Cracovia: dobra ofensywa, gorzej z obroną

Gros z nich uzyskali jesienią. W tamtym roku rozegrano 21. kolejek sezonu 2015/16, wówczas dorobek wynosił 44 trafienia. W 13 wiosennych meczach „Pasy” zdobyły tylko 16 goli. Różnica jest, jak widać, kolosalna. Wtedy jednak zespół miał w swoim składzie Denissa Rakelsa, autora aż 15 trafień. Teraz jego rolę przejęli inni.

Drugim strzelcem jest Erik Jendrisek – 12 goli (wiosną 4), kolejnym Mateusz Cetnarski – 11 (4), następnie Miroslav Covilo 4 (2) i Bartosz Kapustka 4 (2).

Cracovii zostały trzy mecze do końca sezonu. Szanse na wyprzedzenie Rakelsa maleją, choć przy bardzo dobrej dyspozycji Jendrisek czy Cetnarski mogliby dokonać tej sztuki, a co najmniej zrównać się z Łotyszem. Z tym, że pokonanie bramkarzy rywali będzie trudne, bo do Krakowa przyjadą Lech i Lechia, a „Pasy” zagrają jeszcze w Szczecinie.

O ile skuteczność wygląda całkiem przyzwoicie, to do gry defensywnej można się przyczepić. 47 straconych bramek to drugi najgorszy wynik spośród drużyn grupy mistrzowskiej, słabszy jest tylko Ruch. Wiosną sytuacja trochę się poprawiła – strata 18 goli wobec 29 jesienią. Gdyby nie feralny mecz z Legią (0:4) to w serii dodatkowej „Pasy” prezentowałyby się całkiem przyzwoicie - tylko jeden stracony gol w Gliwicach (1:1), dwa spotkania na czysto (z Zagłębiem i Ruchem po 1:0). W ogóle w całym sezonie krakowianie kończyli osiem spotkań bez straconego gola (oprócz wspomnianych, także z Górnikiem Zabrze i Lechią po 3:0 oraz 0:0 z Górnikiem Łęczna u siebie, wyjazdowe z Lechią i Podbeskidziem po 1:0 i Koroną 3:0).

Poprawienie, ewentualnie drastyczne pogorszenie statystyk, nie będzie miało jednak większego znaczenia w przypadku zakwalifikowania się „Pasów” do europejskich pucharów. Wtedy zejdą one na dalszy plan.