Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Crivellaro: O derbach słyszę od chwili, kiedy przyjechałem do Krakowa

Justyna Krupa
Crivellaro zdobył gola w debiucie
Crivellaro zdobył gola w debiucie Andrzej Banaś
Rozmowa. - Nawet jako nastolatek czułem presję derbowych meczów - wspomina Rafael Crivellaro, brazylijski skrzydłowy Wisły Kraków

- Jak atmosfera w szatni przed derbami Krakowa? Koledzy wyjaśnili już Panu, jak duże znaczenie ma to starcie?

- Piłkarze zawsze się cieszą na takie mecze. Lubimy takie spotkania, o dużą stawkę. To najlepsze mecze w jakich można grać. Właściwie od samego początku, od kiedy tu przyjechałem, ludzie ciągle mówią o tych derbach. Doskonale wiem już, jak ważne jest dla Wisły, by wygrać to starcie. Będziemy chcieli dać z siebie na boisku 200 procent. Musimy wyjść na to boisko silni mentalnie.

- Lepiej wprowadzić się do drużyny chyba Pan nie mógł. Pierwszy mecz i od razu gol, w starciu z Górnikiem Zabrze.

- Kiedy człowiek strzela bramkę od razu, już w swoim debiucie, to świetna sprawa. Na wstępie dostajesz w ten sposób zastrzyk pewności siebie. Kiedy udało mi się trafić do siatki, to było uczucie wręcz nie do opisania. Niesamowita była też atmosfera na trybunach podczas spotkania z Górnikiem Zabrze. Kibice Wisły ani na minutę nie przestają śpiewać. Robią naprawdę dobre show.

- Trudno przystosować się do realiów polskiej ligi? Jak bardzo różni się ona od rozgrywek w Portugalii?

- Na pewno polska liga jest bardziej siłowa, wymagająca pod względem fizycznym. Z kolei w Portugalii gra jest szybsza i więcej akcji rozgrywa się prostopadłymi podaniami. Ale ogólnie poziom w Polsce jest dobry, po prostu każda liga ma swoją specyfikę.

- W swojej karierze miał Pan okazję grać w niejednych derbach. W Guimaraes derbowym jest nazywane starcie z SC Bragą.

- Tak, to derby regionu Minho. Dla ludzi w Portugalii to również bardzo ważna konfrontacja. Dlatego wiem, co znaczy przedderbowa presja i nie będzie dla mnie problemem, by sobie z tym poradzić. W Guimaraes przed starciem z Bragą o meczu mówili dosłownie wszyscy. To był najważniejszy temat wszystkich rozmów.

- W Porto Alegre, gdzie się Pan urodził, rozgrywane są słynne starcia Internacionalu z Gremio. Reprezentant Brazylii Nilmar mówił, że to miasto "żyje futbolem".

- Miałem okazję grać w starciach Internacional - Gremio, ale w kategoriach młodzieżowych. Później, już w seniorskiej piłce, nie miałem takiej szansy. Ale nawet na takie dzieciaki, w wieku 14 czy 15 lat, również wywierano presję. Byliśmy jeszcze nastolatkami, ale doskonale wiedzieliśmy, że derby musimy bezdyskusyjnie wygrać.

- Jako młody chłopak chodził Pan na derbowe mecze w Porto Alegre w roli kibica? To podobno największe derby Brazylii.

- Nie przepadam za chodzeniem na stadion w charakterze widza. Jestem piłkarzem, moje miejsce jest na murawie, nie na trybunach. Owszem, kiedy byłem bardzo mały, chadzałem na trybuny z rodziną. Ale już jako nastolatek dałem sobie z tym spokój.

- Ponoć charakterystycznym elementem dopingu podczas meczów w Porto Alegre była przez lata tzw. "avalanche", czyli po portugalsku "lawina".

- Avalanche to niesamowita sprawa. Polecam zobaczyć nagrania na Youtubie. Po każdym golu zdobytym przez drużynę fani zbiegali na dół trybuny, nacierając na barierkę niczym lawina. Jasne, to niebezpieczne, ale podejmowali ryzyko. Jednak teraz, na nowym stadionie Gremio jest to już utrudnione. Z drugiej strony nie wiem dokładnie, jak obecnie wyglądają mecze Internacionalu z Gremio, bo już dawno na żadnym nie byłem.

U mnie w rodzinie wszyscy byli fanami Gremio. Jak byłem bardzo mały, to też kibicowałem temu zespołowi, ale potem zacząłem grać w barwach Internacionalu i sytuacja się zmieniła. Ale to nie jest znowu takie ważne. Teraz moja rodzina jest już za Wisłą (śmiech).

- Pana żona i dzieci dotarły już do Krakowa?

- Rodzina jeszcze nie przyleciała do Polski. Wciąż mieszkam zresztą w Myślenicach, w hotelu. Ale niebawem już zacznę normalne życie rodzinne. Najpewniej od przyszłego tygodnia przenoszę się do Krakowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski