Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cuchnący problem

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Na takim przystanku trudno czkeć spokojnie na autobus
Na takim przystanku trudno czkeć spokojnie na autobus Fot. archiwum SM w Myślenicach
Gmina Myślenice. Od dwóch lat Straż Miejska walczy z notorycznym zaśmiecaniem miejsc publicznych przez tajemniczego „śmieciarza”. Sąd już kilka razy skazywał jednego z mieszkańców Osieczan za zaśmiecanie, ale nie ma dowodów na to, że odpowiada on za wszystkie przypadki.

Te „dzikie wysypiska” pojawiają się z mniejszą lub większą regularnością w Myślenicach i kilku miejscowościach gminy (Osieczany, Droginia, Łęki, Trzemeśnia)i w samych Myślenicach. Ich pojawianie się nie tylko psuje wizerunek wsi i miasta. Powoduje też, że nie można korzystać z przestrzeni publicznej, bo śmieci są wyrzucane na pobocza, przystanki komunikacji publicznej lub ścieżki rowerowo-spacerowe.Wywołują obrzydzenie, bo często są to zużyte pieluchomajtki.

Proceder trwa od około dwóch lat. Zaczęło się od Osieczan, a teraz ten sam problem dotyka inne miejscowości. W Myślenicach śmieci lądowały m.in. na placu nad basenem, ale też na drodze prowadzącej na Chełm, i to przed samym dniem Bike Maratonu.

W Drogini śmieci wyrzucono przed Bożym Ciałem. Jak opowiada sołtys wsi Wojciech Włodarczyk, mieszkańcy sprzątali je w pośpiechu, żeby zdążyć przed przejściem procesji. Od tego czasu rozrzucono je tu jeszcze dwukrotnie. Dzięki zamontowanemu prywatnemu monitoringowi mieszkańcy kojarzą pojawianie się śmieci z konkretnym samochodem, czy raczej z jego właścicielem. Ale jak sami mówią, za rękę nikogo nie złapali. Dlatego czują się bezsilni. - Czy to jest jakaś gra? Jego to chyba „kręci” - mówią. Sołtys ubolewa, że śmieci psują markę wsi, położonej nad Zalewem Dobczyckim. - To nie są zwykłe śmieci, papierki po cukierkach, ale fekalia - dodaje pan Krzysztof.

Oni i kilka innych osób, z którymi rozmawialiśmy mówią: - Dobrze byłoby to zebrać i wyrzucić mu przed bramą, ale nie możemy działać wbrew prawu. Ludzie też jednak mają swoje nerwy, jest takie powiedzenie „na każdego kozaka znajdzie się grzybiarz”.

Zaraz jednak zaznaczają, że nie chcą samosądu. Dlatego chętnie rozmawiają z mediami, sądząc, że w ten sposób ktoś wreszcie podejmie skuteczne działania. Najbardziej liczą na policję, choć ta jak mówią, nie zrobiła w tej sprawie nic. Policja odpowiada, że nie bagatelizuje sprawy. - Apelujemy do mieszkańców, aby nie bali się i dzielili z nami swoimi spostrzeżeniami, bo jak na razie robią to głównie ze Strażą Miejską - mówi asp. sztab. Szymon Sala, oficer prasowy KPP w Myślenicach.

Właśnie Straż Miejska odniosła jak dotąd największych sukces w tej „batalii śmieciowej”. W maju 2015 r. , złapała na gorącym uczynku Andrzeja K., mieszkańca Osieczan, kiedy podrzucał śmieci na przystanek . Zasadzkę strażnicy urządzili w nocy, bo zwykle wtedy pojawiały się odpady. Sprawa trafiła do sądu. Po kilkunastu rozprawach, w miniony poniedziałek zapadł wyrok. Na razie jest on nieprawomocny.

Wniosek o ukaranie skierowany przez Straż Miejską dotyczył wykroczeń (zaśmiecenia wiaty przystankowej w Osieczananch) popełnionych od końca lutego 2015 do 12 maja 2015 r. Wyrok zaś dotyczy tylko jednego takiego przypadku, z dnia 12 maja. Jak zaznaczyła sędzia, brak jest dowodów na to, że za pozostałe odpowiada obwiniony. Nawet nagranie z monitoringu, na którym widać postać w kominiarce, nie mogło być za taki uznane, bo jak mówiła sędzia, nie można w sposób nie budzący wątpliwości zidentyfikować osoby na filmie. Natomiast w przypadku zaśmiecenia z 12 maja, sąd nie miał żadnych wątpliwości.Obwiniony nie przyznał się do winy, mówił, że to nie on wyrzucał śmieci oraz, że wszystko zostało sfingowane i zaplanowane przez Straż Miejską. - To nie jest zwykłe wykroczenie, kiedy ktoś pozbywa się śmieci gdzieś je wyrzucając, bo np. nie chce płacić za ich wywóz. Obwiniony ma umowę na wywóz śmieci, nie on konkretnie, a jego mama. Bez problemu może te śmieci normalnie oddawać, ale w ocenie sądu po prostu robiąc to ze złośliwości, specjalnie, celowo nie pozwala ich wywozić odpowiednim służbom, tylko je wysypuje - mówiła sędzia Sądu Rejonowego Sylwia Masior.

Roman Strzelczyk, który był w tej sprawie oskarżycielem publicznym z ramienia Straży Miejskiej, w mowie końcowej mówił m.in. o tym, że działania obwinionego angażują ich siły i środki, podczas kiedy jest ich tylko ośmioro na potrzeby całej 42-tysięcznej gminy. Przez co, jak dowodził, nie mogą zajmować się innymi, ważnymi dla społeczności lokalnej sprawami. Domagał się grzywny w wysokości 5000 zł, zwrotu przez obwinionego kosztów postępowania sądowego oraz 1000-złotowej nawiązki na rzecz gminy Myślenice, która sprzątała wiatę przystankową. Sąd w wyroku zasądził grzywnę w wysokości 2000 zł, bez kosztów sądowych i nawiązki. Jak uzasadniła sędzia, przemawia za tym sytuacja materialna obwinionego. Z drugiej strony sąd wziął pod uwagę, że „obwiniony dopuścił się tego czynu umyślnie, z zamiarem bezpośrednim”, oraz że był już wcześniej karany za podobne wykroczenia i ma za nic te wyroki.- Nie robi sobie również nic z porządku prawnego, lekceważy go kolejny raz popełniając czyn zabroniony - mówiła.

Obwinionego nie było na rozprawie, na której zapadł wyrok. Nie zastaliśmy go też w domu, kiedy próbowaliśmy się z nim skontaktować. Jego obrońca (który na rozprawie był, ale nie do końca) odpowiedział nam jedynie, że zwrócił się do sądu o uzasadnienie wyroku. Na razie nie wiadomo, czy będzie apelacja.

Przed Sądem Okręgowym w Krakowie toczy się obecnie sprawa, w której ten sam mieszkaniec Osieczan, oskarżony jest o znieważenie funkcjonariuszy Straży Miejskiej. Jest to postępowanie w drugiej instancji. W pierwszej wyrok (nieprawomocny, bo obrońca oskarżonego wniósł apelację) zapadł 3 marca 2016 roku i było to 6 miesięcy ograniczenia wolności polegającego na wykonywaniu nieodpłatnie prac społecznych w wymiarze 32 godzin miesięcznie.

***

Tomasz Burkat, komendant Straży Miejskiej:

Mieszkańcom udało się zbudować koalicję przeciwstawiającą się patologicznemu działaniu. Już są nagrania z prywatnych kamer i jak zapowiadają, będą montowane kolejne urządzenia kamerowe na płotach, słupach elewacjach budynków . M.in. dzięki świadkom, którzy rozpoznali na nagraniach sprawcę zniszczeń i zaśmieceń został postawiony zarzut i wydany wyrok. Dziękuję za to jako komendant, ale również mieszkaniec Osieczan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski