Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Contador traci

RP
Skwaszony Alberto Contador pomiędzy braćmi Schleck- uśmiechniętym Andym (z przodu) i skoncentrowanym Frankiem Fot. EPA/NICOLAS BOUVY
Skwaszony Alberto Contador pomiędzy braćmi Schleck- uśmiechniętym Andym (z przodu) i skoncentrowanym Frankiem Fot. EPA/NICOLAS BOUVY
KOLARSTWO. Niesiony dopingiem baskijskich kibiców Samuel Sanchez wygrał pierwszy pirenejski etap Tour de France. Thomas Voeckler nieoczekiwanie - także dla siebie - zachował koszulkę lidera, a Alberto Contador znowu stracił do najgroźniejszych rywali.

Skwaszony Alberto Contador pomiędzy braćmi Schleck- uśmiechniętym Andym (z przodu) i skoncentrowanym Frankiem Fot. EPA/NICOLAS BOUVY

Dla Sancheza zwycięstwo w Luz-Ardiden miało wymiar symboliczny. Dokładnie 10 lat temu w tym samym miejscu wygrał tutaj Roberto Laiseki, inny kolarz ekipy Euskaltel, której ton niezmiennie od lat nadają Baskowie.

Mistrz olimpijski z Pekinu jest godnym kontynuatorem kolarskich tradycji z północy Hiszpanii. Przed rokiem znalazł się tuż za podium Tour de France, a w tym roku ma jeszcze większe ambicje. Jak pokazał wczorajszy etap, uzasadnione. Sanchez zaatakował na ostatnim podjeździe, zabierając ze sobą tylko Belga Vanenderta. Inni zostali z tyłu. Dwójkę uciekinierów próbował dogonić Frank Schleck, ale na mecie stracił do zwycięzcy 10 sekund. Tuż za nim pojawili się Basso, dzielnie wspomagany w kluczowych momentach przez Sylwestra Szmyda, Evans oraz Andy Schleck. Contador nie był w stanie utrzymać ich tempa i znowu stracił kilka cennych sekund. To może oznaczać, że trzykrotny triumfator Touru jest w tym roku rzeczywiście słabszy, a nadto odczuwa skutki kilku upadków. - "Noga" nie pracuje tak jak zwykle. Ale z dnia na dzień będzie lepiej - zapewnia. Zaskakującą deklarację złożył na mecie Samuel Sanchez, pytany o Contadora: - Każdy jedzie w swojej ekipie i ma swój cel, ale jeśli będziemy mogli sobie pomóc, to czemu nie?

Żółta koszulka wyzwoliła u Voecklera dodatkową adrenalinę. W święto narodowe swojego kraju Francuz zachował pozycję lidera, przyjeżdżając w pierwszej "10", choć na jednym ze zjazdów mógł podzielić los przewracającego się Andreasa Kloedena.

WYNIKI:

12. etap (Cugnaux - Luz-Ardiden, 211 km):

1. Samuel Sanchez (Hiszpania/Euskaltel) 6:01.15, 2. Jelle Vanendert (Belgia/Omega Pharma) strata 7 s, 3. Frank Schleck (Luksemburg/Leopard) 10, 4. Ivan Basso (Włochy/Liquigas) 30, 5. Cadel Evans (Australia/BMC), 6. Andy Schleck (Luksemburg/Leopard) ten sam czas... 8. Alberto Contador (Hiszpania/Saxo Bank) 43, 9. Thomas Voeckler (Francja/Europcar) 50, 37. Sylwester Szmyd (Polska/Liquigas) 5.20, 123. Maciej Bodnar (Polska/Liquigas) 33.05, 127. Maciej Paterski (Polska/Liquigas) ten sam czas.

Klasyfikacja generalna:

1. Voeckler 51:54.44, 2. F. Schleck 1.49, 3. Evans 2.06, 4. A. Schleck 2.17, 5. Basso 3.16... 7. Contador 4.00, 8. Sanchez 4.11, 56. Szmyd 36.18, 67. Paterski 44.25, 152. Bodnar 1:33.03.

(RP)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski