Do meczu w Bełchatowie „Pasy” wygrywały wszystkie sparingi. We wtorek uległy jednak GKS-owi 1:2. – Taki zimny prysznic może się nam przydać. Pamiętajmy o tym, z jakiego miejsca startujemy – podkreśla Podoliński.
– Jeśli ktoś myśli, że Cracovia już będzie wygrywała wszystko i ze wszystkimi, to jest w dużym błędzie. Czeka nas dużo pracy. W meczu w Bełchatowie były momenty bardzo dobrej gry, ale w drugiej połowie zabrakło nam koncentracji. Zagraliśmy na „hurra”, chcieliśmy atakować dużą liczbą zawodników i przydarzyły się nam dwa koszmarne błędy, po których padły bramki. Mądry zespół takich goli tracić nie może. Trzeba było szanować prowadzenie 1:0. Środowy półfinał mundialu Argentyna – Holandia był dobitnym przykładem, że piłka to jest przede wszystkim mądrość, wyrachowanie i dążenie do wyniku za wszelką cenę – twierdzi Podoliński.
Nad czym musi najbardziej pracować Cracovia? – W Bełchatowie mieliśmy sporo problemów z grą jeden na jeden w defensywie, brakowało nam timingu. Możemy tłumaczyć, że jeszcze rano mocno trenowaliśmy, ale z drugiej strony nie szukajmy tanich usprawiedliwień, musimy być wszyscy skoncentrowani. Dramatyczną sprawą było domaganie się karnego, a w tej samej akcji straciliśmy bramkę. To było frajerstwo – twierdzi trener.
Czy jeszcze jacyś nowi gracze trafią do Cracovii? – Wzmocnienia muszą być robione rozsądnie, z głową. Nie chcę sprowadzać kogoś tylko po to, by kradł powietrze. Okienko transferowe otwarte jest do końca sierpnia, chcemy piłkarzy lepszych, co nie jest takie proste. Jednego mamy na oku, ale cena jest zaporowa – mówi trener „Pasów”.
Jednym z już pozyskanych graczy jest Senegalczyk Boubacar Dialiba. – Bardzo dobry pod względem mentalnym: wesoły, uśmiechnięty, chce ciężko pracować. Prowadzimy go indywidualnie, nie trenuje np. na siłowni, piłkarsko robi to, co wszyscy. Widać było w meczu z Bełchatowem, że zaczyna grać tak jak w Belgii. Kluczem u niego będzie przygotowanie motoryczne. Nie chcemy go za wcześnie eksploatować. W tej chwili jest w 60–70 procentach przygotowany, by wystąpić w pierwszym meczu ligowym.
Kiedy poznamy kapitana zespołu? – W sobotę o godz. 16 podczas prezentacji drużyny w meczu z Polonią Warszawa – mówi Podoliński. Jaki to będzie wybór, demokratyczny? – Tak, demokratyczny, to ja wybiorę kapitana. Nie będę badał grupy krwi, sięgał do horoskopów, nie będę patrzył w gwiazdy. Obserwuję piłkarzy na treningach, patrzę, jak się zachowują. To wystarczy – odpowiada trener „Pasów”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?