Agnieszka Radwańska w akcji w stolicy Chin Fot. PAP/EPA/How Hwee Young
TENIS. Awans w singlu i porażka w deblu podczas turnieju w Pekinie
Krakowianka wygrała już ósmy pojedynek z rzędu. Jest jedną z niewielu rozstawionych zawodniczek (nr 11), które grają jeszcze w stolicy Chin. Wcześniej odpadły: Stosur, Schiavone, Bartoli, Azarenka, Zwonariewa i Janković. W grze jest nadal Niemka Andrea Petković, która wyprzedza naszą zawodniczkę w wyścigu do miejsca premiowanego grą w turnieju Masters w Stambule.
W pojedynku o awans do ćwierćfinału Arvidsson stawiła opór krakowiance, ale przy słabym serwisie i dość monotonnej grze niewiele mogła zwojować. Spotkanie rozpoczęło się dla krakowianki znakomicie: wygrała 10 kolejnych akcji, prowadziła 2-0 i 30-0 w trzecim gemie, wydawało się, że będzie szybkie 6-0. Radwańska rozluźniła się i potem trudno jej było wrócić do gry na sto procent. Na szczęście jest tenisistką dużo lepszą od Szwedki i zdołała wygrać 6-4.
W drugim secie Radwańska nie miała już żadnych problemów. Wprawdzie na otwarcie oddała rywalce swój serwis, ale od razu odrobiła stratę. Od stanu 0-1 zdobyła pięć kolejnych gemów, zanim nieoczekiwanie pozwoliła się znów przełamać na 5-2. I tym razem jednak zdołała się zrewanżować Arvidsson "breakiem". Zakończyła trwające godzinę i 19 minut spotkanie przy pierwszym meczbolu.
Radwańska odnotowała jednego asa i dwa podwójne błędy serwisowe (Szwedka cztery błędy), ale miała dość niski poziom skuteczności pierwszego podania - 55 procent. Był to skutek presji, jaką rywalka wywierała agresywnym returnem.
Z Ivanović Radwańska spotka się po raz siódmy, a bilans dotychczasowych meczów jest remisowy 3-3, choć na twardych kortach 2-3. Polka wygrała jednak ostatnie trzy: w tym na tej nawierzchni w Miami w marcu 2010, a także na ziemnej w Rzymie (2009) i Stuttgarcie (2010). Natomiast Serbka była lepsza dwukrotnie w Linzu (2006 i 2008), a raz w wielkoszlemowym Australian Open (2008).
W czwartek na kort nie wyszła Białorusinka Wiktoria Azarenka, która w wyniku kontuzji prawej stopy oddała walkowerem mecz trzeciej rundy Anastazji Pawliuczenkowej (13). Rosjankę czeka teraz pojedynek z Petković (9). Kolejną parę 1/4 finału tworzą Rosjanka Maria Kirilenko i Rumunka Monica Niculescu. Natomiast Włoszka Flavia Pennetta, po zwycięstwie w trzech setach nad Słowaczką Dominiką Cibulkovą 6-1, 4-6, 6-4, czekała na wynik wieczornego spotkania. W nim Dunka polskiego pochodzenia Karolina Woźniacka (nr 1) wygrała z Estonką Kaią Kanepi 6-3, 7-6 (7:3).
Radwańska w parze z Danielą Hantuchową w ćwierćfinale przegrały z rozstawionymi z "4" Amerykanką Vanią King i Jarosławą Szwedową z Kazachstanu 0-6, 5-7. Mecz trwał godzinę i 16 minut. Polsko-słowacki duet, rozstawiony z numerem ósmym (rywalki z czwórką), roztrwonił w drugim secie prowadzenie 5-0, oddając rywalkom siedem ostatnich gemów. (AGA/PAP)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?