Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cudowny rezonator biofotonowy, czyli jak oszukać i złupić seniora

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Andrzej Banas / Polska Press
Osoby starsze niestety nie czytają umów przed podpisaniem, nie zadają żadnych pytań i stronią od internetu. Państwo powinno pilnie uruchomić program edukacyjny dla seniorów - uważa JERZY GRAMATYKA, miejski rzecznik konsumentów w Krakowie.

- Starsze osoby mówią, że dzisiejszy świat nie jest ich, że nie potrafią się w nim odnaleźć - zwłaszcza, gdy na każdym kroku ktoś próbuje ich oszukać i naciągnąć. Czy potwierdza to Pana praktyka jako rzecznika konsumentów?

- Tak, około 65 proc. osób, które szukają u mnie i pracowników mojego biura pomocy, stanowią właśnie seniorzy. Ich kłopoty przede wszystkim wiążą się z tym, że nie nadążają za postępem technicznym. Osoby starsze mają problemy z dostępem i korzystaniem z nowych technologii, internetu, z mediów społecznościowych. A to są kanały, które służą szybkiemu przekazywaniu informacji - zarówno przedsiębiorcom, ale też konsumentom, którzy mogą się tą drogą wzajemnie ostrzegać przed działaniem nieuczciwych firm. W internecie można też szybko porównać oferty, dowiedzieć się na przykład, że w określonej firmie przepłacimy kilkakrotnie. Takiej informacji e-wykluczeni seniorzy są pozbawieni.

- Są też łatwowierni i nieasertywni.

- Rzeczywiście, młodsze osoby, wychowane na kulturze obrazkowej i w dobie błyskawicznie przekazywanej informacji, są w stanie rozróżnić, gdzie jest granica pomiędzy przekazem rzeczywistym a reklamowym, ofertą. Seniorzy nabierają się na reklamy np. z suplementami diety, myląc je z lekarstwami. Starsi ludzie nie zadają żadnych pytań, a informacje - zwłaszcza gdy są osobami samotnymi, albo gdy relacje w rodzinie są zachwiane - weryfikują tylko w gronie sąsiadów i innych, często równie niedoinformowanych seniorów ze swojego otoczenia.

- 90 procent wniosków kierowanych do Pana jako rzecznika praw konsumentów to prośby o pomoc od osób oszukanych na słynnych „prezentacjach”. Wciąż są tacy seniorzy, którzy dają się skusić na nadzwyczajne garnki, na gratisy...

- Niestety. Otrzymują zaproszenie, czują się wybrańcami losu, bo jest tam napisane: „to właśnie pana wylosowaliśmy z całej bazy danych”. Dają się złapać na haczyk w postaci darmowego obiadu, bezpłatnych badań lekarskich albo nieodpłatnego występu kabaretu. A po jakimś czasie... przychodzi np. wezwanie z banku lub firmy windykacyjnej. Bo organizatorzy spotkań sprytnie ukryli cel: zawarcie umowy sprzedaży, a nierzadko również o kredyt.

- Jak się to dzieje, że uczestnicy dowiadują się o dokonanym zakupie dopiero z wezwań do zapłaty?

- Sposobów jest wiele. Na przykład w celu pozyskania danych do sporządzenia umów jest przeprowadzana loteria, konkurs, badania satysfakcji uczestników pokazu itp. Sprytni sprzedawcy tłumaczą, że wyręczą zdobywców nagród z płacenia podatku od wygranej. Ale żeby można go było uregulować, każdy biorący udział w loterii musi przekazać swoje dane osobowe. Organizatorzy spisują je, podsuwają seniorowi do podpisania. Senior nie czyta, składa podpis, a po czasie okazuje się, że... była to umowa sprzedaży.

- Można uniknąć konsekwencji swojej niefrasobliwości i podpisania takiej umowy. Jest zawierana poza lokalem przedsiębiorstwa, a prawo gwarantuje możliwość wycofania się z takiej transakcji w ciągu dwóch tygodni.

- Tak, mamy zagwarantowane te 14 dni i prawo do namysłu. Tragedią starszych osób jest jednak to, że nie czytają dokumentów, tylko odkładają do szuflady i dowiadują się o skutkach zawarcia umowy już po upływie tego terminu, kiedy na skuteczną pomoc jest za późno. Dlatego zawsze podkreślam, że tak ważne są dobre relacje w rodzinie. Możemy podzielić się wątpliwościami, przedyskutować swoje posunięcia, skonsultować, a to daje możliwość szybkiej reakcji. Poza tym, moim zdaniem, państwo powinno pilnie uruchomić program edukacji seniorów jako konsumentów. Z jednej strony szkolić ich z przepisów, uczyć asertywności, zarządzania budżetem domowym, a z drugiej - dać łatwiejszy i tańszy dostęp zarówno do sieci, jak i urządzeń oraz nauczyć, jak z nich bezpiecznie i łatwo korzystać.

- Na jakie kwoty seniorzy robią zakupy na prezentacjach?

- Przeciętnie jest to ok. 1000 złotych, a zdarzają się garnki kupowane za kilkanaście tysięcy.

- Generalnie wpycha się tam osobom starszym buble?

- Z reguły tak. Często są to rzeczy niedużej wartości, trwałości i przydatności. W wypadku urządzeń wspierających proces leczenia, wyrobów biomedycznych, prowadzący prezentacje, aby podkreślić ich zalety, często powołują się na badania egzotycznych instytutów z zagranicy. Warto wtedy zadać pytanie: dlaczego mój lekarz nigdy nie słyszał o istnieniu takiego produktu i nie polecił mi go?

- Jakiś hit medyczny?

- Rezonator biofotonowy. Urządzenie o takiej nazwie w medycynie tradycyjnej nie funkcjonuje, ma być cudownym lekiem na wszystko. Jak łatwo się domyślić - nie jest, a doskonale leczy tylko nasz portfel... Naprawdę, bardzo uczulałbym seniorów jeśli chodzi o zakupy produktów medycznych, bo są im po prostu wciskane przez sprzedawców. Spotkałem się już z historią konsumentki z zaawansowaną chorobą nowotworową, której za ponad 7 tys. zł sprzedano lecznicze zioła. Oczywiście okazały się kompletnie nieskuteczne.

- Osoby starsze z telefonami stacjonarnymi, dużo czasu spędzające w domu - to łatwy „cel” dla telemarketerów. Czy z umów zawartych przez telefon też zawsze można się wycofać?

- Tu też obowiązuje zasada 14 dni na odstąpienie od umowy. Ale z zastrzeżeniem tego, na co pozwala ustawa z 30 maja 2014 r. o prawach konsumenta. W ramach dostosowania jej zapisów do unijnych regulacji zostały z jej zakresu wyłączone np. usługi medyczne. Z tego właśnie powodu pojawiło się od razu wielu przedsiębiorców, oferujących takie usługi, a jeszcze często są one dodawane w pakiecie do umowy na telefon, sprzedaż energii itd. Co więcej takie firmy nie informują, że oferują nam nie tylko usługi telekomunikacyjne, ale i np. pakiet usług medycznych czy też urządzenie tele-EKG wraz z telefoniczną konsultacją lekarską. Paradoksalnie ustawodawca nie wymaga, by przedsiębiorca oferujący takie usługi zatrudniał personel medyczny, posiadał bazę sprzętową, doświadczenie, a same produkty podlegały jakiejkolwiek rejestracji zanim trafią na rynek. Korzystając z takich ofert możemy nie poprawić stanu swojego zdrowia, a tylko go pogorszyć.

- Czyli zawieramy telefonicznie umowę na usługi telefonii komórkowej, dostajemy gratis tę niby-opiekę lekarską, a wtedy już z całej umowy nie możemy się wycofać?

- Tak to działa. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów publikował ostrzeżenie dotyczące takich praktyk, ale potrzebą chwili jest nowelizacja przepisów, aby zakazać sprzedaży wiązanej.

- Największe grzechy seniorów jako konsumentów to...

- Nie zadają żadnych pytań. Nie czytają umów, nie rozumieją ich treści oraz skutków, a mimo te je podpisują. Czasem nie posiadają żadnej dokumentacji dotyczącej zawartych przez siebie umów.

- Namawiałby Pan osoby starsze do korzystania z bankowości elektronicznej?

- Jak najbardziej, przecież to ogromne ułatwienie i oszczędność czasu. Lęki i obawy przed nią często wynikają z nieświadomości. Oczywiście działania w internecie są obarczone elementem ryzyka, ale to, czy wydarzy się coś złego, w dużej mierze zależy od nas.

- Jakie pytania seniorzy powinni wykuć na pamięć i bezwzględnie używać?

- Jest kilka wręcz banalnych pytań, które powinni zaserwować na przykład, gdy dzwoni przedstawiciel firmy telekomunikacyjnej, oferujący rzekomo sto razy lepsze warunki korzystania z telefonu niż dotychczas. Po pierwsze: po co jest ta rozmowa, czy będzie skutkowała zawarciem umowy? Czy w efekcie tej rozmowy będę musiał uregulować jakieś płatności? Z kim mam przyjemność? Czy można otrzymać na piśmie potwierdzenie oferty, jaką mi pan składa? Nie ma głupich pytań, a najlepiej zadawać ich jak najwięcej.

- Gdzie w najbliższym czasie będzie Pan udzielać porad, jak unikać rozmaitych pułapek?

- Zapraszam na spotkanie dla seniorów 14 listopada o godz. 18 w Centrum Kultury Podgórza przy ul. Sokolskiej 13.

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 22

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski