Drugi mecz półfinałowy fazy play-off zaczął się od wymiany ciosów. Ze strony Cracovii próbowali m.in. Polak i Krejci, ale Murray nie dał się zaskoczyć. A gdy wydawało się, że krążek musi wpaść do bramki po strzale Racuka, w ostatniej chwili został zablokowany. Ze strony GKS-u uderzał choćby Olsson i udanie obronił Stojanović. Gra była płynna, akcje przenosiły się spod jednej bramki pod drugą. W końcu „Pasy” grały 4 na 5 i wtedy Racuk nie wykorzystał dwóch okazji bramkowych.
W ogóle nie było widać, że gospodarze grają w osłabieniu, choć pod koniec kary katowiczanie wreszcie założyli zamek. Podczas drugiego osłabienia były zawodnik Cracovii Pasiut znalazł sposób na Stojanovicia, umieszczając krążek w „okienku”. Po raz pierwszy w tegorocznej fazie play-off krakowianie przegrywali. Nastąpił fatalny okres gry gospodarzy, łapali kary i byli w odwrocie. Wreszcie pod koniec tercji krakowianie zagrali w przewadze. Kara przeszła na drugą odsłonę, ale nie było z niej korzyści w postaci bramki. Potem to gospodarze „złapali” kolejną karę i trwał ostrzał ich bramki.
Po jej zakończeniu po kontrze w sytuacji sam na sam z bramkarzem był Łyszczarczyk, ale przegrał pojedynek. W rewanżu po kontrze dwóch na jednego strzelał Simek, ale górą był bramkarz. Gospodarze bardzo się mordowali, nie dochodząc do sytuacji strzeleckich. Przed szansą stanął wreszcie Kasperlik, ale nie trafił w bramkę. Po chwili powstało ogromne zamieszanie pod bramką Murraya, ale goście się obronili. Czas uciekał, a gospodarze nie mogli doprowadzić do remisu. Tuż przed końcem tercji Michalski był bliski powodzenia, ale świetnie obronił Murray.
W trzeciej tercji „Pasy” zaczęły od bezproduktywnej gry w przewadze, ale zaraz same były osłabione. Wreszcie kolejna przewaga gospodarzy przyniosła efekt – Łyszczarczyk popisał się efektownym strzałem pod poprzeczkę, krążek trącił D. Kapica i był remis. W końcówce III tercji dwukrotnie próbował Rac, ale golkiper katowiczan był czujny.
A więc trzeba było rozgrywać dogrywkę w trzyosobowych składach. W 62 min przed duża szansą stanął Nemec, ale nie oddał strzału ze 100-procentowej pozycji. Po chwili najeżdżał na bramkarza Racuk, ale golkiper go powstrzymał. Ze strony gości groźnie strzelał Olsson. Techniczną karę, za nadmierną liczbę graczy na lodzie przy zmianie dostała Cracovia i goście zagrali 4 na 3. Ten werdykt wzbudził zresztą spore kontrowersje. I wtedy Olsson strzałem po lodzie pokonał Stojanovicia i zakończył mecz.
Comarch Cracovia – GKS Katowice 1:2 (0:1, 0:0, 1:0, d. 0:1)
Bramki: 0:1 Pasiut (Monto, Hitosato) 16, 1:1 D. Kapica (Łyszczarczyk, Gula) 48, 1:2 Olsson (Bepierszcz) 70.
Cracovia: Stojanović - Jezek, Kinnunen, Kasperlik, Rac, Sawicki - Saur, Gula, Wronka, Polak, D. Kapica - Luoto, Graborenko, Nemec, Racuk, Łyszczarczyk – Bezwiński, Krejci, Brynkus, Michalski, Tomi.
GKS: Murray – Rompkowski, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Magee – Mrugała, Wajda, Simek, Monto, Krężołek – Maciaś, Wanacki, Lehtonen, Pulkkinen, Olsson – Lebek, Musioł, Hitosato, Smal, Ciepielewski.
Sędziowali: P. Pyrskała, M. Polak. Kary: 14 – 14 min. Widzów: 2000. Stan play-off (do 4 zwycięstw): 1:1.
Sportowy24.pl w Małopolsce
“Bodyguard” lekiem na hejt?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?