Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia. Tomasz Siemieniec: Nie porównywałbym Zielińskiego z Probierzem

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Cracovia przegrała ostatnio z Wartą Poznań i spadła na 10. miejsce w tabeli
Cracovia przegrała ostatnio z Wartą Poznań i spadła na 10. miejsce w tabeli Adam Jarzębowski
Były piłkarz i kierownik Cracovii Tomasz Siemieniec mówi o dzisiejszych „Pasach”. Ocenia ostatnie występy i mówi, co czeka Cracovię w najbliższej przyszłości.

Można dokonać pierwszego porównania między trenerami Zielińskim i Probierzem. Zieliński poprowadził zespół w 14 meczach w tym sezonie, w których wywalczył 18 punktów, a jego poprzednik w 14 kolejkach zgromadził 17 „oczek”. Jak pan to skomentuje?

Trenera Zielińskiego będziemy mogli porównywać z Probierzem, gdy dostanie taki sam zakres obowiązków i kompetencji. Probierz pracował cztery sezony i 14 kolejek, przez tyle czasu budował drużynę. Można byłoby więc porównywać pierwsze 14 kolejek jednego i drugiego szkoleniowca, ale w przypadku trenera Probierza należałoby wziąć jego początek pracy w Cracovii. Zrobił multum zmian już na wejściu. Zresztą przyszedł przed rozgrywkami, mógł zrobić wiele zmian, a Zieliński wszedł z marszu, odziedziczył zespół po poprzedniku. A teraz jest taka sytuacja, że nie wiem, na czym będziemy stali w nowym sezonie – chodzi mi o skład.

Jakieś konkrety?

Pelle van Amersfoort wygląda jak wygląda. Ciężko takiemu zawodnikowi, któremu kończy się kontrakt, grać na maksa i nie zaryzykować. Zazwyczaj wygląda to słabo i to się potwierdziło. Z meczu na mecz wygląda gorzej. Druga sprawa to Matej Rodin. Miał odejść, w końcu został. Byłem zwolennikiem, by go sprzedać za te 900 tys. euro. To była rewelacyjna kwota za tego zawodnika. Teraz jest chimeryczny, ma dużo dobrych zagrań, ale ma takie interwencje, które albo kończą się golem dla przeciwnika, albo cudem nie pada bramka. To jego słabsza runda.

Spodziewał się pan czegoś więcej po rundzie wiosennej w wykonaniu Cracovii?

Nie. Czekałem co się będzie działo w zimie. Były transfery w ostatniej chwili, ale sądzę, że działano według zasady – długo nikogo nie braliśmy, więc weźmy kogoś o głośnym nazwisku. Ghita to młody, perspektywiczny zawodnik, ale kojarzy mi się z zakupem Mihalika. Skoro taki zawodnik przychodzi to po to, by podnieść swoją wartość, a skoro Cracovia gra na takim poziomie jak obecnie, to wartość tego piłkarza nie wzrośnie. Czekam więc na to, że trener Zieliński dostanie taki zakres kompetencji, że będzie mógł transferować zawodników. Ile było zmian za kadencji Probierza? Przypomnijmy sobie początki tego szkoleniowca i jego ratunkowe transfery takie jak Cabrera czy Gol. Poprzednia drużyna była autorską trenera Probierza, budowaną przez 4,5 roku. Ta obecna zaś została odziedziczona.

Sądzi pan, że powstanie autorska drużyna trenera Zielińskiego?

Bardzo bym chciał, żeby powstała, ale sądzę, że nie, choć chciałbym się mylić.

Nie powstanie, bo trener nie będzie miał takich kompetencji jak jego poprzednik?

Tak.

Jak pan ocenia zimowe transfery? Konoplanka jest na razie rozczarowaniem, piłkarz z takim CV powinien pokazać więcej. Tylko po części tłumaczą go choroby, zgadza się pan?

Wszyscy podejrzewają, czy też wiedzą, że to zawodnik, który w Cracovii najwięcej zarabia. Na razie nic nie pomógł.

Dobry był początek wiosny – remis z Lechem, wygrana z Lechią, a potem zapaść – pięć spotkań bez wygranej, chwilowe odrodzenie w Mielcu i znów porażka z Wartą. Na razie wiosna jest dość toporna w wykonaniu „Pasów”.

Bardzo chimeryczna, ci zawodnicy potrafią zagrać jeden dobry mecz, drugi słaby. Było bardzo dużo rotacji w składzie. Czy obrona w dwóch meczach z rzędu wystąpiła w tym samym składzie? A to formacja, która lubi stabilność. Zespół wygląda trochę jak błądzący we mgle.

Mecz z Lechią (2:0), chyba najlepszy za kadencji trenera Zielińskiego, rozbudził nadzieje, że Cracovia jeszcze włączy się do walki o 4. miejsce.

Tak, grała w piłkę, wyglądało na to, że fizycznie jest dobrze przygotowana, młodzież zaczyna funkcjonować. Forma nie fizyczna, a mentalna zawodników, którzy mieli ciągnąć tę drużynę, nie była najwyższa. Myślę tu o Pelle’m, Sergiu Hance, Rodinie. Nawet powracający Jablonsky, to nie jest ten sam piłkarz, co dawniej. Bramkarze też nie wystrzegają się błędów. Hrosso ostatnio mógł się zachować trochę lepiej.

Cracovia jest w środku tabeli, czy na sześć kolejek przed końcem boi się pan o jej utrzymanie?

Oczywiście, jestem kibicem Cracovii wychowanym na „doli garbatej”. Na tym pechu, o którym mówił zawsze Jerzy Pilch. Tak więc się boję, by ostatni, albo przedostatni mecz sezonu o czymś nie decydował. Kluczem do tego, by zapewnić sobie spokój, są dwa najbliższe mecze. Radomiak to nie jest zespół, który jeszcze trzy miesiące temu wyglądał rewelacyjnie. Myślę, że Cracovii potrzeba jeszcze trzech punktów. Sytuacja jest dynamiczna. Przed sezonem myślałem, że wystarczy 36, ale w tym sezonie możliwe, że trzeba będzie mieć więcej. Życzyłbym sobie, by załatwić sprawę w meczu z Zagłębiem Lubin. Wolałbym grać derby ze spokojną głową.

Patrząc na dwa ostatnie mecze „Pasów” - nie ma w składzie zawodnika, który wykonałby pewnie rzut karny?

Na tyle nie znam wszystkich zawodników, by się wypowiadać. Pamiętam, że byli wcześniej specjaliści, a teraz ani Pelle, ani Sergiu nie są pewni siebie, jak choćby dwa lata temu. Pelle teraz w ogóle nie podchodzi do karnych, a Hanca w Mielcu strzelił na raty. Teraz wolał oddać piłkę. W tej chwili nie ma nawet piłkarza, który dobrze wykonałby stały fragment, nie ma specjalistów od rzutów wolnych. Cracovia nie stwarza z tego zagrożenia.

Młodzież wraz z przyjściem trenera Zielińskiego poczuła, że ktoś wreszcie chce na nią postawić, ale chyba teraz zadyszka chwyciła młodych chłopaków.

Nie wiem czy to jest zadyszka, czy presja, jaka ciąży na tych młodych chłopakach. Teraz trzeba wziąć większą odpowiedzialność za wynik. Z meczu na mecz presja rośnie. Wrócił po kontuzji Knap i gra na fajnym poziomie, pozostali prezentują się słabiej. Cieszę się jednak, że dostają szansę.

Cracovii został jeden nominalny napastnik. Oddanie Piszczka było błędem?

Nie mając nadmiaru napastników, rezygnuje się z niego… Rivaldinho lepiej wygląda, ale jeszcze kilka miesięcy temu gdyby ktoś powiedział, że to Brazylijczyk będzie grał, to każdy by się zaśmiał w twarz. A teraz może lepiej gra, bo ma pewność, że to on wystąpi. Wariant z Pelle’m na szpicy nie sprawdził się. Rivaldinho w ostatnim meczu był wyróżniającym się zawodnikiem, ale wszystko zepsuł niestrzelonym karnym. Podobnie maja obrońcy, mogą świetnie interweniować, a jedną nieudaną interwencją zepsują mecz. Napastnik, gdy będzie grał słabo, ale strzeli bramkę, będzie rozgrzeszony. To, że Rivaldinho zachował się dobrze w dwóch, trzech sytuacjach to jest OK, ale nie strzela bramek.

Załóżmy, że wszystko się dobrze ułoży dla Cracovii, utrzyma się pewnie, spodziewa się pan, że po tym sezonie będzie rewolucyjna wymiana kadry?

Chciałbym, by trener Zieliński mógł co rundę rotować taką liczbą zawodników jak wcześniejszy trener. By mógł zgłosić, że podoba mu się np. dziesięciu zawodników i wybrać z nich dwóch. Nie dwóch przypadkowych, których ktoś inny wybiera. Tego mi brakuje, bo w Cracovii skauting nie istnieje. Nie wiadomo do końca, kto jest odpowiedzialny za transfery. Idealne wyjście jest takie, że jest dyrektor sportowy, które za nie odpowiada, ale po konsultacjach z trenerem. Zgłasza pulę zawodników, a trener ich wybiera. Chciałbym, by tak to działało w Cracovii. Marzy mi się, by było więcej Polaków. Jak się patrzy na inne drużyny to widać, że tych Polaków da się transferować.

Wystarczy, żeby latem np. przyszło trzech piłkarzy, a trzech odeszło? Czy musi być głębsza rewolucja?

Chciałbym, by była to większa liczba, ale myślę, że tak się nie stanie.

Przedłużałby pan kontrakt z Konoplanką?

Jeśli kalkuluję wysokość jego zarobków i to, ile zagrał to… Umiejętności ma rewelacyjne, ale wolałbym zakontraktować dwóch, trzech mniej znanych zawodników, ale na pewno przydatnych dla drużyny. Marketingowo bardzo dobrze wyglądało sprowadzenie go. Jeśli zagra na poziomie 70-80 procent swoich możliwości to się opłaci taki ruch. Ale zawodnicy kupowani w pewnym wieku, z głośnymi nazwiskami nie zawsze się sprawdzają.

Tak czy inaczej latem Cracovia będzie musiała szukać napastnika i rozgrywającego.

Szkoda, że Cracovia nie okazała się trochę bardziej aktywna na rynku ukraińskim. Przyjrzyjmy się, jakich zawodników sprowadzili inni. Bardzo żałuje tego, bo można było wyciągnąć bardzo fajnych zawodników, nawet na te 7 – 8 kolejek. Byłaby to spora różnica. A gdyby zagrał fajnie, to dlaczego nie przedłużyć umowy? Cracovia musi szukać minimum jednego, a także rozgrywającego. Trzeba byłoby spojrzeć też na wahadłowych. Nie wiemy, co będzie z Kamilem Pestką, byli nim bardzo zainteresowani Włosi. On pewnie też potrzebowałby zmienić środowisko, by iść w górę. Na wahadłach w Cracovii nie mamy „cudów”. Zawodnicy są kreowani na te pozycje z defensywnych piłkarzy. Ktoś był obrońcą i wchodzi na wahadło. A przyjrzyjmy się np. wahadłowym w Rakowie. Ta, są bardziej ofensywni pomocnicy, skrzydłowi. To całkiem inaczej wygląda. Oni bardziej ciągną drużynę do przodu niż walczą w defensywie. Choćby były zawodnik Cracovii Mateusz Wdowiak, klasyczny skrzydłowy, który nauczył się grać defensywnie i jest jednym z czołowych skrzydłowych naszej ligi. Życzyłbym sobie powrotu Damiana Dąbrowskiego, albo zawodnika na takim poziomie jak Damian. Najbardziej bolą odejścia takich piłkarzy jak Mateusz czy Damian.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Cracovia. Tomasz Siemieniec: Nie porównywałbym Zielińskiego z Probierzem - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski