Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia potrzebuje napastnika

Rozmawiał Jacek Żukowski
Cracovia we wtorek pokonała Zawiszę 3:1 i awansowała na 9. miejsce, jest najlepsza w grupie spadkowej
Cracovia we wtorek pokonała Zawiszę 3:1 i awansowała na 9. miejsce, jest najlepsza w grupie spadkowej Andrzej Banaś
Rozmowa. - Kiedy drużyna wygrywa, to zdobywa pewność siebie, a piłkarze zaczynają ufać trenerowi. Jacek Zieliński wiedział, że może odmienić losy zespołu, ale nie spodziewał się, że będzie to takie łatwe - analizuje Kazimierz Węgrzyn, były zawodnik "Pasów".

- Co trener Jacek Zieliński zrobił z Cracovią? Zagrała pod jego wodzą pięć meczów, z których cztery wygrała i jeden zremisowała. Szok!

- Myślę, że trener wprowadził spokój do szatni. To jest najważniejsze. Pokazał też piłkarzom, że na wszystkich zwraca uwagę, docenia ich i ze wszystkich korzysta. To z pewnością wprowadziło w szatni ożywienie. Przyszła dobra energia. Nie można zapominać o pierwszym meczu pod wodzą Jacka Zielińskiego. Spotkanie z Zawiszą w Bydgoszczy było bardzo ważne. Gdy drużyna wygrywa, zarazem zdobywa pewność siebie, piłkarze zaczynają trenerowi ufać.

- Warianty, jakie stosuje szkoleniowiec w ataku podobają się Panu? Deniss Rakels z Erikiem Jendriskiem ustawieni są na skrzydłach, a nadal strzelają bramki, jak na napastników przystało.

- Mogą się podobać. We wtorkowym spotkaniu z Zawiszą brakowało mi jednak klasycznej "dziewiątki". Piłkarza, który potrafiłby przytrzymać piłkę. Marcin Budziński, który miał pełnić taką rolę, cofał się. Nie zawsze to dobrze wyglądało. Zawisza momentami podobał mi się bardziej, kluczowa była jednak bramka Jendriska. Pozytywna energia weszła w drużynę i krakowski zespół poszedł za ciosem. W ataku to za dobrze nie wyglądało, choć może to dziwnie zabrzmi, bo drużyna strzeliła trzy bramki.

- Trener chce zmieścić w jedenastce wszystkich wartościowych piłkarzy, stąd m.in. pomysł z Budzińskim z przodu, by zrobiło się miejsce dla Mateusza Cetnarskiego.

- O tym, kto gra, decyduje forma. Trener to bardzo dobrze dostrzega. Wszyscy z tych piłkarzy, o których rozmawiamy, pokazali niejednokrotnie, że potrafią grać. Mieli spadki formy, ale podnosili się. Tak jak choćby Dariusz Zjawiński, który wszedł jako rezerwowy i pokazał się z dobrej strony. Widać, że Cracovia to jest teraz zespół. Jest radość i to właśnie wprowadził trener Zieliński.

- Wierzył Pan, że nastąpi takie odrodzenie Cracovii? Jeszcze w sezonie zasadniczym, po meczu z Pogonią, przed zmianą szkoleniowca, jej sytuacja wyglądała fatalnie.

- Czasami mówimy, że nie ma co zmieniać trenerów, ale w niektórych przypadkach to jest zbawienie. Można powiedzieć, że Zieliński takim się właśnie okazał. Czy mnie zaskakuje ta sytuacja? I tak, i nie. Patrząc na piłkarzy, którzy tutaj są, jaka może być stworzona rywalizacja, można było sądzić, że będzie lepiej. Trener Podoliński upierał się przy trójce obrońców, a nie widział potencjału w Deleu. Nastąpiło trochę zmian, piłkarze zobaczyli nowe ustawienie i to się sprawdziło. Wyniki na pewno dziwią, w pięciu meczach Cracovia zdobyła 13 punktów. To zaskakujące dla samego trenera Zielińskiego. Wiedział, że może odmienić losy drużyny, ale nie spodziewał się, że będzie to takie łatwe.

- Zostały jeszcze cztery mecze. Cracovia jeszcze nie utrzymała się, ale chyba nie spadnie?

- Wygrywając z Zawiszą, zrobiła milowy krok do pozostania w ekstraklasie. Piątkowy mecz z Koroną może dać Cracovii spokojne utrzymanie. Kielczanie po ostatniej porażce przyjadą do Krakowa z nożem na gardle - nie po to, by grać, a bić się.

- Czy problem piłkarzy Cracovii tkwił, jak się to mawia, w ich głowach? Udało się wygrać jeden, drugi mecz i teraz jest to inna drużyna.

- Zdecydowanie tak. Jak nie idzie, można doszukiwać się problemów w przygotowaniu fizycznym. Ale tu ten problem nie występuje. Jak głowa dobrze funkcjonuje, to zmienia się cała perspektywa. Zastanawiam się, jak zareagowaliby piłkarze Cracovii, gdyby Zawisza pierwszy zdobył bramkę. Bydgoszczanie w pewnym momencie kontrolowali mecz.

- Gdyby Cracovia skończyła sezon na 9. miejscu, myśli Pan, że byłby to impuls na przyszły sezon? Że tę drużynę, po retuszach, stać na walkę o wyższe cele?

- Myślę, że tak. Jest tu sporo piłkarzy, także młodych. Wielkich zakupów nie trzeba by robić. Jedynie wartościowe.

- W jakiej formacji należałoby wzmocnić zespół?

- Cracovia potrzebuje napastnika, prawdziwej "dziewiątki". Widać, że Jendrisek dobrze schodzi na bok, ale jest za niski, by walczyć z obrońcami. I tu dostrzegam największy problem Cracovii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski