Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Cyncynat" przypilnuje bezpieczeństwa na Prądniku Czerwonym? Nowa odsłona pomysłu radnego Wantucha

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Dopiero pod koniec września miejscy urzędnicy mają podjąć decyzję w sprawie dalszego rozwoju monitoringu miejskiego, w ramach którego działają już 193 kamery. Łącznie inwestycja kosztowała do tej pory przeszło 7 mln zł, a urzędnicy sprawdzają, jakie są jej efekty. Tymczasem radny miejski Łukasz Wantuch wciąż dąży do realizacji swojego pomysłu, w ramach którego powstałby system kamer, mających pomóc w wykrywaniu sprawców przestępstw. Na początek urządzenia miałyby się pojawić na Prądniku Czerwonym.

Łukasz Wantuch, radny miejski prezydenckiego klubu "Przyjazny Kraków", nie ustaje w dążeniu do realizacji swojego pomysłu, polegającego na stworzeniu w Krakowie systemu kamer, które jego zdaniem miałyby pomóc w szybkim wykrywaniu i zatrzymywaniu sprawców przestępstw.

Kolejną wersję swojej propozycji przedstawiał w poniedziałek innym miejskim radnym podczas Komisji Praworządności. Projekt nie nazywa się już System pomocy 112, tylko System Bezpieczeństwa "Cyncynat".

- Cyncynat to był rzymski patrycjusz. Nie sprawował żadnej funkcji publicznej. Uprawiał rolę, a w momencie, gdy pojawiało się zagrożenie, chwytał za broń, zostawał dyktatorem, a później wracał do pracy na roli. Dokładnie taka sama jest filozofia tego systemu - przekonywał Wantuch.

Zgodnie z założeniem radnego kamery, które pojawiłyby się na latarniach, rejestrowałyby obraz, ale nikt by go na bieżąco nie oglądał. - Dopiero w momencie, kiedy zostanie popełnione przestępstwo, zostałby odtworzony obraz z kamer - tłumaczył Wantuch. Dzięki temu, jego zdaniem, ludzie nie czuliby się inwigilowani. - Nagrania byłyby kasowane po 21 dniach - dodaje radny.

Głównym założeniem projektu jest monitorowanie całej przestrzeni publicznej, tak by nie było, jak mówi Wantuch, "białych plam". - Chodzi tutaj o place, skwery, drogi, rzeki i inne miejsca publiczne - wymieniał radny. Dodał, że kamera to tylko element całego systemu. Do tego byłby jeszcze m.in. głośnik, dodatkowa lampa, moduł transmisji danych itp.

- Kamery byłyby dwie: dolna i górna. Pierwsza znajdowałaby się na wysokości twarzy - dodał radny Wantuch.

Jego zdaniem system służyłby przede wszystkim zbieraniu dowodów, wykrywaniu sprawców przestępstw, a także byłby pomocny przy okazji zaginięć. Funkcja prewencyjna nie byłaby najważniejsza.

- A co z miejscami, gdzie nie ma latarni? - dopytywała Alicja Szczepańska, radna miejska z klubu "Kraków dla Mieszkańców". - Trzeba postawić latarnię - odpowiedział Wantuch. - Ile wobec tego będzie kosztować miasto taki pomysł - dopytywała Szczepańska. Wantuch odpowiedział, że jeśli chodzi o koszty, to dokładne będzie można podać dopiero po przeprowadzeniu dialogu technicznego.

Tymczasem miejscy urzędnicy przedstawili, jak od 2014 roku rozwijany był w Krakowie miejski monitoring. W maju 2014 r. wśród czterech tematów poruszonych w referendum miejskim pojawiła się idea budowy miejskiego monitoringu. W ważnym referendum głosujący zdecydowanie poparli ten pomysł na podniesienie bezpieczeństwa w Krakowie.

Po referendum prezydent Krakowa Jacek Majchrowski powołał trzy zespoły, które zajęły się opracowaniem mapy działań niezbędnych, by zrealizować wolę głosujących krakowian. Oprócz zespołu zajmującego się siecią dróg rowerowych i metrem, pracował też zespół zajmujący się monitoringiem miejskim.

Prace zespołu ds. monitoringu trwały najdłużej. Sprawa okazała się skomplikowana pod bardzo wieloma względami. Prawnicy m.in. krakowskich uczelni badali, na jakich zasadach może działać sieć kamer miejskich, w jakich miejscach i do czego mogą być wykorzystywane zbierane w ten sposób dane. Polskie przepisy i prawodawstwo unijne narzucają tu wiele wymagań, które należało wyjaśnić - sieć kamer nie będzie tania, musiała być więc gwarancja, że system będzie mógł działać legalnie.

Efekt w 2019 roku jest taki, że łącznie w Krakowie są 193 kamery miejskiego monitoringu. Do tej pory na inwestycję wydano przeszło 7 mln zł. Jak mówili urzędnicy, dopiero pod koniec września będą podejmować decyzje w sprawie dalszego rozwoju monitoringu.

POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Piątkomania we Włoszech. Italia śpiewa piosenki o Polaku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: "Cyncynat" przypilnuje bezpieczeństwa na Prądniku Czerwonym? Nowa odsłona pomysłu radnego Wantucha - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski