Woda w Krzeszówce była przez kilka dni zanieczyszczona lub skażona substancją, której jeszcze nie wykryto.
- Wszystkie ryby są śnięte na odcinku czterech kilometrów - alarmowali wędkarze z Krzeszowic. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Krakowie oraz sanepid uspokajały, że ujęcie wody na Rudawie, do której wpływa Krzeszówka, było zabezpieczone.
A problemy mogła spowodować wichura, która przeszła w środę; mogła nanieść zawiesiny, które odcięły tlen .
Wojciech Feliksiak, komendant krzeszowickiej Społecznej Straży Rybackiej, wypowiadając się dla portalu Krzeszowice.one stwierdził, że to musiała być substancja o dużym stężeniu. Całą sprawę uznał za dramat ekologiczny. Wędkarze odkryli, że zniszczona została tam cała populacja pstrąga potokowego.
W piątek próbki wody pobrały do badania wszelkie służby odpowiedzialne za środowisko i wodę na ujęciach. Wizyty nad Krzeszowką oraz Rudawą składali przedstawiciele sanepidu, Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Krakowie, Wydziału Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta i Gminy Krzeszowice, przedstawiciele miejscowej oczyszczani ścieków oraz Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie.
Ujęcie wody zostało od razu zabezpieczone. - Tam badania są robione bardzo często, nie ma mowy, żeby dostała się skażona woda. Ponadto nie można nikogo straszyć katastrofą - zaznacza Elżbieta Markiewicz z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, która była na miejscu.
- Pobraliśmy próbki, po pierwszych badaniach wiemy, że obecnie w rzece jest tlen. Mogło się zdarzyć, że brakowało go zaraz po wichurze, która niedawno przeszła w tamtych okolicach. Natomiast co do innych substancji nie mamy pewności, bo na szczegółowe analizy pobranych próbek musimy poczekać jeszcze kilka dni - zaznacza.
Ulewne deszcze mogły nanieść zawiesiny nieczystości , które spowodowały odtlenienie wody w rzece. Podczas badania prowadzonego w piątek, takiego problemu już nie stwierdzono. Ulewy mogły także spłukać jakieś szkodliwe substancje z podwórek prywatnych lub terenów należących do okolicznych firm. Z deszczówką mogły przypadkowo trafić do rzeki, bez niczyjej złej woli.
Inspektorzy informują, że łatwe do wykrycia w wodzie są substancje ropopochodne. Ale takich w Krzeszówce nie stwierdzono.
Mogły tam być natomiast pestycydy, środki ochrony roślin lub inne tego typu substancje. To wykażą dalsze badania.
Podczas ulewy i nawałnicy, która przeszła w środę nad ranem mogły spłynąć do rzeki także nieczystości z oczyszczalni ścieków, tym bardziej, że przez pół godziny oczyszczalnia była całkowicie pozbawiona prądu. Jednak służby kontrolujące sytuację stwierdziły, że do takiego zanieczyszczenia nie doszło. Obecnie zamontowane w niej urządzenia działają prawidłowo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?