Chyba, że zespół poczuje się zbyt pewnie, zlekceważy rywala. Szkoleniowiec Cracovii Jacek Zieliński przestrzega przed takim podejściem do sprawy w kontekście dzisiejszego spotkania z Zagłębiem Sosnowiec.
- Takie mecze mogą czasem okazać się pułapką - mówi szkoleniowiec. - Nie możemy wyjść z lekceważącym nastawieniem na to spotkanie. Mówię zawodnikom, że za nami dopiero pierwsza połowa, a my prowadzimy 2:1. Mecz trwa dalej. Nie ma u nas „lajtowego” podejścia do tego meczu. Zresztą skład pokaże, że tak właśnie jest. Chcielibyśmy przypieczętować awans do półfinału, myślimy tylko o tym spotkaniu, a nie o poniedziałkowym meczu z Lechią.
Cracovia nie wystąpi w optymalnym składzie, ale ma być on w miarę silny. W bramce stanie Krzysztof Pilarz, bo to on ostatnio bronił w PP, podczas gdy w ekstraklasie między słupkami staje Grzegorz Sandomierski. Największe kłopoty szkoleniowiec może mieć z prawą obroną. Jakub Wójcicki wciąż nie jest zdolny do gry po kontuzji, a Deleu musi pauzować za żółte kartki (w PP przerwa jest po dwóch upomnieniach tego typu). - Pierwszy raz zebraliśmy się w komplecie od kilku dni - mówi Zieliński.
- Mogliśmy wreszcie zrobić trening w większej grupie. Kuba Wójcicki w dalszym ciągu przechodzi rehabilitację i myślimy o nim pod kątem meczu poniedziałkowego. Deleu pauzuje za kartki, Bartek Kapustka wrócił ze zgrupowania kadry, a to zbyt młody chłopak, by go zamęczać meczami.
Paweł Jaroszyński zaliczył dwa występy w kadrze młodzieżowej i też raczej nie będzie eksploatowany. Za to do gry jest drugi z kontuzjowanych ostatnio - Hubert Wołąkiewicz. Na zgrupowaniu kadry Łotwy przebywał Deniss Rakels, ale zagrał tylko jeden mecz, od poniedziałku jest w klubie, więc może wystąpić. Ostatnim kadrowiczem - reprezentacji do lat 20 - był Mateusz Wdowiak. Wystąpił w spotkaniu z Niemcami tylko 5 minut, ale dużo czasu zabrała mu podróż. Wczoraj pojawił się na zajęciach pierwszy raz od tygodnia.
Piłkarze z Sosnowca, którzy są na 3. miejscu w I lidze, nie byli tak eksploatowani. Zwłaszcza, że weekend mieli wolny, bo nie grali meczu z Zawiszą Bydgoszcz, który został przełożony. Są więc wypoczęci. Czy stać ich na sprawienie niespodzianki w Krakowie?
„Pasy” już są bardzo bliskie półfinału. Liczyły na udział w nim już przed rokiem, gdy los skojarzył ich z II-ligowymi Błękitnymi Stargard Szczeciński. Ale sytuacja była inna, bo w pierwszym meczu przegrały 0:2. Teraz odpadnięcie z dalszej rywalizacji byłoby sporego kalibru sensacją.
- Mamy marzenie, by zagrać w finale na Narodowym - nie ukrywa Zieliński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?