Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Comarch Cracovia - Energa Toruń. Trwa kapitalna seria krakowian, odnieśli szóstą wygraną z rzędu

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Comarch Cracovia - Energa Toruń
Comarch Cracovia - Energa Toruń Andrzej Banaś
Comarch Cracovia rozegrała zaległe spotkanie z drugiej rundy. Co ciekawe przed dwoma dniami „Pasy” nie bez trudu wygrały w Toruniu 4:3 (mecz już III rundy). Teraz wynik był identyczny, ale wygrana pewniejsza (ostatni gol dla torunian padł na sekundę przed końcem).
Kibice Comarch Cracovii

Fani Comarch Cracovii na meczu z Energą Toruń. Tak kibicowali

„Pasy” rzuciły się na rywala i miały szansę na objęcie prowadzenia, ale strzał Bdzocha obronił Mustukovs. Krakowianie rozgrywała kombinacyjne akcje, ale nie trafiali. To się od razu zemściło – goście wyprowadzili kontrę i Zając zmieścił krążek w bramce Cracovii. Po chwili gospodarze grali w podwójnej przewadze. I wykorzystali ten czas po 47 sekundach – krążek po strzale Polaka wturlał się do bramki. Gospodarze zaczęli grać lepiej próbowali Jezek, Rac i Michalski, ale strzały odbijał golkiper torunian. Wysiłki gospodarzy przyniosły efekt w 18 min – ładnym, mierzonym strzałem popisał się Brynkus. Pod koniec tercji miejscowi grali 5 na 4 i wtedy Krejci puścił krążek między parkanami bramkarza.

Od drugiej tercji w bramce Cracovii pojawił się Stojanović, zastępując kontuzjowanego (uraz kolana) Zabolotnego. I musiał dość szybko się rozgrzać, bo goście zaatakowali. Nie wykorzystali jednak gry w przewadze. Wcześniej Arrak zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem. Gospodarze popełniali sporo błędów, które pozostawały jednak bez konsekwencji.

Za to krakowianom trafiła się okazja, znów mogli zagrać 5 na 3. Ale po minucie to gospodarze „złapali” karę i z przewagi nic nie wyszło. Za to potem „Pasy” mogły stracić gola, ale dobrze spisywał się Stojanović. Potrzebna była czwarta bramka, by gospodarze mogli „zamknąć” mecz.

W ostatniej odsłonie trwały ciągłe próby gospodarzy, by tak się właśnie stało. Ale sytuacji nie było zbyt wiele. Za to mogło być 3:2 – M. Kalinowski postraszył Stojanovicia. Golkiper „Pasów” wybronił w kilku sytuacjach, a następnie decydujący cios zadał kończąc efektownie rajd – ograł bramkarza i strzałem po lodzie umieścił krążek w siatce. Goście jeszcze walczyli i szybko odpowiedzieli bramką na 4:2. W końcówce wycofali bramkarza, a ponieważ gospodarze dostali karę, torunianie grali 6 na 4. A po chwili nawet 6 na 3. Ostatnia bramka dla gości padła na sekunęe przed końcem gdy grali 5 na 3.

Comarch Cracovia – Energa Toruń 4:3 (3:1, 0:0, 1:2)
Bramki: 0:1 Zając (Syty, Schafer) 7, 1:1 Polak (Wronka, Gula) 8, 2:1 Brynkus (Arak, Jezek) 18, 3:1 Krejci (Husak, Racuk) 19, 4:1 Kasperlik (Sawicki, Rac) 55, 4:2 Szecsi (Elomaa, Zając) 56, 4:3 Korenczuk (Szecsi) 60.
Cracovia: Zabolotny (21 Stojanović) – Saur, Gula, Kasperlik, Rac, Sawicki - Kinnunen, Krejci, Wronka, Polak, Kapica - Husak, Bdzoch, Nemec, Racuk, Michalski - Dziurdzia, Tynka Brynkus, Jezek, Arrak.
Energa: Mustukovs – Augstkalns, Robertson, Elomaa, K. Kalinowski, Olszewski – Ahonen, Gimiński, Jeskanen, Szirokow, M. Kalinowski - Schafer, Szecsi, Korenczuk, Koskinen, Viitanen – Bajewnko, Kurnicki, Zając, Syty Wenker.
Sędziowali: M. Baca, B. Kaczmarek. Kary: 8 - 12 min. Widzów: 800.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Comarch Cracovia - Energa Toruń. Trwa kapitalna seria krakowian, odnieśli szóstą wygraną z rzędu - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski