MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Coraz cichsze dźwięki

Redakcja
Niedosłuch u noworodków może być skutkiem zaburzeń genetycznych, wad wrodzonych, źle prowadzonego porodu, czynników uszkadzających płód, np. zainfekowania wirusem różyczki przez matkę. Wrodzony niedosłuch powinien być zdiagnozowany jak najszybciej, tuż po urodzeniu dziecka.

Lekarz radzi

W naszych, polskich warunkach jest to możliwe dzięki nowoczesnej, bardzo pożytecznej akcji szybkiego sprawdzania słuchu u dzieci nowonarodzonych, zainicjowanej i prowadzonej od lat przez Jerzego Owsiaka. Należą mu się za to słowa uznania i podziękowania, ponieważ przyczynił się do wyposażenia polskich szpitali w odpowiednią aparaturę diagnostyczną. Dziś, nawet niekoniecznie pediatra czy laryngolog, ale i sama pielęgniarka może wykonać po urodzeniu dziecka test sprawdzający, czy ono dobrze słyszy. Jeżeli wynik tego badania jest niekorzystny, po pewnym czasie wykonuje się następne, kontrolne, a jeśli i ono potwierdzi, że dziecko niedosłyszy lub nie słyszy, można od razu przyznać aparat słuchowy i rozpocząć właściwą rehabilitację, nim zaczną się kłopoty z wymową, tworzeniem słów.
Dzieci z dużym niedosłuchem nie mówią. Opóźnia się u nich rozwój mowy lub

mowa jest niewyraźna.

Cierpią one na zaburzenia psychoemocjonalne i poznawcze, są rozkojarzone, nie potrafią skupić uwagi na określonym zadaniu, mają trudności w nawiązywaniu kontaktów z rówieśnikami.
Brak diagnozy w początkowym okresie życia dziecka, tuż po urodzeniu, może utrudnić rozpoznanie wady słuchu w kolejnych miesiącach. Niepokój rodziców wzbudza na ogół to, że dziecko jest o wiele cichsze od rodzeństwa (w przypadku pierwszego dziecka mogą niczego nie podejrzewać), bo żyje w ciszy, nie potrzebuje wytwarzać dźwięków i nie odbiera dźwięków z otoczenia. Mniej mówi, płacze, krzyczy, mniej się uśmiecha. Jeśli w obecności takiego dziecka wykonamy gwałtowny hałas, np. rzucimy pokrywkę na posadzkę, a dziecko nie podskoczy, to będziemy mieć pewność, że nie słyszy.
Trudniej jest rozpoznać niedosłuch, gdy dziecko urodzi się z jednym uchem głuchym lub głęboko niedosłyszącym, a drugim słyszy normalnie. Najczęściej potrafi się ono tak przystosować do swej niedoskonałości - dorastając samo się jakby rehabilituje - że z jego zachowania nie potrafimy niczego wywnioskować.
Starsze dziecko może rodzicom samo powiedzieć, że ma problem ze słyszeniem. W szkole też nauczyciel zauważy, że uczeń, które utracił słuch albo słyszy nie tak dobrze jak dawniej, skręca głowę w jedną stronę lub nie reaguje na słowa, siedząc w dalszej ławce.
Dokładna ocena stanu słuchu u dziecka powinna być przeprowadzona przez lekarza laryngologa, który stwierdzi, czy ubytek słuchu występuje w jednym, czy w obu uszach i określi jego stopień.
Wśród dzieci poważny odsetek upośledzenia, czy nawet głuchoty jednego ucha, to rezultat powikłań w wyniku przebiegu zapalenia ślinianki przyusznej. Do zaburzeń najczęściej dochodzi, gdy dziecko podczas choroby nie gorączkuje lub ma stan podgorączkowy (36,9 - 37,1-2 st. C) i rodzice uznają, że może wychodzić z domu. Jeżeli natomiast pozostaje w łóżku, mimo że choroba trwa 3 tygodnie, można je przed powikłaniami uchronić.
Przyczyną niedosłuchu u dzieci mogą być choroby górnych dróg oddechowych - np. dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym często mają powikłania na skutek wysiękowego zapalenia ucha środkowego, którego podłożem są m.in. częste infekcje górnych dróg oddechowych.
Jak już wspomniałem, aparaty słuchowe u dzieci powinny być stosowane jak najwcześniej, najlepiej przed ukończeniem 6. miesiąca życia. Rehabilitacja małego dziecka z wadą słuchu jest długotrwała i przypomina proces rozwoju mowy dziecka słyszącego. Aby mogło się nauczyć mówić, musi słyszeć i rozumieć słowa, a jest to możliwe dzięki zastosowaniu aparatu słuchowego.

Głuchota starcza

Na niedosłuch można cierpieć w każdym wieku. W medycynie znane jest m.in. pojęcie głuchoty starczej. Dotyczy ona ponad 20 proc. mieszkańców naszego globu, którzy skończyli 55. rok życia, około 25 proc. ludzi w wieku ponad 65. lat, oraz 33 proc. osób mających więcej niż 75. lat. Statystycznie niedosłuch częściej dotyka mężczyzn niż kobiet.
Głuchota starcza, to proces stopniowy i postępujący, charakteryzujący się równomiernym, obustronnym upośledzeniem słuchu. Początkowo niesłyszalne stają się tony o wysokiej, a później o średniej częstotliwości. W miarę upływu lat występują coraz większe problemy ze zrozumieniem mowy, pojawiają się dokuczliwe szumy w uszach, obniża się ostrość słuchu.
Głuchotą starczą najbardziej zagrożone są osoby, które w młodszym wieku nadmiernie obciążały własny słuch, np. słuchając głośnej muzyki przez słuchawki. Przyczyną głuchoty są także choroby mające wpływ na komórki nerwowe w uchu. Niedosłuch bywa też dziedziczny.
Medycyna nie dysponuje jeszcze skutecznym lekiem pomagającym w odzyskaniu słuchu, ale proces postępującej głuchoty można spowalniać. Jeżeli pacjent nie uzyskuje poprawy słuchu drogą chirurgiczną lub farmakologiczną pozostaje aparat słuchowy.
Niestety, Polska zajmuje obecnie jedno z pierwszych niechlubnych miejsc związanych z aparatowaniem, czyli protezowaniem słuchu. Rocznie przyznawanych jest u nas ok. 40 tys. nowych aparatów, przeważnie nie najlepszej jakości (koszt aparatu waha się w granicach kilku do kilkunastu tysięcy zł, a NFZ refunduje zaledwie kilkaset zł), podczas gdy na Węgrzech dwa razy więcej, a w Niemczech ponad 800 tysięcy rocznie.
Aparaty są często potrzebne ludziom starszym do samodzielnego funkcjonowania, a tymczasem nie stać ich na taki wydatek. Uważam, że obecnie w Polsce, osoba w wieku podeszłym (65 - 79 lat) czy senioralnym (powyżej 80. roku życia) ma sytuację wyjątkowo trudną. Jej emerytura jest często emeryturą głodową i jeśli nie może liczyć na pomoc rodziny, to czasem nawet nie jest w stanie dotrzeć do lekarza.
Pacjenci powinni otrzymywać właściwe leczenie bez względu na swój wiek. Miałem np. pacjentkę 92-letnią, która po operacji na śliniankę przyuszną żyła jeszcze wiele lat. Wiek metrykalny często nie jest adekwatny do kondycji całego organizmu, natomiast obawy lekarzy, zajmujących się osobami starszymi, mają czasem związek z innego rodzaju ryzykiem - ludzie starsi są podatni na wiele różnych schorzeń, które mogą się kończyć śmiercią. Gdybyśmy prowadzili badania statystyczne dotyczące pacjentów w wieku senioralnym, operowanych z różnych przyczyn laryngologicznych, to moglibyśmy zauważyć, że mało który z nich przeżywał więcej niż 3 - 5 lat. Nie dlatego, że choroba laryngologiczna wywoływała nawrót, ale osoby te umierały najczęściej z powodu niewydolności układu krążenia.
Mimo wszystko uważam, że 85-latka powinno się leczyć w takim samym celu, w jakim się leczy osobę 50-letnią czy 5-letnie dziecko. Niedosłuchowi starczemu często towarzyszą

zawroty głowy,

wynikające ze schorzeń reumatycznych kręgosłupa szyjnego albo z niewydolności ucha wewnętrznego. Nagły zawrót głowy, na skutek którego starszy człowiek traci równowagę i upada, jest dla niego znakiem utraty samodzielności. Przyczyną upadków mogą być np. mikrowylewy w uchu wewnętrznym, czy na terenie mózgu. Stłumienie zawrotów głowy w krótkim okresie i szybkie rozpoczęcie rehabilitacji - uruchomienie starszego człowieka tak, żeby nie bał się siąść, zrobić dwóch kroków i próbował chodzić po schodach - powoduje usprawnienie narządu równowagi na tyle, że znowu staje się samodzielny. Najgorszym rozwiązaniem jest pozostawienie go w łóżku i dawanie leków przeciw zawrotom głowy, bo w ten sposób nie można wyleczyć niewydolności narządu równowagi, ale można doprowadzić np. do "zapalenia płuc" z dalszymi, poważnymi konsekwencjami.
Człowiek cierpiący na zawroty głowy z powodu niewydolności narządu równowagi, poza leczeniem specjalistycznym może próbować pomóc sobie sam. Jeśli zawroty występują np. podczas zwrócenia głowy w bok, to poprzez umiejętnie prowadzone ćwiczenia, skłony głowy (po ustaleniu z lekarzem sposobu ich wykonywania) odczuje po pewnym czasie znaczną poprawę. Jest to najprostsza rehabilitacja jaką pacjent może wykonywać we własnym zakresie.
Głuchoty starczej nie da się wyleczyć, jednak można ją złagodzić stosując

aparaty słuchowe.

Typowe aparaty składają się z dwóch zasadniczych części - elektroakustycznej i akustycznej. Elektroakustyczna zbudowana jest z przetwornika odbiorczego, układu elektronicznego i przetwornika nadawczego. Przetwornik odbiorczy, to miniaturowy mikrofon zamieniający falę akustyczną odebraną z otoczenia na sygnał elektryczny. Sygnał jest odpowiednio przetwarzany, a następnie zostaje ponownie zamieniony na akustyczny, przez miniaturowy głośnik. Podstawową rolą układu elektronicznego przetwarzającego sygnał jest wzmacnianie sygnału pochodzącego od przetwornika odbiorczego.
Przetwornik odbiorczy, układ elektroniczny i przetwornik nadawczy są zwykle umieszczane we wspólnej obudowie.
Druga część aparatu słuchowego - akustyczna, składa się z rożka, przewodu doprowadzającego oraz wkładki usznej. Jej zadaniem jest doprowadzenie wzmocnionego dźwięku w pobliże błony bębenkowej.
Aparat słuchowy, choć znacznie poprawia komfort życia, jest traktowany przez niektórych pacjentów jak zło konieczne. Do używania aparatów nie mają cierpliwości przeważnie osoby starsze, lecz jeśli nauczą się z nich korzystać nie wyobrażają sobie, by mogły z takiego udogodnienia zrezygnować.
Stwierdzenie głuchoty starczej nie jest powodem do paniki. Ważne jest, aby ją wcześnie rozpoznać, określić jaki jest ubytek słuchu i zastosować się do rad lekarza specjalisty.
Wysłuchała:
DANUTA ORLEWSKA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski