Coś o kazirodcach - i anonimach

Janusz Korwin-Mikke: Na własną odpowiedzialność

Nie wiem, ile lat przewiduje za to kodeks karny, ale pewno sporo - a współwięźniowie życia mu na pewno nie umilą. To nie tylko "kazirodztwo"; zdarza się, że brat z siostrą czy ojciec z córką zapałają do siebie afektem - i czasem nawet sądy traktują taką niezdrową miłość łagodnie. Tu mamy do czynienia z gwałcicielem własnej córki - i żadnego usprawiedliwienia na to nie ma. W dodatku nawet słynny Józef Fritzl swoje dzieci przynajmniej wychowywał - ten wyrodny ojciec kazał córce się ich wyrzec!
To tyle o samej sprawie.
Popatrzmy jednak na użytek, jaki robią z niej ONI. Np. p. Bogdan Lach, psycholog społeczny z KWP w Katowicach, mówi: "Tym, co najbardziej przeraża, jest ludzka obojętność. Na pewno były sygnały, że w tej rodzinie coś jest nie w porządku. (...) Chciałbym zaapelować, by ludzie informowali, nawet anonimowo, policję zawsze, gdy mają podejrzenia, że dochodzi do wykorzystywania seksualnego. To nic nie kosztuje...".
Nic nie kosztuje!!
Dlatego, że w kilku rodzinach w Polsce dzieje się coś złego, p. Lach chce, by armia donosicieli szpiegowała każdą rodzinę! Już dziś niektórzy boją się posadzić siostrzenicę czy wnuczkę na kolanach!!
W ChRL taki system donosicieli istnieje. Ale w Chinach przynajmniej donoszą osobiście. P. Lach chce, by Polskę oplotła sieć anonimów, by policja musiała sprawdzać setki tysięcy doniesień od wścibskich sąsiadek...
... ale będzie można rozbudować aparat kontroli!
I o to IM chodzi!