Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia przegrywa z Lechem. Odwaga nie została nagrodzona

Jacek Żukowski, Poznań
Boubacar Dialiba zmarnował świetną okazję na strzelenie bramki. Do siatki trafił za to Bartosz Kapustka (z prawej w koszulce w pasy), ale Cracovii ten gol nie dał ostatecznie nawet jednego punktu
Boubacar Dialiba zmarnował świetną okazję na strzelenie bramki. Do siatki trafił za to Bartosz Kapustka (z prawej w koszulce w pasy), ale Cracovii ten gol nie dał ostatecznie nawet jednego punktu Waldemar Wylegalski
Cracovia w Poznaniu nie kalkulowała. Najpierw prowadziła, a później przy wyniku 1:1 za wszelką cenę chciała strzelić drugą bramkę na wagę wygranej. Zamiast tego skuteczny atak przeprowadził „Kolejorz”

Lech Poznań 2 (1)
Cracovia 1 (1)

Bramki: 0:1 Kapustka 7, 1:1 Jevtić 9, 2:1 Gajos 87.

Lech: Burić 6 - Kędziora 5, Kamiński 5, Arajuuri 6, Kadar 7 - Lovrencsics 7, Linetty 6, Jevtić 7 (70 Tetteh), Trałka 5, Sisi 5 (70 Jóźwiak) - Kownacki 5 (82 Gajos).

Cracovia: Sandomierski 7 - Deleu 6, Wołąkiewicz 5, Polczak 6, Wójcicki 4 (90 Adamczyk) - Jendrisek 5, Dąbrowski 5, Cetnarski 6, Budziński 4, Kapustka 6 (87 Karaczanakow) - Dialiba 5 (74 Vestenicky).

Sędziowali: Daniel Stefański (Bydgoszcz) oraz Rafał Rostkowski (Warszawa), Marcin Boniek (Bydgoszcz). Widzów: 24 813.

Mecz zapowiadał się na hit kolejki. Grały w końcu drużyny, które pretendują do czołowych miejsc. I takie było to spotkanie. „Pasy” przegrały, choć na to nie zasłużyły, bo były co najmniej równorzędnym zespołem dla Lecha. Piłka nie jest jednak sprawiedliwa.

- Ta porażka boli, ale trzeba ją przełknąć i wyciągnąć z niej odpowiednie wnioski - stwierdził szkoleniowiec Cracovii Jacek Zieliński. - Dostaliśmy bramkę w najmniej spodziewanym momencie. Ale tak czasem jest. Nie potrafiliśmy poszanować jednego punktu, chcieliśmy ugrać coś więcej. Widać było, że sobie radzimy w grze, ale pod bramką rywala nie stwarzaliśmy zbyt wielu sytuacji. Za bardzo odkryliśmy się w końcówce i spotkała nas za to kara. Lech nas niczym nie zaskoczył, poza tym, że strzelił nam dwie bramki, to jest największe zaskoczenie...

Krakowianie zaczęli ostrożnie, skupiając się na spokojnym rozgrywaniu piłki i uruchamianiu ataków prostopadłymi podaniami. Zgodnie z oczekiwaniami miejsce na lewej obronie zajął Jakub Wójcicki. Właśnie ta pozycja była pięta Achillesowa „Pasów” podczas ostatniego meczu w Chorzowie.

W 7 min składną akcję przeprowadzili goście. Mateusz Cetnarski wpadł w pole karne, idealnie podał do Bartosza Kapustki, który przymierzył z 8 metrów przy słupku i piłka wpadła do siatki obok bezradnego Jasmina Buricia. To 4. gol reprezentanta Polski w tym sezonie.

Odpowiedź gospodarzy była piorunująca. Piłkę wrzucał Gergo Lovrencsics, ta odbiła się od głowy Wójcickiego wprost pod nogi Darko Jevticia, który strzelił tak, że piłka odbiła się jeszcze rykoszetem i Grzegorz Sandomierski musiał wyciągnąć ją z bramki. Taki obrót sprawy zapowiadał ogromne emocje. Oba zespoły były nastawione na ofensywną grę. Aczkolwiek siła uderzeniowa gospodarzy była mniejsza niż powinna, bo wyraźnie brakowało Szymona Pawłowskiego, który złamał kość jarzmową. Jego koledzy starali się podtrzymywać go na duchu w trudnych chwilach, wychodząc na rozgrzewkę w koszulkach z napisem „Szymek jesteśmy z Tobą”.

„Pasy” były czujne i czyhały na kontrataki. W jednym z nich świetnie wyłuskał piłkę Cetnarski, ale w sukurs poszedł mu tylko Erik Jendrisek. Podanie „Cetnara” było trochę nieprecyzyjne i Słowak stracił piłkę. W 26 min najlepszy strzelec, grający w Cracovii, uderzał z linii pola karnego, ale Burić pewnie złapał piłkę. Z kolei w 30 min uderzał Lovrencsics, będąc sam przed bramkarzem, ale Sandomierski obronił nogami.

Lech potrafił groźnie skontrować. Jak choćby w 38 min, gdy w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Jevtić, po podaniu Sisiego, ale huknął wysoko nad bramką. Chwilę później po rzucie rożnym „główkował” Piotr Polczak - minimalnie niecelnie. Poznaniacy mieli lepsze pozycje bramkowe - jak ta z 41 min, gdy po podaniu Lovrencsicsa z prawej strony Kownacki musnął piłkę i ta przeleciała tuż nad poprzeczką.

Od mocnego uderzenia zaczęły „Pasy” grę po przerwie. Po rzucie rożnym Cetnarskiego stojący tyłem do bramki Jendrisek „główkował” w róg bramki i Burić kapitalnie wybił piłkę z „okienka”. W 59 min kapitalnie wymienili piłkę Dialiba z Cetnarskim. Akcja zakończyła się niecelnym strzałem Senegalczyka. Dialiba był dobrze usposobiony, ale brakowało mu nieco precyzji. Podobnie jak Marcinowi Budzińskiemu, który popisał się silnym strzałem w 64 min - nad bramką, a minutę później obok słupka. Krakowianie ewidentnie grali o zwycięstwo, nie zadowalając się remisem. Musieli jednak uważać na kontry Lecha. Po jednej z nich znów Lovrencsics zatrudnił Sandomierskiego, górą był bramkarz. Niebawem nie musiał interweniować po strzale głową w wykonaniu Węgra, gdyż uderzenie było niecelne.

W 86 min Sandomierski popisał się interwencją meczu, broniąc niezwykle groźną „główkę” Łukasz Trałki. Wyjął piłkę z „okienka” na róg. Po nim znów głową strzelał kapitan Lecha - tuż nad poprzeczką. W 87 min gospodarze dopięli swego. Maciej Gajos pokonał Sandomierskiego strzałem po ziemi po podaniu z prawej strony Lovrencsicsa. Gospodarze poszli za ciosem i po chwili groźnie strzelał Tetteh - obok bramki.

W końcówce zadebiutował Hubert Adamczyk, który zimą trafił do Cracovii z juniorskiej drużyny Chelsea.

W sobotę drugi z tryptyku trudnych spotkań dla Cracovii - mecz z Legią Warszawa w Krakowie.

OCENIAMY CRACOVIĘ
GRZEGORZ SANDOMIERSKI - 7
Robił, co mógł, przez chwilę nawet wydawało się, że jeśli Cracovia zdobędzie punkt(y), to do niego należeć będzie znaczna część praw autorskich do wyniku. Odpowiedzialność za porażkę muszą wziąć inni.

DELEU - 6
Rzadziej niż zwykle udzielał się w ofensywie, ale za to w obronie nie notował potknięć. Jego strona była bezpieczna.

HUBERT WOŁĄKIEWICZ - 5
Kilka razy spóźnił się z interwencjami. Może nikt by nie zwrócił na to uwagi, gdyby nie zdarzyło się to również przy decydującym golu Gajosa.

PIOTR POLCZAK - 6
Jaśniejsza strona mocy w krakowskiej defensywie.

JAKUB WÓJCICKI - 4
Nie sprawdził się jako awaryjne rozwiązanie na lewej obronie. Zawalił przy pierwszym straconym golu: pilnował rywala, ale zapomniał o piłce, która trafiła go w tył głowy i spadła pod nogi Jevticiowi. To był jego największy błąd, ale - niestety - nie jedyny.

ERIK JENDRISEK - 5
Odcięty od podań, ale nie od prądu. Walczył, sam próbował kreować grę. Z różnym skutkiem.

DAMIAN DĄBROWSKI - 5
Jeśli potraktować ten mecz jako pojedynek dwóch defensywnych pomocników z reprezentacyjnymi aspiracjami, to zdecydowanie wygrał go Karol Linetty. To nie był dzień Dąbrowskiego.

MATEUSZ CETNARSKI - 6
Z reguły gaśnie w meczach, w których Cracovia więcej broni się niż atakuje, ale wczoraj kilka razy pokazał klasę. Szkoda tylko, że Dialiba nie wykorzystał jego doskonałego podania w drugiej połowie - to mogła być akcja kolejki.

MARCIN BUDZIŃSKI - 4
Lech wygrał walkę o środek pola, a na dodatek „Budzik” był też zaplątany w stratę drugiej bramki.

BARTOSZ KAPUSTKA - 6
W czepku urodzony. To nie był powalający występ, ale i tak wszyscy będą mówić, że przecież strzelił gola. Hm, co racja, to racja.

BOUBACAR DIALIBA - 5
Robił dużo wiatru, ale szło za tym mało konkretów, zwłaszcza po przerwie. Zmarnował sytuację, po której wszystko mogło się potyczyć inaczej dla „Pasów”.

TOMAS VESTENICKY - BEZ NOTY Dostał o trenera Jacka Zielińskiego 20 minut. Szybki, aktywny, ale widać, że jeszcze nie rozumie się z kolegami.

Anton Karaczanakow, HUBERT ADAMCZYK - BEZ NOTY
Grał za krótko, żeby go ocenić.

W skali 1-10 OCENIAŁ PRZEMYSŁAW FRANCZAK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski