Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cuchnie potok i okolica

Barbara Ciryt
Ścieki płynące do potoku Rudno z oczyszczalni w Przegini Duchownej
Ścieki płynące do potoku Rudno z oczyszczalni w Przegini Duchownej Barbara Ciryt
Przeginia Duchowna. Mieszkańcy nie mogą się doczekać modernizacji oczyszczalni, wędkarze sprowadzają kontrole wody w pobliskim potoku. Starostwo wydaje warunkowe pozwolenia i mobilizuje gminę do inwestycji w ten obiekt.

Mieszkańcy Przegini Duchownej i sąsiedniej Rybnej narzekają na smród. Mówią, że normy zanieczyszczeń są przekraczane, niektóre dwukrotnie. Gmina Czernichów otrzymywała już kary prawie 900 tys. zł za złe funkcjonowanie oczyszczalni. Jednak zostały one zaliczone na poczet modernizacji tego obiektu.

- Woda w potoku Rudno jest zanieczyszczana notorycznie. Z oczyszczalni spływa szaro-czarna ciecz, która potwornie śmierdzi. W płytkim potoku nie widać dna - wskazuje pan Krzysztof, jeden z okolicznych wędkarzy. - Są tu ważne siedliska przyrodnicze, w wodach była ryba minóg strumieniowy, ale kto wie, czy przez ścieki nie została wyeliminowana - martwi się. Po wizytach nad strumykiem w okolicy Rudniańskiego Parku Krajobrazowego zawiadomił Społeczną Straż Rybacką.

Kontrolerzy pojechali w teren i stwierdzili, że źródłem zanieczyszczenia wód jest oczyszczalnia. Bogusław Wiatr, komendant miejski Społecznej Straży Rybackiej informował, że ciemnego koloru ścieki o intensywnym zapachu odprowadzane z oczyszczalni mieszają się w wodami potoku Rudno na długości pół kilometra.

Ludzie mieszkający w pobliżu oczyszczalni mają dość jej uciążliwości. Podkreślają, że od początku obiekt był wadliwy.

- Tak cuchnie, że nie sposób otworzyć okna w domu, ani latem, ani zimą. A gdy budowali tę oczyszczalnię, to pierwszy jej kierownik mówił nam, że szklankami bezpośrednio z potoku będzie można pić wodę, bo będzie taka czysta - mówi kobieta w średnim wieku. Teraz chętnie by go zaprosiła na taką degustację. - W cieplejsze dni, to nawet prania nie możemy wywiesić na podwórku, bo ubrania po wyschnięciu tak śmierdzą, że trzeba prać od nowa. Dlatego wszystko musimy suszyć na strychu - ubolewa mieszkanka Przegini Duchownej.

Nieustające naciski na gminę, żeby modernizowała oczyszczalnię, wywiera Stowarzyszenie "Dom w Rybnej". - Dostajemy od września sprawozdania z badań ścieków po oczyszczeniu. Normy są wciąż przekraczane. Najmniej zawiesina ogólna, ale ilość tlenu wymagana do neutralizowania związków chemicznych i biologicznych czasem jest przekraczana dwukrotnie - wskazuje Władysław Tyrański, przewodniczący Stowarzyszenia "Dom w Rybnej".

Mieszkańcy odbyli kilka spotkań z władzami gminy, wskazywali, że największy smród pochodzi z zalegających ścieków. - Wymusiliśmy na gminie zamknięcie klapy studni, do której dopływają ścieki oraz przykrycie plandekami kontenerów, w których są przechowywane pozostałości po ściekach - zaznacza Tyrański. Mieszkańcy obawiają się, że ktoś wreszcie może zamknąć tę oczyszczalnię, a wtedy nie będą mieli co robić ze ściekami.

Gmina już nie dostała typowego 10-letniego pozwolenia wodnoprawnego na odprowadzanie oczyszczonych ścieków do potoku. - Wydaliśmy pozwolenie na trzy lata, a i to pod warunkiem modernizowania obiektu - mówi Piotr Zymon, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa Starostwa Powiatowego w Krakowie. Zaznacza, że władze gminy zostały zobowiązane do kontroli zakładów i domowych ubojni zwierząt.

- To firmy, które odprowadzają ścieki przemysłowe i dlatego gmina musi być dla nich rygorystyczna. Ponadto zakazaliśmy dowożenia ścieków samochodami asenizacyjnymi, natomiast zobowiązaliśmy do natychmiastowych reakcji podczas awarii obciążonych urządzeń oraz do ciągłego pomiaru ścieków i wód w potoku - dodaje dyr. Zymon.

Wójt Czernichowa Szymon Łytek zaznacza, że projekt modernizacji oczyszczalni jest przygotowywany. - W tym roku zarezerwowaliśmy na niego 110 tys. zł - mówi. Przypomina, że oczyszczalnia od początku była za mała. Jej przepustowość określono najpierw na 75 msześc. na dobę, potem zwiększono do 150 m sześc.

- Po pięciu latach była modernizowana i jej powiększona do 450 m sześc. na dobę. Jednak nigdy nie działała dobrze - zaznacza. Teraz projektant planuje jej średnią wydajność 1130 m sześc. na dobę. Mieszkańcy zastanawiają się, czy to wystarczy dla trzech rozbudowujących się wiosek i zakładów. Gmina wskazuje, że to ponad dwukrotnie więcej niż może przyjąć obecnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski