Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Coś dodać, coś ująć

Redakcja
Rajdowe mistrzostwa świata ruszyły z kopyta. Co dopiero nadstawialiśmy ucha na wieści z Monaco, gdzie na alpejskich dróżkach toczono inauguracyjny bój, a już uwaga mediów skierowana jest na mroźną Szwecję, gdzie najszybsi rajdowcy świata walczą o kolejne punkty.

Rajdowe mistrzostwa świata ’98

Zanim zmagania o tytuły rajdowych mistrzów świata nabiorą kolorów, zanim wykrystalizuje się układ tabeli i ustali grono faworytów, chcielibyśmy dzisiaj przybliżyć regulamin, według przepisów którego rozgrywany jest cykl czternastu eliminacji najważniejszego, rajdowego serialu świata.
Panowie z FIA zazwyczaj nie próżnują. Efektem ich wytężonej pracy są coraz to nowe, choć nie zawsze do końca przemyślane zmiany w regulaminie. Coś dodać, coś ująć to motto ich działań. Dobrze, jeśli opartych na zdrowym rozsądku, gorzej, jeśli forujących własne interesy.
Tegoroczne modyfikacje rajdowego regulaminu nie są oszałamiająco rewolucyjne. Nie burzą zatem dotychczas obowiązującego porządku, chociaż godzą w interesy niektórych grup społecznych (patrz: likwidacja Pucharu Pań). Obeszło się więc bez rewolty, skończyło zaś na drobnych korektach.
Oczywiście zachowane zostały kategorie rajdowych zmagań. Wciąż najważniejszą z nich jest rywalizacja o tytuł rajdowego mistrza świata kierowców oraz współzawodnictwo o tytuł najlepszego zespołu. Postanowiono kontynuować także batalię o Puchar FIA w grupie N (to kategoria szczególnie bliska sercom Polaków poprzez udział w niej Leszka Kuzaja) oraz czempionat F-2 (samochody przednio napędowe). Niestety, z racji małego zainteresowania zlikwidowano Puchar Pań FIA zastępując go bardzo ciekawą kategorią Pucharu Zespołów Prywatnych, czyli niefabrycznych (udział w rywalizacji o to trofeum zapowiedział Krzysztof Hołowczyc).
Jedna, jedyna zmiana, jaką wprowadzono do regulaminu technicznego (czyt.: załącznik J) dotyczy klasy 1300 cm sześc., która od nowego roku powiększona zostaje do pojemności 1400 cm sześc. Zmieniono także okres obowiązywania karty homologacyjnej wydłużając go z dotychczasowych pięciu do siedmiu lat od zakończenia produkcji danego modelu.
Pomysł obowiązujących stref serwisowych, mimo wyraźnego sprzeciwu samych zawodników, przetrwał, niestety, i równie, niestety, ma się dobrze. Zmiana, jaka znalazła miejsce w zbiorze przepisów regulujących kwestię serwisowania samochodów rajdowych związana jest, a raczej podyktowana względami bezpieczeństwa. Teraz tankowanie rajdówek musi odbywać się w specjalnie wyznaczonych strefach, poza obrębem stref serwisowych, na terenie których przeprowadzane są wszystkie inne naprawy. Rzecz oczywiście dyskusyjna, bowiem wypadki zapalenia się samochodu rajdowego podczas tankowania są równie rzadkie jak złowienie nietoksycznej ryby w wodach rzeki Wisły, zaś wyodrębnienie osobnych stref serwisowych i nadanie im superwąskich specjalizacji wydłuża i komplikuje proces serwisowania.
Wrodzony konserwatyzm panów z FIA kazał im zachować przepis zmuszający zespoły startujące w mistrzostwach do obowiązkowego udziału we wszystkich czternastu eliminacjach. Wyłamujący się lub przejawiający chęć niesubordynacji mogą liczyć na wysokie kary pieniężne. Ma to być podobno gwarancja zapewniająca wszystkim eliminacjom jednakowy poziom sportowy i wyrównująca ich atrakcyjność.
Decyzją FIA zmianie uległy przepisy dotyczące pomiaru czasu na poszczególnych odcinkach specjalnych. Przy niesamowicie wyrównanym poziomie czołówki, która nawet trzydziestokilometrowe OS-y pokonuje w tym samym czasie, bardziej precyzyjny pomiar stał się koniecznością. Już w Monte Carlo mogliśmy przekonać się jak w praktyce funkcjonuje nowy przepis, obserwując pojawiające się na tablicach i w informacjach prasowych czasy z dokładnością do jednej dziesiątej sekundy.
O nowych samochodach w rajdowych mistrzostwach świata ’ 98 mówi się, że będą. Oczywiście ich zgodność z rajdowym regulaminem nie może podlegać żadnym wątpliwościom. Przepisy względem rajdówek WRC (World Rally Car) nie uległy zmianom. Tak naprawdę jednak nowych aut w tej kategorii nie przybędzie w tym roku zbyt wiele. Ot, jedno, może dwa? Na pewno od Rajdu Finlandii fordowi escortowi WRC, toyocie corolli WRC, subaru imprezie WRC i mitsubishi lancerowi evo IV przybędzie nowy rywal: seat cordoba WRC. Hiszpanie potwierdzają debiut nowej rajdówki, nad którą prace idą pełną parą. Również mniej więcej pod koniec pierwszej połowy sezonu na trasach rajdów zaliczanych w poczet MŚ pojawi się piąta już ewolucja lancera, wciąż jednak nie w wersji WRC, ale w grupie A. Pod tym względem kierownictwo Ralliartu wykazuje zadziwiającą ortodoksję, którą może tłumaczyć niechęć do poddawania się ogólnie przyjętym trendom lub, co bardziej prawdopodobne, brak konieczności przystosowywania lancera do wymogów kategorii WRC, wobec jego rozlicznych sukcesów.
Zachowanie jednych, wprowadzenie drugich przepisów w regulamin rajdowych MŚ ma na celu uczynienie rozgrywek bezpieczniejszymi i bardziej atrakcyjnymi. Czy jednak taktyka: tu ująć, tam dodać, sprawdzi się do końca, pokaże czas.
Maciej Hołuj
Fot. autor

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski