Jeśli teoria względności okaże się prawdziwa, to Niemcy nazwą mnie wielkim Niemcem, Szwajcarzy Szwajcarem, a Francuzi wielkim uczonym. Jeżeli natomiast teoria względności okaże się błędna, wtedy Francuzi nazwą mnie Szwajcarem, Szwajcarzy Niemcem, a Niemcy Żydem - miał stwierdzić Albert Einstein, jeden z najwybitniejszych uczonych XX wieku. "Cudowny rok", jeden z najważniejszych w życiu, spędził w kameralnym Bernie.
Spojrzeć jak Einstein
Niewielki salon, kanapa, mały, okrągły stolik, kilka krzeseł, fotelik dla dziecka, szafka, stojący zegar, trochę bibelotów, sporo zdjęć - aż trudno uwierzyć, że tak wyglądał pokój Alberta Einsteina.
Mieszkanie na drugim piętrze kamienicy przy Kramgasse 49 wynajmował - jak zapewnia Jürg Rub, dyrektor Domu Einsteina - od 1903 do 1905 roku. Zostało odrestaurowane i wyposażone w meble z epoki. Czasy Einsteina pamiętają jedynie stare, kręcone schody. - Zostały pozostawione w stanie pierwotnym. Łatwo więc można sobie wyobrazić, jak codziennie wspinał się po nich do swojego mieszkania na drugim piętrze - dodaje. Tam zaś czekali na niego - żona Mileva i mały Hans Albert. W tym muzeum nie ma jednak wielkiego uczonego, jest za to ojciec, próbujący związać koniec z końcem, skromny urzędnik państwowy, a także niezbyt bogaty berneńczyk.
Choć nie ma tu zbyt wielu pamiątek po Einsteinie, muzeum nie kipi też od nadmiaru elektronicznych gadżetów, to jednak ma swój urok, czar cudownego zacisza, w którym narodziła się jedna z najważniejszych teorii w historii znanego nam świata. A z okruchów, które tutaj zgromadzono, można zbudować sobie obraz człowieka, który ją stworzył.
Droga nad Aare
To tutaj dowiemy się, że twórca szczególnej i ogólnej teorii względności, a także laureat Nagrody Nobla, urodził się 14 marca 1879 roku - w żydowskiej rodzinie - w Ulm na południu Niemiec. Jego mama, Paulina była muzykiem, a ojciec Hermann zajmował się handlem pierzynami.
Gdy miał dwa lata, rodzice przenieśli się do Monachium (tam przyszła na świat jego jedyna siostra - Maria). Później los rzucił go m.in. do Mediolanu. W październiku 1895 r. znalazł się w Zurychu. Zamierzał wstąpić na miejscową Politechnikę, jednak nie został przyjęty, bo miał zbyt słabe wyniki. To, co nie powiodło się w 1895 r., udało się dwanaście miesięcy później. Na uczelni los zetknął go z Milevą Marić, późniejszą ukochaną - dla matki Einsteina nie była to jednak wymarzona partia.
W 1901 r. Einstein został obywatelem szwajcarskim. Choć miał już w ręku dyplom wykładowcy nauk ścisłych, nie mógł znaleźć żadnej pracy. Na chwilę więc zahaczył się w szkole średniej w Winterthur, później w Schaffhausen. W 1902 roku przybył do Berna, by zostać ekspertem technicznym trzeciej kategorii w Urzędzie Patentowym. Nie była to jednak zbyt dobrze płatna praca, skoro musiał dorabiać korepetycjami. A na utrzymanie trzeba było coraz więcej pieniędzy - w 1903 r. ożenił się Milevą, rok później przyszedł na świat Hans Albert, a sześć lat później Eduard.
Albert niezależnie od problemów doczesnych i pracy cały czas zajmował się ukochaną nauką, dochodząc do teorii, która przyniosła mu wieczną sławę.
- To w Bernie przeżył swój słynny "annus mirabilis", podczas którego wywrócił do góry nogami świat fizyki. To w 1905 roku nieznany szerzej urzędnik patentowy ogłosił parę prac, w tym m.in. szczególną teorię względności - przypominają w muzeum.
Wielki uczony
By zobaczyć wielkiego uczonego i jego pogmatwane losy, trzeba wyjść z przytulnego mieszkania. Pokonać parę przystanków, albo odbyć krótki, niespieszny spacer na drugi brzeg Aare.
W neogotyckim, z daleka widocznym "zamczysku" mieści się Bernisches Historisches Museum, a także Einstein Museum. To tutaj poznamy nie tylko koleje losu "głęboko wierzącego ateisty", ale także co kryje się za słynnym wzorem - e=mc2.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?