Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia: monumentalny parawan dla handlu

Witold Cęckiewicz
Najnowszy projekt zagospodarowania terenu po dawnym hotelu Cracovia
Najnowszy projekt zagospodarowania terenu po dawnym hotelu Cracovia Wizualizacja DDJM
O tym się mówi. Straszenie, że nie powinniśmy powtórzyć losu hotelu Forum czy szkieletora, jest szantażem - pisze architekt prof. Witold Cęckiewicz, autor projektu byłego hotelu Cracovia

Nie mogąc uczestniczyć w prezentacji nowego projektu DDJM, a więc na podstawie wizualizacji, dobieranych jak zawsze z najlepszej strony muszę stwierdzić, że nie spodziewałem się tak nieodpowiedzialnego rozwiązania tego ważnego dla miasta miejsca. Realizacja przedstawionego pomysłu byłaby - nie waham się użyć mocnych określeń - katastrofą urbanistyczną tego obszaru, a jednocześnie oznaką bezsilności władz miasta. Wszystko tu jest nieprawdą, fałszem lub nieporozumieniem.

Nieprawdą jest rzekome nawiązanie do ponadstuletniej historii tego miejsca - będąc jawnym zaprzeczeniem powstałej z początkiem XX wieku i udokumentowanej idei reprezentacyjnego placu z szeroko otwartym widokiem na Błonia i kopiec T. Kościuszki.

Fałszem jest użycie imperialnego monumentalizmu wiadomego okresu architektonicznego, cechującego budowle totalitarnej władzy, jako parawanu dla prozaicznych funkcji handlowych. I nazwanie pergolą monstrualnej kolumnady.
Nieporozumieniem jest bezokienna bryła Cracovii dotychczas operująca płaszczyznami przeszkleń otwierających ją na otoczenie, tworząca w nowym rozwiązaniu rodzaj ciężkiego, kamiennego sarkofagu, w którym przechowywane będą zwłoki dawnej pięknej i przedwcześnie ukatrupionej Cracovii.

Straszenie, że nie powinniśmy powtórzyć losu hotelu Forum lub szkieletora, jest szantażem. Tylko nie wiem, czy stosowanym przez inwestora do władz miasta czy też tychże władz do społeczeństwa. Ale stosowanie tego rodzaju określeń przez aktualnego projektanta do słuchaczy jest cynicznym i wyjątkowym nadużyciem. Bo któż inny próbował zamienić b. hotel Forum w wielki bezsensowny zespół apartamentowców, któż inny zamienił ciekawy projekt budynku NOT na wielkiego "hot-doga", z którego brył (buł) wyrasta resztka dawnego wieżowca, ingerującego w historyczną sylwetę miasta. I któż inny wciska nam na miejscu Cracovii kolejny dowód swojej arogancji - tak w stosunku do otoczenia, jak również odbiorców tych pomysłów.

Architektura to również dowód mądrości władzy i zrozumienia potrzeb miasta przez inwestora. Może nie należy w takim razie burzyć istniejącego obiektu, dając dowód umiejętności znalezienia kompromisów.

Mój udział w trwającej przez ponad dwa lata pracy nad studiami urbanistyczno-architektonicznymi dla tego miejsca i wyrażeniu rzekomej "zgody na wyburzenie" opisałem obszernie w prasie fachowej. W umowie zawartej z inwestorem dot. Cracovii i jej otoczenia mieliśmy przeprowadzić studia nad możliwością adaptacji budynku, jego modernizacji oraz częściowych lub całkowitych wyburzeń. Półtoraroczny okres pracy poświęciłem na zmagania w przedstawianiu własnych poglądów w zakresie tych wszystkich możliwości. Inwestora interesowało tylko to ostatnie rozwiązanie. Obecny projektant od początku obrał wyłącznie kierunek likwidacji istniejącego stanu i tworzenia nowej jakości.

Przedstawiona w ubiegłym roku koncepcja Nowej Cracovii nie była rozwiązaniem przewidzianym początkowo do prezentacji, jednakże ze względu na terminy uzgodnień z planem miejscowym inwestor podjął taką decyzję, rezygnując z równolegle przygotowanych prac koncepcyjnych, znacznie bardziej zbliżonych do wymagań stawianych przez miasto w zakresie rozwiązań programowych (zmniejszona powierzchnia handlu) i przestrzennych (bardziej otwarty widok na Błonia).

Warto tu przypomnieć ciąg zdarzeń (zderzeń) z całego okresu pracy nad omawianym problemem. Władze miasta - reprezentowane przez zastpcę prezydenta miasta p. arch. Elżbietę Koterbę stały przez cały ten czas na wyraźnie i konsekwentnie postawionych warunkach:
* nie może tu być żadnej galerii handlowej - ani powierzchni handlu przekraczającej 2000 mkw.
* przestrzeń między al. Focha a istniejącym budynkiem hotelu nie może być zabudowana.

Na tych zasadach został sporządzony plan miejscowy, zatwierdzony przez Miejską Komisję Urbanistyczno-Architektoniczną w czerwcu ubiegłego roku. Co prawda ostatnio wyłożony plan miejscowy uległ - z nieznanych powodów istotnym zmianom - ale najważniejsze uwarunkowania pozostały. Przedłożony przez DDJM projekt całkowicie je lekceważy w obu powyższych sprawach.

Jeśli b. hotel Cracovia miałby być zburzony (a może jednak tylko przebudowany?) i zachowany lub odtworzony w jego dawnym kształcie, a jest przecież częścią zespołu dwu obiektów, tj. hotelu i kina projektowanych przez tego samego autora, to oczywistością jest odtworzenie architektury obiektu przez tegoż autora. Wynika to bowiem z obowiązujących w tym zakresie artykułów prawa autorskiego.

Jeśli chcemy zmienić obecny, zaniedbany obraz b. hotelu Cracovia, to nie zaczynajmy od dyskusji i decyzji o jego wyburzeniu - nie wyczerpując wszystkich innych rozwiązań i możliwości. Taka decyzja pociąga za sobą nieodwracalne i niebezpieczne skutki.

Likwidując powszechnie uznany przykład architektury modernistycznej lat 60., figurujący w ewidencji dóbr kultury współczesnej, skazujemy na podobny los dalsze obiekty. Jako miasto kultury nie niszczmy, lecz ochrońmy wszystkie ogniwa łańcucha wspólnie przez nas tworzonej historii.

(tytuł i skróty od redakcji)

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski