Cracovia. Trener Michał Probierz: Będziemy jeszcze więcej dośrodkowywać

Jak ocenia pan kadrę, którą pan dysponuje – doszło dwóch zawodników – Thiago i Loshaj, dwóch - Cecaric i Piszczek odeszło na wypożyczenia.

Stan posiadania się nie zmienił, mamy dwóch nowych, w miejsce dwóch wypożyczonych.

W porównaniu z jesienią jest mocniejsza?

Właściwie, to co pół roku jesteśmy mocniejsi, bo z transferów, które zrobiliśmy, większość jest dobrych. Spokojnie pracujemy nad tym, by zespół wzmacniać. To, że nie straciliśmy nikogo z podstawowych zawodników świadczy o tym, że ten zespół jest stabilny.

Odszedł jednak napastnik Filip Piszczek, nie jest to więc jakiś problem?

Nie, ponieważ, po 3-miesięcznej nieobecności spowodowanej chorobą dochodzi nam Rubio, doszedł też Daniel Pik po kontuzji. Można więc powiedzieć, że zrobiliśmy cztery transfery.

Czy można spodziewać się jeszcze jakichś ruchów kadrowych?

Okienko transferowe zamyka się z końcem lutego. O ruchach kadrowych nie powiem, bo może się coś zepsuć w ostatnim momencie, jak miało to miejsce ostatnio. A pracujemy nad tym, by było OK.

Czy możliwe jest jeszcze przyjście Marcosa Alvareza już teraz, a nie dopiero w lipcu?

Okienko transferowe jest otwarte do końca miesiąca i może coś się wydarzyć.

Jakie były pańskie założenia – zrobić dwa transfery zimą, czy więcej? Chociażby właśnie sprowadzić napastnika z Niemiec już teraz.

Chcieć to można dużo, a jakie są realia polskie, to widać. Większość ludzi myśli, że jak chcemy przeprowadzić jakiś transfer, zaoferujemy pieniądze, to ten piłkarz będzie do Polski biegł. A to jest nieprawda. Namówienie piłkarza do gry w polskiej lidze jest bardzo trudne.

Jak widać ekstraklasa się osłabia, każdy zespół z czołówki ligowej stracił czołowego zawodnika więc tym bardziej cenne jest to, że wam udało się nie stracić nikogo kluczowego.

Inni mnie nie obchodzą…

Jak wygląda sytuacja z młodzieżą? Czy do Sylwestra Lusiusza, Kamila Pestki, którzy grali najwięcej, także Michała Rakoczego, który poznał już smak ekstraklasy, ktoś ma szansę doszlusować?

To już nie są młodzi zawodnicy, a ekstraklasowi, bo wszyscy grali w ekstraklasie. Teraz już od nich wszystko zależy, muszą sobie wywalczyć miejsce.

Kibice Cracovii mają niesamowicie rozbudzone apetyty, liczą na jakiś konkretny sukces „Pasów” po latach.

Już mówiłem wielokrotnie, że dla mnie liczy się to, by zrobić z Cracovii stabilny klub. I do tego dążymy.

Spodziewa się pan wiosną jeszcze bardziej zaciętej walki, przez to, że poziom drużyn się wyrównał, jest styk, nie ma zdecydowanego lidera i trudno wskazać faworyta w walce o mistrzostwo?

Nie można mówić, że coś się zmieni, bo tak jest przez cały sezon. Każdy z zespołów będzie walczył o to, by wygrać, by sprawić niespodziankę, to jest normalne.

Byliście chwaleni jesienią za bardzo konsekwentną grę, przede wszystkim w obronie, ale też za to, że potrafiliście w 15 meczach z rzędu zdobywać przynajmniej jedną bramkę.

Rzadko byliśmy chwaleni…

Czy wasz styl będzie ewoluował?

Mówienie o stylu… Rozmawiałem ostatnio z kimś na ten temat. Skoro dośrodkowujemy często to znaczy, że mamy swój styl, a to, czy się to komuś podoba, czy nie, to inna kwestia. Obyśmy dalej mieli zły styl, a wygrywali.

Będziecie wdrażać coś nowego, zgodnie z zasadą, że kto się nie rozwija, ten się cofa.

Będziemy jeszcze więcej dośrodkowywać...

Sportowy24.pl w Małopolsce