Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia powinna wygrać

Rozmawiał Jacek Żukowski
Kazimierz Węgrzyn to były gracz m.in. Wisły, Cracovii i Hutnika
Kazimierz Węgrzyn to były gracz m.in. Wisły, Cracovii i Hutnika fot. Andrzej Banaś
Rozmowa z KAZIMIERZEM WĘGRZYNEM, byłym graczem Cracovii i ekspertem Canal Plus

– Jak Pan widzi tę nową Cracovię?

– Zagrała bardzo dobry mecz, moim zdaniem było to jej najlepsze spotkanie za kadencji trenera Roberta Podolińskiego. Będąc zespołem lepszym i stwarzającym tyle sytuacji, ilu nie stworzyła pewnie we wszystkich wcześniejszych meczach w tym sezonie.

– Mogła jednak przegrać z wrocławianami…

– Oczywiście, że tak, ale taka jest piłka. Nie można mieć najmniejszych pretensji do piłkarzy Cracovii, wszyscy zagrali znakomicie.

– Było czterech nowych zawodników, licząc też Mateusza Wdowiaka, który wcześniej nie miał szansy zadebiutować. Jak ich Pan ocenia?

– Myślę, że obrońcy – Piotr Polczak i Sreten Sretenović – nie byli zmuszeni do wielkiego wysiłku. Natomiast Wdowiak miał dobre wejście, miał współudział przy strzelonej bramce. Zastanawiałem się, dlaczego nie wchodzi Dialiba, który był ważnym zawodnikiem jesienią. A tu trener wprowadził młodego. Także Bartosza Kapustkę, którego wejście było udane. Widać, że zmężniał, ale jeszcze musi pracować. Piłkarze Cracovii wyglądali jak gladiatorzy, którzy walczą o każdy metr boiska. Dobry był Krzysztof Nykiel, rozprowadzający akcje, zwłaszcza do przerwy.

– A Sretenović, jako ten nowy kierownik obrony sprawdził się?

– Po pierwszym meczu ciężko jeszcze powiedzieć. Myślę, że linia obrony grała dobrze. Nieźle spisywała się przy dośrodkowaniach. Trzech „wieżowców” robiło swoje. Śląsk musiał więc wycofywać piłkę do drugiej linii. Na razie Sretenovicia nie będę oceniał, bo nie był to piłkarz, który miał ileś tam udanych interwencji, bo Cracovia rzadko przebywała z tyłu. Może trochę przed przerwą, ale w drugiej połowie była już zespołem dominującym.

– A Erik Jendrisek?

– To piłkarz przypominający Rakelsa, myślę, że z niego będzie miała Cracovia pożytek. Niezła lewa noga, to zawodnik, który będzie grał w pierwszej jedenastce.

– Przed pierwszym meczem „Pasy” miały tyle samo punktów do pierwszej ósemki, co do strefy spadkowej. Teraz bliżej jest do dołu tabeli.

– Największym problemem dla trenera Podolińskiego jest to, że drużyna nie zdobyła trzech punktów. To było najważniejsze. Ale z drugiej strony patrząc, to gra może zadowalać, jest jakość w rozgrywaniu akcji. Patrząc na skład przed meczem myślałem, że to będzie młócka, że ciężko będzie przychodzić konstruowanie akcji, a tymczasem, mimo defensywnego, wydawałoby się zestawienia, zespół konstruował ataki.

– Jak Pan prognozuje – Cracovia powalczy jednak o tę pierwsza ósemkę?

– Ciężko prognozować, Nostradamusem nie jestem. Stawiałbym ten mecz jako wzorzec przed każdym następnym. Można walczyć o punkty.

– Po raz kolejny potwierdziło się, że nie można sugerować się sparingami. Cracovia je przegrywała, ale to nie miało to wpływu na jej formę.

– Właśnie, nie miało to żadnego znaczenia, bo wyglądała dobrze. Świetnie wypadli jej zawodnicy pod względem fizycznym. Przewyższali w cechach wolicjonalnych Śląsk. Trzeba pochwalić sztab szkoleniowy, że przygotował zespół dobrze do rozgrywek.

– Małym objawieniem jest Wdowiak?

– Wszedł w trudnym momencie, trener pokazał, że mu ufa, a chłopak pokazał, że coś potrafi. Trener Podoliński już w meczu z Wisłą udowodnił, że lubi wprowadzać młodzież, wtedy dał szansę Kapustce, który jest dobry, ale jeszcze nie na cały mecz. W końcówce spotkania, gdy jest więcej miejsca na boisku, może pokazać swe walory.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski