Cracovia gra o trzecie derby

Dziś zostanie rozegrana ostatnia kolejka sezonu regularnego w ekstraklasie, która nie kończy jednak rywalizacji. Po ostatniej serii gier nastąpi bowiem podział tabeli na pół. Zespoły, które zajmą miejsca 1–8, zagrają o mis­trzostwo Polski, a te, które znajdą się w przedziale lokat 9–16, o uniknięcie spadku.

Wisła ma już zapewniony udział w grupie mistrzowskiej, a o awans do niej walczy Cra­covia. Jeśli „Pasy” znajdą się w „ósemce”, dojdzie do trzecich w tym sezonie derbów, najprawdopodobniej na stadionie „Białej Gwiazdy”, o tym decyduje klucz (patrz poniżej).

Do drugiego etapu rozgrywek drużyny przystępują po podziale punktów, co jest ewenementem na skalę światową. Dorobek po 30 kolejkach dzieli się je przez dwa, z zaokrągleniem w górę (np. 23 punkty przed podziałem, 12 po podziale).

W drugiej fazie każda z drużyn rozegra siedem spotkań, a czterokrotnie w roli gospodarzy wystąpią zespoły z miejsc 1–4 w grupie A (czyli mistrzowskiej) oraz z 9–12 w B (czyli spadkowej). W obu stawkach schemat jest taki sam.

31. kolejka: 1 miejsce – 6 miejsce, 2–5, 3–8, 4–7; 32: 8–1, 5–4, 6–2, 7–3; 33: 1–5, 4–8, 2–7, 3–6; 34: 7–1, 3–5, 8–2, 4–6; 35: 1–3, 5–7, 2–4, 6–8, 36: 4–1, 2–3, 6–7, 8–5; 37: 1–2, 3–4, 5–6, 7–8.

Jeśli po 37. kolejce na mecie dwa lub więcej zespoły zgromadzą tyle samo punktów, o wyższym miejscu w tabeli decydować będą kolejno: 1. liczba punktów z sezonu zasadniczego, 2. bilans spotkań między zain­te­reso- wanymi, w rundzie zasadniczej, przy czym gole strzelone na wyjeździe liczą się podwójnie, 3. różnica bramek w całym sezonie zasadniczym, 4. różnica bramek w całych rozgrywkach, a więc razem z dodatkowymi rundami, 5. miejsce w klasyfikacji Fair Play.

Cracovia pojechała do Kielc wczoraj. Jej piłkarze trenowali już na miejscu. Czy dzisiaj po meczu piłkarze będą mogli zgolić wąsy trenerowi Wojciechowi Stawowemu i wygrać zakład? Zależy to od wyniku. Jeśli dostaną się do „ósemki”, ceremoniał będzie można zacząć. To żarty, beniaminek tak naprawdę walczy o utrzymanie, a uniknie dodatkowego stresu, jeśli znajdzie się w górnej połówce tabeli.

– Wszyscy wiemy, co musimy zrobić, nie trzeba tego nikomu przypominać – twierdzi Stawowy, który nie będzie nasłuchiwał wieści z innych boisk. – Co by mi to dało? Koncentruję się na własnej drużynie, na jak najlepszym jej przygotowaniu.

„Pasom” nie wystarczy tylko zwycięstwo, musi pomóc im albo Lech (jeśli wygra z Górnikiem), albo Śląsk (jeśli nie przegra z Lechią). Szanse na znalezienie się w „ósemce” ma jeszcze Jagiellonia Białystok.

Stawowy zabrał do kadry meczowej m.in. Dawida Nowaka, który ma szansę, by zagrać po kontuzji pierwszy raz od czterech miesięcy. – Dawid jest gotowy, by wejść do gry, ale nie od początku – mówi szkoleniowiec. – Nie zapominajmy jednak o tym, że potem mamy jeszcze siedem spotkań i zawodnik będzie nam potrzebny.

