Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia jest faworytem

Rozmawiał Maciej Zubek
Gabriel Samolej był bramkarzem, teraz zajmuje się trenerką
Gabriel Samolej był bramkarzem, teraz zajmuje się trenerką Fot. Maciej Zubek
Rozmowa. Były bramkarz Podhala GABRIEL SAMOLEJ mówi o szansach przed play off

– Pokusi się Pan na wskazanie faworyta tej pary?

– Więcej szans jest po stronie Cracovii. Co prawda, w sezonie zasadniczym jej forma wcale nie była rewelacyjna, ale jak znam trenera Rohaczka, w play-off to będzie już zupełnie inna drużyna. Wydaje mi się że potencjał Cracovia ma większy niż Podhale, zwłaszcza że nowotarżanie borykają się z dużymi problemami kadrowymi. Wypadają kolejni kluczowi zawodnicy, co ma duże przełożenie na grę zespołu. Każda strata zawodnika mocno komplikuje sytuację trenerowi Ziętarze. Trzeba mieć nadzieję, że lekarzom uda się postawić na nogi wszystkich zawodników. Wówczas szanse Podhala na skuteczną rywalizację z Cracovią będą znacznie większe.

– Przeanalizujmy poszczególne formacje. Zacznijmy od pozycji bramkarza.

– Tutaj jest remis i tak naprawdę kluczowa będzie dyspozycja dnia. Zarówno Raszka jak i Radziszewski świetnie prezentują się w tym sezonie. Oczywiście zdarzały się im słabsze występy, ale w przekroju całego sezonu to normalne. Małą przewagą Radziszewskiego jest jego ogromne doświadczenie i ogranie w meczach o stawkę. Dla Raszki będzie to tak naprawdę pierwszy poważny play-off.

– W defensywie w sezonie zasadniczym obie drużyny prezentowały się bardzo różnie.

– Zarówno defensywa Cracovii jak i Podhala miała w sezonie duże wahania formy. Kluczowe role odgrywają w niej obcokrajowcy. Dobrym ruchem działaczy z Nowego Targu było pozyskanie Fina Havarinena. Wniósł dużo spokoju i doświadczenia w szeregi obronne Podhala. W Cracovii z meczu na mecz coraz lepiej gra Kanadyjczyk Spady, a wydaje mi się, że to jeszcze nie wszystko na co go stać. Patrząc na całokształt uważam, że to obrona zespołu z Krakowa lepiej się prezentuje.

– Została jeszcze ofensywa. Kto Pana zdaniem ma więcej argumentów?

– Też wskazałbym na Cracovię, która po dokonaniu ostatnich transferów ma zdecydowanie więcej ofensywnych, wartościowych zawodników, takich którzy w pojedynkę mogą rozstrzygnąć losy meczu, że wymienię tutaj Pasiuta, Kowalówkę czy Amerykanina McCauley’a. Oczywiście i w Podhalu ich nie brakuje. Dziubiński, Kapica czy Różański też dysponują dużymi umiejętnościami.

– Zostali jeszcze trenerzy. Jakby Pan ich scharakteryzował?

– Nie chcę oceniać pracy trenerów. Sam nim jestem i wiem jak ciężki jest to „kawałek” chleba. Na pewno obaj już dowiedli, że są doskonałymi fachowcami. Obaj mają na koncie duże sukcesy. Każdy z nich jest inny, każdy ma swój warsztat trenerski.

– Przygotowanie mentalne, czy przygotowanie fizyczne odegra Pana zdaniem ważniejszą rolę w tej rywalizacji?

Nie oddzielałbym obu tych spraw. Dałbym między nimi raczej znak równości. Mówi się, że jak głowa nie pracuje, to i nogi nie chcą jej słuchać.

– Układ gier jest dużym handicapem dla „Pasów”?

Na pewno tak. W przypadku dwóch pierwszych zwycięstw na swoim lodowisku krakowianie zyskają bardzo dużą przewagę psychologiczną. Z drugiej strony, potknięcie „Pasów” w którymś z tym spotkań spowoduje, że Podhalu zdecydowanie szerzej otworzą się drzwi do awansu. Wydaje mi się, że szalenie istotne będzie pierwsze, sobotnie spotkanie. Jego wynik w dużym stopniu nakreśli losy tej rywalizacji.

– Dla którejś z tych drużyn odpadnięcie na tym etapie rozgrywek będzie można nazwać rozczarowaniem?

– Zdecydowanie dla Cracovii, która przed sezonem obrała sobie za cel walkę o najwyższe cele. Podhale w tym sezonie już sporo zyskało i zrobiło duży postęp. Powiem tak: Cracovia musi, a Podhale może awansować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski