili się w bardzo trudnej sytuacji. W sobotnim (godz. 20.30) spotkaniu w Krakowie muszą wygrać, by doprowadzić do remisu w serii (jest 2:3).

Błędy, błędy

Przypomnijmy, że mistrzem Polski zostanie drużyna, która wygra cztery spotkania. Tyszanie są od tego o krok, krakowianie o dwa.
Wydawało się, że w ostatnim spotkaniu będziemy mieli dogrywkę, bo „Pasy” remisowały 2:2, ale w końcówce straciły dwie bramki i to gospodarze się cieszyli.
- Pierwsza tercja była bardzo dobra z naszej strony – mówi trener Comarch Cracovii Rudolf Rohaczek. - Graliśmy nieźle, przeważaliśmy. Strzeliliśmy jedną bramkę i mieliśmy kontynuować taką grę. Niestety, dwa takie błędy w finale, a jeszcze w rywalizacji z drużyną, której zawodnicy mają wysokie umiejętności, nie mogą się po prostu zdarzyć. Myśmy de facto dali te okazje na talerzu Tychom. Dźwignęliśmy się, potem przeważaliśmy, ale te błędy miały fundamentalny wpływ na wynik tego meczu. Czwarta bramka była konsekwencją tego, że musieliśmy zaryzykować, co do trzeciej, to moglibyśmy dyskutować, ale reasumując, to na własne życzenie przegraliśmy ten mecz.

Kibice Comarch Cracovii w Tychach

Hokejowi kibice Cracovii są wszędzie. W Tychach też można by...

Lepiej wygrywać 3:2

Trener Andriej Gusow jest powściągliwy w ocenach, emanuje spokojem.
- Co mogę powiedzieć? 3:2 to jest lepszy wynik niż 2:3 – stwierdził trener gospodarzy . - Ale znając charakter Cracovii, to chcę powiedzieć swojej drużynie, że każdy mecz jest ważny. Niech nie jadą do Krakowa z takim pomysłem, że mogą wrócić do domu i zagrać tu spotkanie. Za dużo było tych meczów w play-offie w tym roku. Pojedziemy i będziemy próbować skończyć to w Krakowie, ale znając charakter zespołu i trenera, u którego grałem to będzie bardzo ciężko, ale spróbujemy.

Wrócą do Tychów

Winowajcą pierwszego straconego gola był kapitan „Pasów” Maciej Kruczek, który potem „odkupił winy” strzelając gola na 2:2.
- Nie powinien przydarzyć mi się ten błąd, ale po prostu „guma” zeszła mi z patki i podanie było złe - mówi. - Wtedy padła druga bramka, ale odrobiliśmy ją.
Zawodnik nie uważa, by wszystko było już stracone.
- Mocno sobie komplikujemy sytuację, ale nie załamujemy się – twierdzi. - Mamy teraz mecz u siebie, musimy go wygrać i stan rywalizacji będzie wynosił 3:3. Wrócimy do Tychów i też wygramy. Pokażemy pazur, charakter, serce, bo mamy je wielkie. Daliśmy rywalom praktycznie dwie bramki po głupich błędach. W trzeciej tercji oddaliśmy za mało strzałów na bramkę rywali, musimy więcej strzelać, by wygrywać mecze.
Ale najpierw trzeba udowodnić swą wyższość w Krakowie, a to tyszanie wygrali dwa ostatnie mecze w serii.
- W sobotę będziemy oczekiwali na doping naszych kibiców, zawsze na nich liczymy – twierdzi kapitan „Pasów”. - Wierzymy, że przyjdą w jeszcze bardziej licznym gronie na ten mecz. Wszystkich bardzo serdecznie zapraszamy.

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Comarch Cracovia chce jeszcze wrócić do Tychów na finał - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski