Cracovia. Thiago, pomocnik "Pasów": Trudno się przebić, ale zostałem nagrodzony

- Jestem z tego oczywiście bardzo zadowolony, im więcej grasz, tym bardziej stajesz się pewny siebie – mówi zawodnik. - Oceniając moje występy sądzę, że w meczu z Lechią zagrałem lepiej niż z Wisłą Płock.
Thiago trafił do „Pasów” w przerwie zimowej z Sandecji. Od razu zadebiutował w pierwszym meczu po przerwie zimowej – z Arką w Gdyni, potem jeszcze wchodził w dwóch spotkaniach, a z Górnikiem zagrał od początku. Po przerwie spowodowanej pandemią gra regularnie.
- Trudno się przebić w nowym zespole – mówi pomocnik. - Starałem się jednak na treningach i zostałem za to nagrodzony – trener wystawił mnie w pierwszym składzie. Nie mogłem się pokazać w meczach sparingowych, bo ich nie było, liczyły się tylko zajęcia treningowe.

Trener Michał Probierz widzi w Brazylijczyku skrzydłowego, ustawiając go na lewej flance. W Sandecji zawodnik operował bardziej w środku pola.
- Lubię też lewą stronę – przyznaje pomocnik „Pasów”. - W Sandecji grałem jednak na pozycjach „8” i „10” (środkowego pomocnika i ofensywnego pomocnik – przyp.). Przyzwyczaiłem się do gry w środku, ale ważne jest to, by w ogóle grać.
Thiago ma inklinacje ofensywne, lubi przedrzeć się pod bramkę rywala, nie stroni też od strzałów z dystansu. Widać, że obowiązki ofensywne górują nad zadaniami w defensywie.
- Próbuję strzelać – mówi Thiago. - Choć odpowiadam też za zadania defensywne. Czekam jednak z utęsknieniem na pierwszą bramkę.

Thiago z racji tego, że pół roku występował w zespole z Nowego Sącza, poznał język polski i z każdym dniem mówi w nim coraz lepiej. Nie ma więc kłopotów z komunikacją.
- Mimo, że jest wielu obcokrajowców w zespole, na treningach obowiązuje język polski – mówi piłkarz. - Trener mówi do nas w tym języku i coraz lepiej go rozumiem. Z Rafaelem Lopesem mówię po portugalsku. Niestety, nie znam angielskiego, ale „Rafa” mi pomaga, gdy chcę się porozumieć np. z Ivanem Fioliciem czy Florianem Loshajem.

Cracovia wyszła na prostą, w dwóch ostatnich meczach zdobyła cztery punkty, ale wcześniej zdarzyło się sześć porażek z rzędu.
- Przeżywaliśmy wszyscy stres, gdy przegraliśmy sześć meczów z rzędu, ale nie miałem wątpliwości, że znajdziemy się w czołowej ósemce – zapewnia Thiago. - Mieliśmy sporo punktów, potrzebowaliśmy przełamania, wygranej. Tak się stało, ostatnio zremisowaliśmy, będzie coraz lepiej. Tracimy tylko trzy punkty do trzeciego miejsca. Gramy teraz mecze z mocnymi zespołami, ale myślę, że możemy powalczyć o drugą, trzecią lokatę. Nawet wicemistrzostwo jest w zasięgu, choć tracimy siedem punktów. Dogonienie Legii będzie bardzo trudne, ale skupimy się na walce o podium.

Wszystkie zespoły grają bez wsparcia kibiców. Co żywiołowy Brazylijczyk sądzi o meczach przy pustych trybunach?
- Mecze bez nich są nudne – mówi. - Obecność fanów na trybunach bardzo pomaga, ich doping, śpiewy. Teraz jest cisza, mecze przypominają trochę sparingi. Nie mogę się doczekać, aż nasi kibice wrócą na stadion. Z pewnością nam pomogą!
Thiago zaliczył siedem meczów w ekstraklasie, wcześniej 19 w I lidze. Jak porównałby obie te ligi?
- Ekstraklasa jest o wiele trudniejsza – mówi. - Grają lepsi piłkarze, a przede wszystkim wszystko toczy się szybciej. Zespoły z pewnością stosują więcej podań, grają w niej, co oczywiste, lepsi zawodnicy.

W niedzielę „Pasy” czeka mecz z Jagiellonią. Thiago liczy na występ i inny wynik niż ostatnio (0:1). - Mamy dodatkową motywację, bo ostatnio przegraliśmy z Jagiellonią – przypomina. - W ostatnich dwóch meczach nie ponieśliśmy porażki. Teraz musimy zagrać bardziej agresywnie i próbować więcej strzałów. Najlepiej byśmy powtórzyli taki mecz jak z Lechią!

Sportowy24.pl w Małopolsce