Cracovia bez filaru obrony. David Jablonsky nie zagra już do końca sezonu

Mają na nie realne szanse, tracąc tylko dwa „oczka” do zajmującej tę pozycję właśnie Wisły Płock. Krakowianie przystąpią jednak do dwóch ostatnich meczów sezonu (za tydzień kończą go spotkaniem w Warszawie z Legią) mocno osłabieni. Nie zagra bowiem David Jablonsky, a występ Jewhena Konoplanki stoi pod znakiem zapytania.

- Wraca po pauzie za kartki Kamil Pestka, natomiast Jugas i Balaj ćwiczą indywidualnie, choć niektóre elementy treningowe wykonują z drużyną, ale w tym sezonie już nie zagrają. I tyle dobrych wiadomości – mówi szkoleniowiec Cracovii Jacek Zieliński. - Knap miał zabieg kolana, wznowi treningi w okresie przygotowawczym, natomiast Zaucha ma uraz przywodziciela i do końca sezonu jest wyłączony. Pokłosiem meczu z Rakowem jest kontuzja Davida Jablonsky’ego, który ma pękniętą żuchwę. Konoplanka uczestniczy w treningach, ale jest oszczędzany, miejmy nadzieję, że na mecz będzie OK.

Gdyby nie mógł zagrać, to czy kibice zobaczą go jeszcze w Cracovii w przyszłym sezonie?

- Do końca maja mamy opcję przedłużenia umowy – informuje trener. - Są jeszcze dwa mecze, muszę z Jewhenem pogadać, jak on to widzi. Nie ukrywam, że chciałbym, by z nami został.

Cracovia szykuje się na letnie okienko transferowe. Wiadomo, że nie przyjdzie do niej Patryk Szysz z Zagłębia Lubin, który wybrał turecki Istanbul Basaksehir.

- Sondowaliśmy możliwość pozyskania tego zawodnika – mówi Zieliński. - Była jednak opcja, że pojedzie za granicę, od dawna chciał wyjechać. Oczywiście, że chciałbym takiego chłopaka, ale on ma inne priorytety.

„Pasy” zremisowały z trzema zespołami z czołówki – Lechem, Rakowem, Pogonią. Czy to oznacza, że nie będzie rewolucji w składzie i ta drużyna podejmie walkę w przyszłym sezonie?

- Nigdy nie mówiłem, że będzie rewolucja – mówi Zieliński. - Nie zamierzamy sprowadzać nie wiadomo ilu zawodników. Chcemy transferów jakościowych, nie chodzi nam o uzupełnienia składu, ale o pozyskanie takich zawodników, którzy sprawdzili się w boju.

„Pasy” ostatnio pomogły Lechowi, remisując z jego głównym konkurentem do mistrzostwa Polski – Rakowem. Czy były jakieś podziękowania ze strony Lecha?

- Dostałem SMS-a od Maćka Palczewskiego (trener bramkarzy, były trener golkiperów Cracovii – przyp.) - mówi Zieliński. - Mamy swoje cele i u lidera zagraliśmy fajny mecz. Wyrwaliśmy punkty, byliśmy mega powtarzalni. Zresztą całej trójce urwaliśmy punkty, nikt nie mógł liczyć na taryfę ulgową od nas. Nie oczekujemy nie wiadomo jakich podziękowań od Lecha. On musiał zrobić swoje w Gliwicach.

„Pasy” walczą o 6. lokatę. Spotkają się z Wisłą Płock, która wyprzedza je o dwa punkty. Ostatnio ten zespół rozdaje punkty na lewo i prawo.

- Trudno jest mi oceniać, czy Wisła jest na wakacjach, czy nie – mówi Zieliński. - Ma wystarczającą liczbę punktów, jest przed nami. To solidny zespół, spodziewamy się Wisły z jej najlepszych czasów, grającej ofensywnie. Przyjedzie tu po to, by się pokazać. Ale my chcemy ja „przeskoczyć” i zająć 6 miejsce.

Rywali prowadzi Pavol Stano, który uczył się trenerskiego fachu od Zielińskiego.

- Cieszę się, że Pavol dostał szansę w ekstraklasie – mówi opiekun Cracovii. - To dobry trener i mądry chłopak. Mieliśmy okazję pracować razem w Termalice. Poznałem go dobrze. To człowiek, który chce się uczyć, rozumie futbol, jego zespół stara się grać w piłkę. Cieszę się, że się spotkamy, choć po dwóch stronach barykady.

Sportowy24.pl w Małopolsce