Cudowna peregrynacja

Obraz Matki Bożej Jasnogórskiej wędruje po krakowskich parafiach

Zaszczytu przeniesienia feretronu z obrazem z samochodu do kościoła dostąpią tylko wybrani. Święty obraz biorą na swoje barki najczęściej wystrojeni w galowe mundury kominiarze, strażacy, kolejarze, a także młodzież akademicka. W procesji towarzyszącej obrazowi z parafii do parafii można spotkać wiele tych samych twarzy. Charakterystyczną postacią jest niemłoda już kobieta ze znaczkiem „Solidarności” przypiętym do swetra i chorągiewką w barwach papieskich, która jedzie za orszakiem na rowerze. W procesji kroczy też codziennie starszy pan z laską, Adam Hubert, który twierdzi, że w latach 60., podczas wędrówki Madonny Częstochowskiej po Nowej Hucie, bronił przed milicją obrazu — a właściwie jego ram — własną piersią.
W piątkowe popołudnie obraz słynący łaskami trafił do kościoła św.św. Piotra i Pawła przy ul. Grodzkiej. Wierni tej parafii modlili się przy nim przez całą noc. Uroczysta msza święta rozpoczęła się od odczytania listu Ojca Świętego do wiernych archidiecezji krakowskiej, skierowanego na ręce ks. kard. Franciszka Macharskiego. Jan Paweł II pisze, iż duchowo uczestniczy w tej wielkiej, maryjnej modlitwie kolejnych parafii, począwszy od jego rodzinnych Wadowic, poprzez Kraków, aż po Podhale. „Ufam, że drogi Maryjnego Nawiedzenia spotkają się z drogami mojego pielgrzymowania do Ojczyzny i do Kościoła Krakowskiego na jubileusz Archidiecezji” — pisze papież i prosi w swoim liście wiernych o modlitwę w intencji swojego „posługiwania Kościołowi powszechnemu_”. Prosi zwłaszcza ludzi chorych, aby wspierali go _„ofiarą swojego cierpienia”.
W sobotę obraz trafił do kolegiaty św. Anny, natomiast wczoraj rozpoczął peregrynację na Salwatorze. Wędrówka wizerunku Madonny, który odwiedzi 402 parafie, zakończy się
15 kwietnia 2000 roku na Rynku Głównym.
Wędrujący obraz jest najbardziej znaną kopią wizerunku Matki Boskiej z Częstochowy. Namalował go w 1957 r. prof. Leonard Torwirt. Płótno zostało poświęcone przez papieża Piusa XII. W latach 60. procesje, w których przenoszono obraz, liczyły dziesiątki tysięcy ludzi. Ówczesne władze wielokrotnie konfiskowały obraz; wierni nosili wówczas demonstracyjnie w orszakach religijnych same ramy. (G)