Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cudowne rozmnożenie zadań i urzędników

Grzegorz Skowron
Tydzień w Krakowskiej Polityce. Kraków będzie miał nową jednostkę miejską. Na najbliższej sesji radni zajmą się sprawą powołania Zarządu Zieleni Miejskiej. Chce tego prezydent Jacek Majchrowski, który przedstawił radzie odpowiedni projekt uchwały o powołaniu ZZM i statut tej jednostki.

Po co miastu kolejna instytucja? Uzasadnienie jest proste - ma być lepiej. A jest nie najlepiej, bo Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu, któremu dziś podlegają sprawy zieleni, nie radzi sobie z nimi. Przynajmniej tak wynika z uzasadnienia do prezydenckiego projektu uchwały, skoro mowa jest tam o tym, że ZZM ma realizować zadania, których do tej pory ZIKiT nie realizował albo czynił to w niewielkim zakresie.

Gdyby pójść tym tropem, to należałoby zwielokrotnić liczbę miejskich jednostek. Mamy problemy ze smogiem? Może rozwiąże je Antysmogowy Zarząd Miejski. Nie radzimy sobie z remontami dróg i łataniem dziur? Powołajmy osobny Zarząd Drogowo-Dziurowy. I oddzielny do spraw chodników, bo z ich utrzymaniem dobrze w Krakowie też nie jest. A być może nawet jeszcze inny, zajmujący się tylko wybrzuszaniem szyn w okresie upałów.

W tym ostatnim przypadku można by stworzyć pierwszy w historii sezonowy Zarząd Szynowy ds. Zwalczania Skutków Upałów albo można by go przekształcać w zimie na Zarząd Odmrażania Zwrotnic.

Gdyby zastosować te pomysły, może w ogóle nie byłoby bezrobocia w Krakowie. Okazuje się, że utworzenie Zarządu Zieleni Miejskiej wymaga nie tylko przesunięcia 20 urzędników z ZIKiT, ale też utworzenia takiej samej liczby nowych stanowisk, w tym dla dyrektora i jego zastępcy. A więc każda nowa jednostka odpowiedzialna za ważną i zaniedbywaną dziedzinę to podwojenie etatów.

Spróbujmy jednak uwierzyć, że zieleń staje się takim priorytetem dla miasta, że musi być oddzielny podmiot odpowiedzialny za jej utrzymanie i tworzenie nowych terenów zielonych. W statucie jest nawet osobny punkt z wykazem zadań, którymi ZZM nie będzie się zajmował.

Chodzi m.in. o fontanny, iluminacje pomników i budynków czy toalety. Zastanawiałem się, dlaczego statut precyzuje szczegółowo, co nie leży w kompetencjach nowej instytucji. A odpowiedź znalazłem tuż pod tym wykazem, gdzie mowa jest, iż prezydent może swoimi zarządzeniami nakazać ZZM np. przejęcie toalet i iluminacji.

Nie jestem zwolennikiem ani wielkiego molocha, jakim jest ZIKiT, ale i takiego rozdrobnienia, by osobną jednostkę tworzyło 40 osób. Najważniejsze jest jednak to, że co kilka lat miasto zmienia koncepcję zarządzania, raz łączy jednostki, potem je dzieli lub tworzy nowe i tak w kółko. Gdyby za każdym razem ubywało urzędników, można by to jeszcze uznać za racjonalizacyjne rozwiązania. Ale zawsze znajdzie się uzasadnienie, że przybywa zadań, więc konieczne są coraz nowsze etaty. Zawsze mamy do czynienia z cudownym rozmnożeniem zadań i urzędników. I zawsze okazuje się, że potem potrzebny jest kolejny cud.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski