MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Crosby kontra Owieczkin

Redakcja
HOKEJ. W Kanadzie rusza jutro turniej olimpijski, który został ogłoszony najwspanialszym, zanim się rozpoczął. Pierwszego dnia zaprezentują się m.in. reprezentacje Rosji i Kanady, a więc także wielcy liderzy tych drużyn: Aleksander Owieczkin i Sidney Crosby. Gdy wyjdą na lodowisko, cały hokejowy świat wstrzyma oddech.

24-letni Owieczkin (gra na pozycji lewoskrzydłowego) został wybrany w drafcie w roku 2004 z numerem 1 przez Washington Capitals, w którym gra do dzisiaj. Na debiut w najlepszej lidze świata musiał jednak poczekać rok. Na przeszkodzie stanął tzw. lokaut, czyli zawieszenie rozgrywek na skutek braku porozumienia pomiędzy władzami NHL a organizacją zrzeszająca zawodników NHLPA. Poszło oczywiście o pieniądze, a dokładniej o pensje, jakie będą mogli pobierać hokeiści. W efekcie większość znakomitych zawodników spędziła sezon, grając w Europie. Wśród nich był Owieczkin, który przedłużył pobyt w Dynamie Moskwa.

Podbój NHL został więc przełożony o rok, ale za to zyskał na znaczeniu. Na horyzoncie bowiem pojawił się kolejny utalentowany młodzian Sidney Crosby (o dwa lata młodszy od Owieczkina, gra na pozycji centra), który w drafcie 2005 roku z numerem 1 został wybrany przez Pittsburgh Penguins. Jego wyniki w ligach juniorskich Quebecu były imponujące. W 121 meczach potrafił zdobyć 120 goli i przy tym zaliczyć 183 asysty. Zdolny hokeista od razu dostał zadanie wagi najcięższej - stać się następcą w Penguins legendarnego Mario Lemieux.

Reputacja ligi po lokaucie została mocno nadszarpnięta, więc równoczesne pojawienie się w NHL dwóch tak ogromnych talentów i rywalizacja pomiędzy nimi przytrafiła się w najlepszym momencie. Pierwszy etap tego współzawodnictwa wygrał Rosjanin. Doświadczenie zebrane w silnej lidze rosyjskiej na wstępie okazało się cenniejsze od tego zdobywanego w Kanadzie. Owieczkin otrzymał nagrodę Calder Memorial Trophy przyznawaną najlepszym pierwszoroczniakom ligi. Przyczyniły się do tego jego osiągi punktowe. Rosjanin w całym sezonie zdobył 52 gole i zanotował 54 asyst, co razem dało 106 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej. Wynik fantastyczny! Niewiele, ale jednak gorszy okazał się Crosby. Miał trochę więcej podań zamienianych na bramkę od swojego rywala (63), ale goli strzelił znacznie mniej (36). Razem złożyło się to na 102 punkty w klasyfikacji kanadyjskiej. Crosby debiutantem roku nie został, ale rok nie był dla niego stracony. Otóż został najmłodszym zawodnikiem w historii, któremu udało się przekroczyć magiczną granicę 100 punktów. Niewiele się to jednak przydało ich zespołom. Owieczkin i Crosby solidarnie nie wzięli udziału w fazie play-off.

Poważniejszy wpływ na drużynę ma Kanadyjczyk. Penguins dwa lata temu co prawda jeszcze przegrali w finale, ale rok temu po niezwykle zaciętej rywalizacji z Detroit Red Wings wreszcie zdobyli upragniony Puchar Stanleya.

Owieczkin nie może się pochwalić takimi sukcesami. Strzela wprawdzie więcej goli od Crosby'ego, ale rzadziej od niego uruchamia swoich kolegów podaniami. Kanadyjczyk jest większym altruistą, na czym korzysta cała drużyna. Potrafi usunąć się w cień kiedy widzi, że partner radzi sobie lepiej. Przykładem tego był sezon mistrzowski, gdy w rewelacyjnej formie był inny Rosjanin Jewgienij Małkin. Czy Owieczkina stać będzie na takie poświęcenie? Pierwsze odpowiedzi na te pytanie i wiele innych poznamy już jutro. Wtedy właśnie rozpoczną się zmagania olimpijskie w hokeju na lodzie. Kanada dowodzona przez Crosby'ego, do tego grająca na własnym terenie jest faworytem numer jeden do olimpijskiego złota.

MICHAŁ LIPKA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski