MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia potrzebowała w Bytomiu dogrywki

(AS),(MZ),(ZAB),(AS)
Nowotarżanie pół godziny kruszyli toruński mur. W końcu się udało.
Nowotarżanie pół godziny kruszyli toruński mur. W końcu się udało. fot. Sławomir Kowalski
Ekstraklasa hokeja. Małopolskie drużyny odniosły wczoraj wyjazdowe zwycięstwa. Na czele tabeli jest Unia Oświęcim, jednak nad tym zespołem pojawiły się czarne chmury.

Polonia Bytom – Comarch Cracovia 3:4 po dogrywce (2:1, 1:0, 0:2, dogr. 0:1)

Bramki: 1:0 Cunik (Słodczyk, Działo) 5, 2:0 Salamon (Przygodzki) 8, 2:1 Drzewiecki (Słaboń) 16, 3:1 Demjaniuk (Kulik, Tomeczko) 39, 3:2 Sinagl (Dziubiński, Svitana) 55, 3:3 Sinagl (Urbanowicz) 59, 3:4 Kapica (Kruczek) 62.

Sędziował: Janusz Strzempek (Katowice). Kary: 4 – 4 min. Widzów: 1000.

Cracovia: Radziszewski – Spady, Rompkowski, Svitana, Dziubiński, Sinagl – Novajovsky, Wajda, Guzik, Pasiut, Urbanowicz – Kruczek, Noworyta, Kapica, Słaboń, Drzewiecki – Wajda, Kisielewski, Paczkowski, Wróbel, Domogała.

Krakowianie dali się zaskoczyć i po 8 min gospodarze prowadzili 2:0. Po bramce Drzewieckiego goście osiągnęli przewagę, mieli sporo okazji, ale byli mało skuteczni, a ponadto dobrze w bramce Polonii spisywał się czeski bramkarz Filip Landsman. Pod koniec drugiej tercji Ukrainiec Dmytro Demjaniuk podwyższył na 3:1.

Trzecia tercja to zdecydowana dominacja gości, gospodarze długo bronili się szczęśliwie, ale w ostatnich pięciu minutach dwa gole zdobył Petr Sinagl i doprowadził do dogrywki. Rozstrzygnięcie padło już po 63 sekundach, a złotą bramkę zdobył Damian Kapica. – _Jestem zadowolony z tego, że potrafiliśmy odwrócić losy meczu i wygrać. Ale w naszej grze było sporo mankamentów, pierwsze dwie bramki dla rywala padły po indywidualnych błędach _– ocenił mecz trener „Pasów” Rudolf Rohaczek.

Nesta Mires Toruń – TatrySki Podhale Nowy Targ 1:4 (0:0, 0:2, 1:2)

Bramki: 0:1 Tapio (Jokila) 31, 0:2 Sulka (Jokila) 39, 1:2 Kukuszkin (Minge, Żylinski) 46, 1:3 Neupauer (Michalski) 47, 1:4 Neupauer (Wielkiewicz, Mrugała) 49.

Sędziował: Maciej Pachucki (Gdańsk). Kary: 8 – 10 min. Widzów: 2100.

Podhale: Raszka – Sulka, Haverinen, Jokila, Zapała, Tapio – Różański, Aleksiuk, Wronka, Bryniczka, Gruszka – Łabuz, Mrugała, Michalski, Neupauer, Wielkiewicz – Wojdyła, Jaśkiewicz, Stypuła, Kapica, Olchawski.

Do połowy spotkania gole nie padły, w czym spora zasługa obu bramkarzy. Wreszcie w 31 min „Szarotki” wyszły na prowadzenie po akcji duetu fińskich napastników. Dogrywał Jokila, a celnie z okolic prawego bulika uderzył Tapio. Od tego momentu nowotarżanie osiągnęli sporą przewagę. Efektem tego był drugi gol (potężny strzał Sulki), zdobyty w momencie gry Podhala w liczebnej przewadze.

W trzeciej tercji gospodarze złapali kontakt, ale po chwili Neupauer wybił im z głów marzenia o remisie.

Naprzód Janów – Unia Oświęcim 2:5 (2:1, 0:2, 0:2)

Bramki: 1:0 Bibrzycki (Sękowski) 9, 1:1 Malicki (Wanat, Paszek) 14, 2:1 Parzyszek (Michegonok) 17, 2:2 Szewczyk (Haas, Piotrowicz) 27, 2:3 Budzowski (Daneczek, Vosatko) 30, 2:4 Szewczyk (Piotrowicz) 49, 2:5 Budzowski (Wojtarowicz) 50.

Sędziował: Sebastian Molenda (Sosnowiec), Kary: 10 – 12 min. Widzów: 500.

Unia: Fikrt – Bezuszka, Vosatko; S. Kowalówka, Tabaczek, Adamus – Modrzejewski, Gabryś; Budzowski, Daneczek, Wojtarowicz – Gębczyk, Popela; Szewczyk, Haas, Piotrowicz – Paszek, Wanat, Malicki.

W pierwszej odsłonie goście grali niefrasobliwie w obronie, co kosztowało ich stratę dwóch goli. Być może ich myśli kołatały się wokół listu działaczy do prezydenta Oświęcimia, by pomógł klubowi, bo inaczej Unia może zostać wycofana z rozgrywek.

Po pierwszej przerwie oświęcimianie najwyraźniej oczyścili głowy, bo w ciągu 160 sekund odwrócili losy meczu, wychodząc na prowadzenie. Najpierw Szewczyk poprawił strzał Haasa, a potem znalazł się przed pustą bramką i nie mógł spudłować.

Kiedy Budzowski wygrał pojedynek z Elżbieciakiem, zdobywając swoją drugą bramkę, a piątą dla gości, z janowian zeszło powietrze.

W innych meczach: GKS Tychy – JKH Jastrzębie 3:0 (2:0, 0:0, 1:0), Zagłębie Sosnowiec – Ciarko Sanok 0:1 (0:0, 0:0, 0:1), SMS Sosnowiec – Orlik Opole 0:10 (0:4, 0:3, 0:3).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski