Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Coś za coś. Budowa elektrowni atomowej jest pilna

Liliana Sonik
W 2005 roku wpadło mi w ręce europejskie opracowanie dotyczące zasobów wodnych Europy.

Zainteresowało mnie, ponieważ nigdy nie przyszło mi do głowy, że w Europie możemy mieć jakiś problem z wodą. A problem jest i dotyczy nie tylko Hiszpanii. Dużo miejsca poświęcono Polsce i naszemu ubóstwu wodnemu wraz ze zdaniem, że Polska ma tyle wody, co Egipt. Zaczęłam sprawdzać tabelki i wszystko się potwierdziło. Jednak w Polsce nikt o tym nie mówił.

Pisałam o tym w „Rzeczpospolitej” i w „Dzienniku”, chodziłam do ministrów, dyrektorów i doktorów. Nie żeby siać panikę, tylko zachęcić do działań elementarnych. Oszczędzać wodę, ograniczyć betonowanie, nie osuszać bagien, budować wydajne oczyszczalnie, żeby nie zatruwać wód, tworzyć zbiorniki retencyjne. Nikt nie chciał słuchać. Dopiero teraz, po 14 latach, temat pojawił się w przestrzeni publicznej, a i to skąpo. Przypomina się słynna fraza Jana Kochanowskiego: „ Nową przypowieść Polak sobie kupi, że i przed szkodą, i po szkodzie głupi.”

Mamy upały, więc mówi się o klimacie. Dużo i dramatycznie. I słusznie. Ale irytuje mnie to wielkie wzmożenie bez konkretów. Ekscytacja sięga zenitu. W radio jakaś dziewczyna wyznaje, że bałaby się mieć dzieci, bo ziemia wkrótce zamieni się w skwarek, a wyjście z domu grozić będzie udarem słonecznym. No cóż, zarządzanie przez strach jest starą metodą, tylko że - poza zyskiem politycznym - guzik z tego wynika. Nie tak dawno temu paniczny strach budziła dziura ozonowa i wizja wyczerpania się złóż ropy. Z jednym i drugim ludzkość sobie poradziła.

Przypomina mi się mało znany fakt: otóż od 1964 roku amerykańscy producenci cukru finansowali kampanię zrzucającą całą winę za choroby wywołane złym cholesterolem na tłuszcze. Wynajęli nawet naukowców, którzy ochoczo sygnowali tę bajkę. Ludzie uwierzyli i jedli znacznie mniej tłuszczów, za to znacznie więcej cukrów. Eksperci utrzymują, że od tego zaczęła się epidemia otyłości.

Tylko niech ktoś nie pomyśli, że kryje się tu prosta analogia do klimatu. Ocieplenie klimatu jest faktem. Manipulacje znajdziemy na dalszych etapach. Bo jeśli mamy coś z tym fantem/faktem zrobić, trzeba działać szybko i nie na poziomie wrzasku, tylko konkretów. Takich konkretów, które są możliwe do realizacji. Myślę np. o obowiązku fotowoltaiki na wszystkich nowo powstających budynkach publicznych. Dlaczego? Bo to realnie zachęci do naśladowania. Powinna zresztą powstać lista zachowań pożądanych. To jednak za mało.

W Europie najwięcej CO2 na mieszkańca produkują niewiarygodnie bogaty Luksemburg (20) i Islandia (17,2). Niemcy (11,3) wyprzedzają Polskę (11); za to Francja może się pochwalić niezłym wynikiem 7,2. Nie ma w tym żadnej tajemnicy; nad Sekwaną 77 proc. energii płynie z 58 reaktorów jądrowych. Cóż, jeśli Polska ma ograniczyć emisję nie blokując rozwoju, budowa elektrowni atomowej jest sprawą pilną. Wiem, że ludzie boją się elektrowni jądrowych, ale wbrew pozorom jest to energia najbardziej czysta ekologicznie. Coś za coś.

WIDEO: ZAKAZ WSTĘPU - Teatr Łaźnia Nowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski