Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Coraz trudniej znaleźć rodziców chrzestnych. Zabrakło ich już nawet na Facebooku

Grażyna Starzak
Według prawa kanonicznego chrzestni muszą być dobrymi katolikami
Według prawa kanonicznego chrzestni muszą być dobrymi katolikami fot. ROBERT SZKUTNIK
Kościół. Rzadziej uczęszczamy na niedzielne msze i coraz później chrzcimy dzieci.

Jak wynika z danych Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego w ub. roku chrztów było o jedną trzecią mniej niż w latach 90. Wynika to w dużej mierze z ogólnego spadku liczby urodzeń, ale jest jeszcze jeden powód. Coraz trudniej o rodziców chrzestnych.

Dzisiaj bez problemu można ochrzcić dziecko z tzw. niesakramentalnego związku. Jednakże Kościół wciąż stawia bardzo rygorystyczne wymagania wobec rodziców chrzestnych. Zdesperowani mama i tata malucha próbują ich szukać nawet za pośrednictwem Facebooka.

Julia Bartczak, mama czwórki dzieci, rodziców chrzestnych najmłodszego, dwuletniego dziś Janka, szukała wśród dalekich krewnych za granicą.

Zwierza się, że w jej rodzinie nie ma zbyt wielu osób, które spełniają dość surowe, w jej opinii, kryteria. Razem z mężem sporządzili listę znajomych, o których wiedzieli, że mają wymagane prawem kanonicznym sakramenty. Niestety, większość się wykręciła, a jedna z małżeńskich par nie została zaaprobowana przez proboszcza. Pani Julia ochrzcili Janka, gdy miał półtora roku. Rodzicami chrzestnymi zostali dalecy krewni z Anglii.

Problem ze znalezieniem rodziców chrzestnych występuje głównie w miastach, ale pojawia się również w mniejszych miejscowościach. Ksiądz Adam Szczygieł, proboszcz ze Skawinek w gminie Lanckorona, gdzie rocznie jest około 18 do 20 chrztów mówi, że również w tej małej parafii zdarzają się problemy ze znalezieniem chrzestnych.

- Podejrzewam, że w czasach, gdy społeczeństwo się laicyzuje ten problem będzie narastał, bo od chrzestnych wymaga się świadectwa dobrego, katolickiego życia - podkreśla ks. Szczygieł.

- Chrzestni muszą być osobami bez skazy - dodaje ks. Bogusław Zając z parafii w podkrakowskich Prusach. - Tu nie ma żadnej taryfy ulgowej, a ponieważ nasza parafia jest mała, księdza nie da się oszukać. Chrzestni muszą być dobrymi katolikami, bo są od tego, żeby prowadzić dziecko w wierze, a nie od wręczania prezentów.

Proboszczowi z Prus do tej pory jeszcze nikt się nie żalił, że nie chrzci dziecka, bo nie może znaleźć chrzestnych, ale też w tej niewielkiej liczebnie parafii chrzty to rzadkość. Ks. Zając udziela tego sakramentu sześć, siedem razy rocznie.

Księża z Krakowa, zwłaszcza ci, którzy są duszpasterzami na nowych osiedlach, nie mają złudzeń. Mówią, prosząc o niepodawanie nazwisk, że obserwują, iż wielu kandydatów na chrzestnych wymagania Kościoła traktuje jako niepotrzebne zawracanie głowy. A ponieważ wiedzą, że ksiądz - zgodnie z prawem kanonicznym - nie zgodzi się, by rodzicem chrzestnym została osoba żyjąca w konkubinacie albo w związku niesakramentalnym, na pytanie, jaka jest ich sytuacja rodzinna, często kłamią, odpowiadając, że są kawalerami lub pannami.

Ks. Roman Sławeński, proboszcz parafii św. Mikołaja w Chrzanowie ocenia, że wynika to z naszej „płytkiej, dość powierzchownej wiary”. Obserwuje to w czasie rozmów z wiernymi, choćby przy okazji przygotowań do chrztu. Boli go, iż przybywa młodych ludzi, którzy przyznają, że chrzczą dzieci tylko dlatego, że „taki jest zwyczaj” czy też „rodzinna tradycja”. Nikomu nie odmawia sakramentu, ale w takich sytuacjach stara się odwiedzać rodziców dziecka w domu, rozmawiać z nimi, pokazać, jak powinna wyglądać modlitwa w intencji ich pociechy. Duchowny potwierdza też zjawisko, iż chrzci się coraz starsze dzieci. Tłumaczy to przede wszystkim sytuacją życiową rodzin, które rozdzielają się w poszukiwaniu pracy, głównie za granicą.

Ks. prof. Robert Nęcek z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie również zauważył, że rodzice coraz częściej zostawiają chrzest na późniejsze lata dziecka. Dodaje, że do chrztu idzie coraz więcej dorosłych i podkreśla, że obie praktyki są obecne w Kościele od wieków. - Najistotniejsza jest w tym wypadku kwestia wyrobienia w ludziach pragnienia tego dobra, jakim jest chrzest. Na pewno nie pomogą utyskiwania ani ponaglanie do przyjmowania sakramentów. Ważny jest odpowiedni przykład - mówi ks. Nęcek.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski