Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cyfryzacja zabija strażaków ochotników. Wiele jednostek nie może sobie poradzić z e-dokumentami

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Druhowie ochotnicy z wielu jednostek nie mogą sprostać nowym wymaganiom dotyczącym elektronicznych rozliczeń. Czekają na represje urzędowe. Mówią, że przez e-dokumenty mogą zostać ukarani grzywną nawet do miliona złotych lub więzieniem.

Strażacy ochotnicy są zdruzgotani nowymi przepisami dotyczącymi rozliczenia się z urzędami jednostek OSP. Muszą to robić w formie elektronicznej. Nowe przepisy wprowadzone przez rząd dotyczą wszystkich organizacji pozarządowych: stowarzyszeń, fundacji, klubów.

Ci, którzy do tej pory z Urzędem Skarbowym rozliczali się samodzielnie mają kłopot z e-dokumentami. Problem w tym, że nawet najmniejsze organizacje, najmniejsze straże pożarne, które na co dzień bezinteresownie niosą pomoc społeczności swoich wiosek i miast, są narażona na dodatkowe trudności. Oprócz tego, że rozliczenia mają być w formie elektronicznej, to jeszcze wiążą się z dodatkowymi kosztami. Nie ma znaczenia czy organizacja ma przychody czy nie - musi wypełnić e-dokumenty.

Marcin Cieślak, prezes Zarządu Gminnego Ochotniczych Straży Pożarnych w Zabierzowie zaznacza, że druhowie są załamani.

Wprawdzie mają do dyspozycji darmowy rządowy system ePUAP. - Jednak z pomocą tego systemu nie wszystko da się zrealizować. A do tego nowe wymogi są takie, że dokumenty w formie cyfrowej muszą podpisać wszyscy członkowie zarządu. W wielu jednostkach nie udało się to, bo niektóre osoby z zarządów pracują poza granicami kraju, przyjeżdżają co kilka miesięcy. Strażacy mają ogromne trudności ze sprostaniem nowym wymogom. Przychodzą do mnie i skarżą się - mówi prezes Marcin Cieślak.

Innym wyjściem dla jednostek jest złożenie e-dokumentów posługując się podpisem kwalifikowanym. To też okazuje się problemowe. Jednostka jest wówczas narażona ma dodatkowe koszty. Podpis kwalifikowany kosztuje od 300 do 400 złotych rocznie, a potem płaci się za aktualizację. - Przecież strażacy nie zarabiają pieniędzy na swojej działalności, oni służą ludziom, ratują w niebezpieczeństwie. A teraz rząd naraża ich na koszty - ubolewa prezes gminnego oddziału OSP w Zabierzowie.

Niektórzy strażacy rozliczyli się tak, jak dotychczas, czyli w formie papierowej. Wypełnili dokumenty i wysłali pocztą do Urzędów Skarbowych. - Teraz wiemy, że te dokumenty nie będą brane pod uwagę, więc rozliczenia nie będą w terminie. Pierwszy termin minął z końcem stycznia, drugi na koniec marca. Weryfikacja czeka nas w lipcu - mówią strażacy.

W sprawie nowych przepisów i e-dokumentów dla stowarzyszeń i fundacji wypowiadał się dla nas m.in. Marek Malec, prezes Galicyjskiej Izby Gospodarczej, działacz społeczny w Świątnikach Górnych. - Państwo powinno wcześniej udostępnić i rozpropagować łatwe w obsłudze systemy, za pośrednictwem których można za darmo przesłać wymagane dokumenty. Oraz przeszkolić społeczników - mówił i dodawał, że zamiast tego w przepisach są informacje o karach.

Strażacy mają świadomość jakie kary grożą za niewłaściwe rozliczenia. Za niesporządzenie w terminie dokumentów zarząd organizacji może zostać obciążony karą do miliona złotych, ale wiadomo, że strażacy nie mają pieniędzy ze swojej działalności. Wiec poza karą grzywny mogą oczekiwać kary więzienia do 2 lat.

- Teraz druhowie żartują przez łzy, że rząd wypuści z więzień przestępców, żeby zrobić miejsce dla aresztowanych strażaków ochotników. Niech szykują więzienia dla nas - mówi Cieślak.

Nie wszyscy strażacy mają obecnie problem. Niektórzy rozliczają się poprzez firmy księgowe. - W naszej gminie jednostki OSP sprawy rozliczeń dawno zleciły firmom finansowym. Oczywiście to jest kosztowne, bo za każdym razem muszą płacić za usługi, ale zarządy uznały, że same sobie nie poradzą - mówi Krzysztof Sury, inspektor w Urzędzie Gminy Czernichów odpowiedzialny za straże pożarne.

Strażacy z innych jednostek przyznają, że to jedno z rozwiązań, ale również kosztowne. - Niektórzy teraz szukali firm, ale trudno znaleźć taką, która chciałaby nas rozliczyć, bo wybierają dużych klientów, na których mogą więcej zarobić - ubolewają strażacy.

W Urzędach Skarbowych także są problemy, kiedy strażacy pytają o szczegóły rozliczenia. Gdy pytaliśmy urzędników skarbówki o szczegóły cyfrowego rozliczenie małych organizacji, w odpowiedzi otrzymaliśmy instrukcję, jak przygotować i złożyć sprawozdanie finansowe. - Nie ma się czemu dziwić, nam Urzędy Skarbowe również nie odpowiedziały na wiele pytań. Widać nowe przepisy sprawiły, że wszędzie panuje chaos - mówi Marcin Cieślak.

Prezes zabierzowskiego oddziału gminnego OSP nie narzeka na Urzędy Skarbowe. - Zawsze byliśmy tam dobrze traktowani. Mogliśmy liczyć na konsultacje, pomoc i zrozumienie. Nawet jeśli jakiejś jednostce zdarzyło się popełnić błędy w rozliczeniach, to jej szefowie byli wzywani do poprawienia dokumentów i odbywało się to bez stresu. Teraz jesteśmy pełni obaw - mówi Marcin Cieślak.

Podkreśla, że wielu strażaków dzieliło się z nim niepokojącymi obawami. - Niektóre straże działają ponad sto lat. Druhów ochotników nie złamali okupanci, przetrwali w swoich organizacjach II wojnę światową, czasy komunizmu, ale teraz obawiają się, że zabije ich cyfryzacja - dodaje strażak z Zabierzowa.

POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Elektryczne mikrosamochody prosto z Chin do wypożyczenia w Krakowie

Źródło: TVN Turbo/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski