Contimax MOSiR Bochnia - LKPS Pszczółka Lublin 3:1 (25:16,25:19, 19:25, 25:19)
Contimax: Jarzyna, Samborski, Stajer, Konieczny, Kącki, Zmarz, Luks (libero) oraz Habel, Ściślak, Góra.
Gospodarze rozpoczęli z impetem. Dobra gra na przyjęciu Samborskiego i Kąckiego oraz skuteczne ataki kolegów przyniosły szybko prowadzenie 5:1. Miejscowi mocnymi zagrywkami odrzucali rywali od siatki, skutecznymi blokami imponowali Konieczny i Zmarz.
Druga partia miała niemal identyczny przebieg. Bocheńscy siatkarze objęli prowadzenie 7:2. Za moment było 9:4 i już do końca utrzymywali bezpieczny dystans. W trzecim secie w dobrze do tej pory grającym zespole coś nieoczekiwanie się zacięło. Tym razem lublinianie popisywali się mocną zagrywką. Trzy punkty z rzędu zdobył Dobrzański i goście nie wypuścili już z rąk szansy na wygraną.
W czwartym secie wszystko wróciło do normy. - Moi podopieczni, zwłaszcza Kącki i Zmarz, dobrze zagrali blokiem. Zatrzymali najskuteczniejszego w __zespole gości Dobrzańskiego - opowiada zadowolony trener Robert Banaszak. - W ostatniej partii w ataku brylowali Konieczny i Samborski. Szybko odjechaliśmy przeciwnikom, tym samym potwierdziliśmy przynależność do __ścisłej czołówki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?