Wszyscy w Cracovii życzyliby sobie, by były to mecze z silniejszymi rywalami. – Gdy awansowaliśmy do ekstraklasy, to celem, jaki postawił nam zarząd, było utrzymanie się w lidze – mówi trener Stawowy. – „Ósemkę” wymyśliliśmy sami. Cieszę się, że do ostatniej kolejki mamy na nią szansę, bo w ostatnich latach, gdy Cracovia była w ekstraklasie, to tak różowo nie było.

Stawką dla Wisły w dzisiejszym meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała jest pozostanie w pierwszej czwórce. Z góry zapewni to tylko wygrana. „Biała Gwiazda” może awansować też na trzecie miejsce, ale nastąpi to tylko wtedy, jeśli wygra swój mecz, a Ruch Chorzów przegra w Bydgoszczy z Zawiszą. Przy remisie w tym ostatnim spotkaniu i wygranej Wisły, o kolejności miejsc decydował będzie bilans spotkań między „Niebieskimi” i „Białą Gwiazdą”, a ten jest korzystniejszy dla chorzowian.

Miejsce wśród czterech najlepszych zespołów po zasadniczej części sezonu jest ważne, bo daje ono cztery, a nie trzy mecze u siebie w dodatkowej fazie rozgrywek. A to wiąże się z aspektem finansowym, związanym ze sprzedażą biletów. – Ten mecz jest dla nas jak finał ekstraklasy. Chcielibyśmy zagrać cztery spotkania u siebie – mówi trener Franciszek Smuda.

Wiślacy będą chcieli przełamać fatalną serię sześciu ligowych meczów bez wygranej. – W tej lidze z każdym wygrasz, z każdym przegrasz. My mamy jeszcze na tyle umiejętności w zespole, że możemy z każdym wygrać – mówi trener Smuda. Łatwo jednak nie będzie z powodu ogromnych problemów kadrowych. Za kartki pauzują: Gordan Bunoza, Ostoja Stjepanović i Donald Guerrier. Z przyczyn zdrowotnych nie wystąpią: Michał Nalepa, Rafał Boguski i Marko Jo­vanović. Dziś na ławce rezerwowych zasiądą więc zawodnicy z III-ligowej drużyny rezerwowej.

Problemy zdrowotne miał też Michał Chrapek, ale wczoraj trenował i zapewnia, że jest gotowy do gry. – Siedzi w nas ta seria bez wygranej. Zwycięstwo bardzo dobrze by nam zrobiło. Ten mecz traktujemy jak finał Pucharu Polski. Chcemy nie tylko wygrać, ale zagrać dobre spotkanie, aby przyciągnąć kibiców na trybuny – mówi Chrapek.

Trener Smuda liczy na przełamanie się Pawła Brożka, który w tej rundzie nie zdobywa goli. – Może się odblokuje i strzeli jedną, dwie bramki. Nie możemy się jednak rzucić na rywali na „otwarty nóż”, musimy mądrze rozegrać tę partię, aby wygrać. Jaki będzie poziom, styl, to nie jest ważne. Najważniejsze będą trzy punkty – zaznacza szkoleniowiec „Białej Gwiazdy”.

1. Legia Warszawa 29 60 57–29

2. Lech Poznań 29 50 53–34

3. Ruch Chorzów 29 47 37–38

4. Wisła Kraków 29 45 38–29

5. Pogoń Szczecin 29 44 46–38

6. Zawisza Bydgoszcz 29 42 43–34

7. Górnik Zabrze 29 42 42–43

8. Lechia Gdańsk 29 40 38–36

9. Cracovia 29 39 37–42

10. Jagiellonia 29 38 45–42

11. Korona Kielce 29 34 35–41

12. Piast Gliwice 29 33 28–46

13. Śląsk Wrocław 29 31 37–40

14. Zagłębie Lubin 29 29 30–37

15. Podbeskidzie 29 28 26–39

16. Widzew Łódź 29 22 26–50

Program 30. kolejki (wszystkie mecze dzisiaj o godz. 18): Górnik – Lech, Jagiellonia – Piast, Zagłębie – Legia, Korona – Cracovia, Pogoń – Widzew, Śląsk – Lechia, Wisła – Pod­beskidzie, Zawisza – Ruch.