Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Copa America. Wielkie nadzieje w Chile, takie same w Urugwaju

Remigiusz Poltorak
Remigiusz Poltorak
Chile walczy o pierwszy półfinał od 16 lat, Urugwaj chce po raz trzeci z rzędu wyrzucić za burtę gospodarza turnieju. Dzisiejszy ćwierćfinał zapowiada się emocjonująco.

Faworytem jest Chile i nie tylko dlatego, że będzie grało przed własną publicznością. Ostatnie zwycięstwo nad Boliwią (5:0) rozbudziło w narodzie takie nadzieje, że nikt w Santiago nie wyobraża sobie, aby nagle ten wulkan emocji został znowu uśpiony. Nie teraz, nie w momencie, kiedy pojawiła się realna szansa na przejście do historii. Trener Jorge Sampaoli wpadł niemal w obsesję i sukcesowi podporządkował wszystko. Tym bardziej, że Chilijczycy nigdy nie wygrali Copa America, a tak utalentowanego pokolenia też jeszcze nie mieli.

Dlatego po ubiegłotygodnio-wej polemice, spowodowanej wypadkiem pijanego Arturo Vidala, teraz trwa przyspieszony proces ocieplania wizerunku wokół kadry. Wszyscy na to pracują. Najpierw tenże Vidal zamieścił z okazji Dnia Ojca rodzinne zdjęcie z dziećmi i żoną na jednym z portali społecznościowych, potem z piłkarzami zaczęła pokazywać się prezydent Michelle Bachelet. Wokół reprezentacji zrobił się ewidentnie pozytywny klimat, czyli to, czego nam zabrakło jako gospodarzom, na Euro przed trzema laty.

Chilijczycy są jednak dalecy od lekceważenia rywali. Mimo trzeciego miejsca w grupie, Urugwaj to wciąż aktualny mistrz, w dodatku specjalista od eliminowania gospodarzy. Tak było ostatnio w Argentynie (2011) i w Wenezueli (2007). Co więcej, Chile nie wygrało w Copa America z „Urusami” od 32 lat. Mniej jednak niż statystykami, które w starciach z tym rywalem są wyjątkowo niekorzystne, trener Sampaoli przejmuje się czym innym – przewagą fizyczną i wzrostową Urugwaju. Dlatego od kilku dni ordynuje swoim piłkarzom treningi z naciskim na grę w powietrzu. Służy do tego m.in. specjalna taśma zawieszona między manekinami. Zawodnicy mają skakać jak najwyżej, żeby dzisiaj w nocy mieć szanse na walkę w dwoma kolosami urugwajskiej obrony, Diego Godinem i Jose Marią Gimenezem.

– Wszyscy mamy świadomość, że to jest ich najmocniejszy punkt, dlatego musimy szczególnie uważać przy __stałych fragmentach gry – mówi Charles Aranguiz. Chilijski pomocnik z Porto Alegre, dotychczas w cieniu bardziej znanych kolegów – Sancheza, Vidala, Medela czy Bravo – stał się jedną z rewelacji turnieju. Po ostatnim meczu pojawiły się nawet informacje, że są nim zainteresowane duże kluby europejskie, łącznie z Manchesterem City i Bayerem Leverkusen. Zresztą, wielka kariera to marzenie jego matki, która... sama trenuje dzieci w klubie z Puente Alto o znamiennej nazwie Nueva Esperanza (Nowa Nadzieja).

W Urugwaju nikt jednak nie chce dawać za darmo tej nadziei. Nawet bez Luisa Suareza, ciągle zawieszonego w kadrze za ugryzienie Giorgio Chielliniego na brazylijskim mundialu. Tym bardziej że trener Oscar Tabarez jeszcze nigdy nie poległ w ćwierćfinale mistrzostw południowej Ameryki.

Na ulicach Montevideo widać już poruszenie, bo choć ten malutki kraj jest rekordzistą pod względem triumfów w Copa America (15), to kolejne zwycięstwo jest bardzo oczekiwane. – Tu wszyscy na __to liczą – mówi nam Javier i pokazuje na ogromny mural w centrum miasta, gdzie widnieje wynik 2:1, przypominający o dwóch golach Suareza w meczu z Anglią przed rokiem. – Od 2010 roku, kiedy znowu osiągamy sukcesy, ludzie zwariowali. Mimo że jest zima, w środę na głównym placu tysiące kibiców będą oglądać mecz na wielkim telebimie. Bo dla nas futbol to jak religia, towarzyszy nam od dziecka. Mam 44 lata, ale co tydzień w czwartek muszę iść z kolegami zagrać w piłkę. I oczywiście każdy z nas zna się na __piłce tak dobrze jak trener Tabarez – śmieje się Javier.

W spokojnej wieczorami stolicy jest takie miejsce – zaledwie dwa kroki od głównego placu Independecia i naprzeciwko słynnego Teatru Solis – gdzie muzyka nie pozwala spać do późnej nocy. Jeśli „Urusi” wygrają z Chile, zabawa będzie do rana. To pewne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski