Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Coraz więcej Polaków wyjeżdża za granicę. I zamierza tam zostać

Maciej Pietrzyk
Wojciech Gadomski/Polskapresse
Rynek pracy. Na Zachodzie szukamy już nie tylko zatrudnienia, ale głównie lepszego miejsca do życia dla naszych rodzin. Demografowie mówią o nowej fali emigracji.

Szwajcaria otwarła wczoraj swój rynek pracy dla Polaków. To kolejny kraj, który dzięki wysokim pensjom może przyciągnąć pracowników znad Wisły. Tym bardziej że nasza gotowość do emigracji zarobkowej wciąż jest ogromna.

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego na koniec 2012 r. w krajach Unii mieszkało w sumie ponad 1,8 mln Polaków (z tego około 200 tys. to Małopolanie), czyli 4 razy więcej niż przed przystąpieniem do wspólnoty. Najwięcej z nas przebywało w Wielkiej Brytanii (ok. 640 tys.) i Niemczech (ok. pół miliona).

Podobne szacunki przedstawia raport "Migracje w XXI wieku z perspektywy krajów Europy Środkowo-Wschodniej - szansa czy zagrożenie?", przygotowany przez think tank CEED Institute. - Liczba osób, które po wejściu Polski do Unii wyemigrowały w celach zarobkowych, jest dużo większa niż nam się wydawało przed rozszerzeniem - mówi prof. Maciej Duszczyk, autor raportu.
Tymczasem zdaniem prof. Krystyny Iglickiej-Okólskiej, ekonomistki zajmującej się demografią, liczba 1,8 mln Polaków mieszkających za granicą jest mocno niedoszacowana.

- Badania GUS w tej kwestii nigdy nie były zbyt dokładne. Warto polegać na raportach przygotowywanych przez poszczególne kraje. Ponadto w ubiegłym roku zanotowaliśmy kolejny duży wzrost liczby wyjeżdżających - twierdzi ekonomistka.

Z jej badań wynika, że w tej chwili w krajach unijnych mieszka przynajmniej 2,5 mln Polaków. Jak wytłumaczyć tak zdecydowany wzrost? Prof. Iglicka-Okólska mówi wprost o nowej fali emigracji. - Charakteryzuje się ona wyjazdami całych rodzin, a nie pojedynczych osób - mówi ekonomistka.

W takiej sytuacji jest Tomasz Mendel, 31-letni krakowianin, od niedawna pracownik budowlany w Anglii. - W ciągu jednego roku urządziłem się na tyle, że mogłem po ostatnich świętach ściągnąć żonę i syna - mówi krakowianin.

Artur Ragan z firmy pośrednictwa pracy Work Express wskazuje, że z kraju wyjeżdżają coraz bardziej wartościowi
pracownicy, młodzi i wykształceni.

Masowe wyjazdy Polaków w poszukiwaniu pracy rozpoczęły się po wejściu do Unii Europejskiej 1 maja 2004. Pierwsze kroki skierowaliśmy do krajów, które od razu otworzyły przed nami swoje rynki pracy, czyli do Wielkiej Brytanii i Irlandii. Stopniowo polskich pracowników przyjmowały też kolejne unijne kraje - aż do Niemiec i Austrii, które zrobiły to jako ostatnie 1 maja 2011 roku.

Jaki jest bilans dotychczasowych dziesięciu lat masowej emigracji zarobkowej? Katarzyna Zajdel-Kurowska z zarządu NBP wskazuje, że do pozytywów możemy zaliczyć pieniądze, które pracujący za granicą przywieźli lub przesłali do Polski. - Te środki w ostatnich 10 latach są dosyć imponujące, bo przekroczyły kwotę ponad 40 mld euro - mówi Zajdel-Kurowska.

Mimo to wielu ekonomistów przekonuje, że ogólny bilans emigracji zarobkowej jest dla naszego kraju zdecydowanie negatywny. - Na pracy Polaków zyskały głównie zagraniczne firmy i budżety innych państw. Tymczasem u nas powiększa się tylko deficyt systemu zabezpieczeń socjalnych - mówi Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.

Droga Szwajcaria wreszcie otwiera granice dla pracowników z Polski
Szanse, że tak się rzeczywiście stanie, są stosunkowo niewielkie. - Szwajcaria ma wprawdzie bardzo atrakcyjny rynek pracy, ale jednak bardzo mało pojemny. W tym kraju potrzebują przede wszystkim wykwalifikowanych pracowników - mówi Artur Ragan z firmy pośrednictwa pracy Work Express.

Zatrudnienie mogą znaleźć przede wszystkim pracownicy fizyczni, jak elektrycy, stolarze, hydraulicy czy monterzy maszyn. W Szwajcarii brakuje też opiekunów osób starszych. - Warunkiem jest jednak przynajmniej podstawowa znajomość języka, najczęściej niemieckiego - podkreśla Artur Ragan.

Szanse na znalezienie pracy mają też pracownicy umysłowi - przede wszystkim z branży nowych technologii (np. informatycy) oraz branży finansowo-ubezpieczeniowej.

Poziom wynagrodzenia w Szwajcarii uregulowany jest prawnie i zależy od branży oraz rejonu kraju. Jednak przeciętny pracownik fabryki czy sprzątaczka mogą liczyć na pensję w wysokości 3,2-3,5 tys. franków szwajcarskich (około 10-11 tys. zł), a stolarz czy informatyk na 5,3 tys. franków (ok. 18 tys. zł).

Rzeczywistą wartość zarabianych pieniędzy obniżają jednak bardzo wysokie koszty życia w Szwajcarii, które są nawet o 40 proc. wyższe niż średnio w krajach unijnych. - Samo wynajęcie mieszkania na prowincji kosztuje około 2 tysięcy złotych. W dużych miastach ceny są nawet dwa-trzy razy większe - mówi Marek Żabicki, ekspert rynku nieruchomości.

Sami Szwajcarzy natomiast niezbyt chętnie patrzą na napływających do kraju w poszukiwaniu pracy imigrantów. - Uważają, że sami mają wielkie problemy z bezrobociem, bo jego stopa wynosi 3,3 procent - mówi ekspert firmy Work Express.

Przypomnijmy, że w Polsce wynosi ono ponad 13 procent.

Dlatego w 2012 r. Szwajcarzy zdecydowali się wprowadzić ograniczenia w dostępie do swojego rynku pracy dla krajów, które wstąpiły do Unii Europejskiej po 2004. r., czyli m.in. Polski, Czech, Słowacji oraz Węgier. Skorzystali tu z klauzuli ochronnej przewidzianej w porozumieniu z UE, która gwarantowała możliwość wprowadzenia ograniczenia w wydawaniu długoterminowych pozwoleń na pobyt dla obywateli tych krajów do 53,7 tys. rocznie.

Szwajcarzy tłumaczyli wprowadzenie takich restrykcji zbyt szybkim tempem napływu imigrantów z krajów Europy Środkowo-Wschodniej.

Z powodu obaw przed masowym napływem pracowników z nowych krajów UE swoje rynki pracy w zamknięciu aż do maja 2011 r. utrzymywali Niemcy i Austriacy. Ich otwarcie nie spowodowało jednak lawiny emigracji. Liczba Polaków w tych krajach wzrosła zaledwie o kilka procent.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski