Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cudowna informacja. Adaś jutro wróci do domu [WIDEO]

(MAK)
fot. TVN24, X-News
Zdrowie. To już pewne. Chłopiec, który w listopadzie trafił do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie w stanie głębokiej hipotermii jutro opuści oddział. Przed nim jednak długa rehabilitacja, dzięki której będzie mógł wrócić do pełnego zdrowia.

Sprawa Adasia z Racławic wstrząsnęła całą Polską. Dwuletni chłopiec, znajdujący się pod opieką babci, wyszedł w nocy z 29 na 30 listopada z domu w samej pidżamie.

Leżącego kilkaset metrów od domu nad brzegiem rzeki chłopca rano dostrzegła jedna z mieszkanek Janina Izdebska. Na miejscu pojawił się też zastępca komendanta komisariatu w Krzeszowicach podkom. Michał Godyń. Funkcjonariusz prowadził reanimację do czasu przyjazdu karetki.

Chłopiec trafił do szpitala w Prokocimiu skrajnie wyziębiony. Początkowo temperatura jego ciała nie przekraczała 12,7 st. C.
Adasiem zajęli się najlepsi specjaliści. Został podpięty do urządzenia ECMO, które umożliwia tzw. pozaustrojowe utlenowanie krwi. Z dnia na dzień jego stan był coraz lepszy.

Już po kilku dniach od tragicznego wydarzenia 2-latka udało się wybudzić ze śpiączki farmakologicznej. - Dziecko, które było już na drugim świecie, wróciło do nas - mówił wtedy prof. Janusz Skalski ze szpitala w Prokocimiu. Lekarze nie ukrywali, że zdarzył się cud.

Uratowanie dziecka to sukces w skali światowej. 13,7 stopni C - tyle wynosiła temperatura norweskiej lekarki, najbardziej wychłodzonej osoby, która powróciła do pełnego zdrowia.

Podkom. Godyń za to działanie otrzymał odznaczenie Zasłużony Policjant. Nadawane jest ono funkcjonariuszom w uznaniu zasług w ochronie bezpieczeństwa ludzi.

WIDEO: Adaś z Racławic zaczął chodzić po dwóch miesiącach rehabilitacji (materiał z 29 stycznia)

Źródło: TVN24, X-News

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski