W drugiej części sezonu Unię śmiało można nazwać drużyną remisów. Podopieczni Michała Szymczaka aż sześciokrotnie dzielili się bowiem punktami z rywalami.
Na podobne rozstrzygnięcie zanosiło się także w środę w meczu z walczącą o ligowy byt Wierną, lecz w ostatniej minucie spotkania kapitalnym uderzeniem z woleja popisał się doświadczony pomocnik gości Karol Drej i „Jaskółki” niespodziewanie przegrały.
– Czuję się jak bokser po nokaucie w ostatniej sekundzie walki – przyznał po meczu szkoleniowiec „Jaskółek”. – Na pewno nie zasłużyliśmy na porażkę, gdyż nasza gra wyglądała zupełnie dobrze. Nie ma więc co się dziwić, że zawodnicy po meczu byli bardzo przygnębieni. Najbardziej mi żal, że polegliśmy na własnym boisku, gdyż dla mnie kluczowym jest, by nie przegrywać u __siebie.
Należy jednak podkreślić, że tarnowianie zagrali w mocno osłabionym składzie. W ich defensywie zabrakło dwóch podstawowych obrońców: kontuzjowanego Roberta Witka i pauzującego za czerwoną kartkę Kamila Pawlaka.
– Z jednej rzeczy jestem bardzo zadowolony. W podstawowym składzie przeciwko Wiernej zagrało aż czterech młodzieżowców, w tym jeden 17-latek – Filip Wójcik. Dodatkowo, w drugiej połowie na boisko wszedł 16-latek Jakub Kuzdra i ci chłopcy nie odstawali poziomem od starszych kolegów – podkreślił Szymczak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?