„Koniec jazdy "Białej Gwiazdy!” i „Tak się bawi, tak się bawi Cracovia!” śpiewali gromko po meczu młodzi zawodnicy Cracovii. Nie ma się co dziwić eksplozji ich radości, bowiem w arcyważnym meczu w Centralnej Lidze Juniorów pokonali lokalnego rywala. I to w hokejowych rozmiarach. „Pasy” pozostały na 5. miejscu w tabeli (Wisła jest 6.) ale zbliżyły się do Progresu Kraków na punkt.
To bardzo ważne, by wszystkie krakowskie drużyny były w najlepszej szóstce. W przyszłym roku będzie reforma rozgrywek i tylko sześć zespołów z obecnej grupy wschodniej będzie brało w nich udział.
Zaległe spotkanie zostało rozegrane na neutralnym terenie – sztucznym boisku Garbarni. Ta nawierzchnia sprawiała nieco trudności zawodnikom, zwłaszcza po opadach deszczu ze śniegiem. „Pasy” imponowały kulturą gry, przemyślanymi akcjami, pomysłem na rozmontowanie szyków defensywnych rywala. Wiślacy nastawieni byli raczej na stałe fragmenty gry. Gdy po jednym z nich – centrze z rogu, najwyżej w polu karnym Cracovii wyskoczył Piotr Świątko i skierował piłkę do siatki. Pierwszy plan scenariusza podopiecznych trenera Mariusza Jopa został wykonany.
Wiślacy mogli się cofnąć, oddać inicjatywę. I to ich zgubiło, bo ta stracona bramka podrażniła „Pasy”. Mocna odpowiedź padła po upływie zaledwie 6 minut. Najpierw Robert Ożóg po wymianie piłki z Sebastianem Strózikiem strzelił po ziemi nie do obrony z 14 m, a następnie Michał Wiśniewski przedryblował kilku rywali i uderzeniem w kierunku dalszego słupka pokonał bramkarza. Ożóg, którego niedawno trener Michał Probierz włączył do treningów z pierwszą drużyną (notabene nie zauważyliśmy na meczu ani jego, ani szkoleniowca Wisły Kiko Ramireza!) był bardzo aktywny.
Mniej widoczny na boisku był Radosław Kanach, który zdążył już zaliczyć kilka meczów w ekstraklasie – popisał się piękny strzałem z dystansu – tuż koło słupka.
Hegemonia „Pasów” uwidoczniła się jednak w pełnej krasie w drugiej połowie. A Strózik po godzinie gry zdobył chyba najłatwiejszą bramkę w karierze. Minął już bramkarza i miał sporo czasu, stojąc przed pustą bramką, by coś wymyślić. W końcu skierował piłkę do siatki piętą. Po faulu Adriana Grzybka na Szymonie Pająku arbiter podyktował „jedenastkę”, którą na gola zamienił Kanach. A najładniejszego gola w meczu zdobył rezerwowy Jakub Bator, który strzałem sprzed pola karego posłał piłkę w „okienko”. Tak więc „Pasy” będą królować w Krakowie przynajmniej do wiosny.
Cracovia - Wisła Kraków 6:2 (2:1)
Bramki: 0:1 Świątko 10, 1:1 Ożóg 16, 2:1 Wiśniewski 19, 3:1 Strózik 59, 4:1 Pituła 64, 5:1 Kanach 81 karny, 5:2 Pająk 89 samob., 6:2 Bator 90.
Cracovia: Sendorek - Zięba, Kajpust, Kruppa, Pająk - Wiśniewski (83 Ochman), Supryn, Kanach (88 Bator), Pituła (73 Kubasiak) - Ożóg (65 Przybycień), Strózik.
Wisła: Chorążka - Morys, Świątko, Stawowy, Żółkoś - Handzlik (60 Grzybek), Laskoś (54 Jeziorski), Plewka, Skórski, Wyjadłowski (84 Korczyk) - Wróblewski (63 Feliks)
Sędziował: Sebastian Godek (Rzeszów). Żółte kartki: Kajpust, Strózik. Widzów: 200.
MAGAZYN SPORTOWY24 - DARIUSZ SNARSKI, NAJSTARSZY POLSKI BOKSER ZAWODOWY NIE TYLKO O SPORCIE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
