Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Czara goryczy się przelała”. PiS szykuje przewrót w Radzie Miasta

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Bogusław Kośmider, przewodniczący Rady Miasta. Jak długo?
Bogusław Kośmider, przewodniczący Rady Miasta. Jak długo? Fot. Andrzej Banaś
Samorząd. Zdaniem radnych Prawa i Sprawiedliwości miarka się przebrała i na stanowisku przewodniczącego Rady Miasta Krakowa powinna nastąpić zmiana. Piastujący tę funkcję Bogusław Kośmider z PO uważa, że PiS chce w taki sposób przesłonić porażkę w głosowaniu dotyczącym reformy edukacji.

Wydarzeniem, które przesądziło o tym, że przedstawiciele PiS chcą zmiany szefa w Radzie Miasta, była jej środowa sesja. Miała być debatą na temat nowej sieci szkół w Krakowie. Przy tej okazji radni PO skierowali pod głosowanie projekt rezolucji w sprawie sprzeciwu wobec likwidacji gimnazjów. Została ona przegłosowana przez 17 radnych (15 PO, radną Nowoczesnej Małgorzatę Jantos i radną niezrzeszoną Martę Patenę, obie wcześniej były w klubie PO). Przeciw było 16 radnych PiS (w sumie jest ich 19, ale trzech nie było na sali).

- Czara goryczy się przelała. Wiadomo, że przewodniczący Kośmider jest członkiem partii i politykiem, ale projekt rezolucji wysłał do dyrektorów szkół. Takich rzeczy się nie robi. Jeżeli miało to mieć charakter odezwy politycznej, trzeba było zaznaczyć, że to odezwa, a nie projekt uchwały Rady Miasta. Mamy zastrzeżenia do niego o nadmierne upolitycznianie Rady Miasta - mówi Mariusz Kękuś, wiceprzewodniczący klubu PiS w RMK.

Autor: Agnieszka Maj

Przypomina też, że przewodniczący Kośmider zobowiązał się, iż po połowie kadencji zostanie zmieniony przez innego radnego PO Dominika Jaśkowca. - Możemy powiedzieć przekornie, że wychodzimy naprzeciw ustaleniom Platformy Obywatelskiej - mówi radny Kękuś.

Zdaniem przewodniczącego Kośmidera pomysł jego odwołania to próba zasłony ze strony PiS przegranego głosowania w sprawie rezolucji. - Liczą na to, że zamiast o porażce PiS w głosowaniu teraz będzie się mówić więcej o moim odwołaniu. Grupa radnych ma prawo złożenia rezolucji, czyli odezwy w jakiejś sprawie i tak się stało. Mam wrażenie, że ktoś próbuje kneblować samorządowi usta. Za chwilę dojdzie do tego, że ktoś będzie chciał decydować o tym, w jakiej sprawie mogą być podejmowane rezolucje, a w jakiej nie. Ta sytuacja to jakiś absurd - komentuje Bogusław Kośmider. Zaznacza, że zgodnie z prawem musiał dopuścić do złożenia projektu rezolucji i poddać ją pod głosowanie.

Wyjaśnia też, jak doszło do zawiadomienia dyrektorów szkół. - Do Wydziału Edukacji Urzędu Miasta wysłałem prośbę o zawiadomienie zainteresowanych o nadzwyczajnej sesji w sprawie edukacji i załączenie dokumentów, jakie będą towarzyszyć obradom. Gdyby Wydział Edukacji uznał coś za niewłaściwe, to wstrzymałby wysyłkę i o tym mnie zawiadomił - mówi przewodniczący Kośmider.

Po emocjonalnej dyskusji o reformie edukacji, w Radzie Miasta czeka nas batalia o odwołanie Bogusława Kośmidera. Decydujące okażą się głosy prezydenckiego klubu

Krakowski samorząd krytykuje PiS za zmiany w systemie edukacji - takiego scenariusza środowej nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Krakowa nikt się nie spodziewał. Rezolucja zgłoszona przez PO wzywa rząd do odstąpienia m.in. od likwidacji gimnazjów. Apel uchwalono, bo trzech radnych PiS-u nie uczestniczyło w głosowaniu. Wśród nich był Adam Kalita. - Sygnalizowałem przewodniczącemu klubu, że muszę wyjść o godz. 16.30 z powodów zdrowotnych - odpowiada radny. Podkreśla, że przed nadzwyczajną sesją PiS przyjął dyscyplinę przy głosowaniu nad rezolucją PO.

- To śmieszny dokument. Sejm dopiero co uchwalił ustawę o reformie edukacji. Platforma wzywa rząd do wycofania się z przepisów, które jeszcze nie obowiązują - komentuje Kalita.

Jednocześnie sam wniosek o odwołanie Kośmidera nie był konsultowany w klubie PiS wcześniej, niż przed środową sesją. - Kośmider zapowiadał ją jako dyskusję o sieci szkół w Krakowie, a w rzeczywistości chodziło o krytykę przygotowywanej reformy - dodaje Kalita. Podczas głosowania nieobecny był również Marek Lasota, który miał spóźnić się o dwie minuty. O powodach absencji chcieliśmy zapytać jego samego, ale nie odbierał telefonów.

Natomiast radny Mirosław Gilarski usprawiedliwił się wyjazdem w delegację.

PiS zapewne zadba o lepszą frekwencję podczas głosowania nad projektem uchwały o odwołanie przewodniczącego Kośmidera. W uzasadnieniu radni PiS napisali, że nie akceptują sposobu sprawowania przez niego funkcji. Projekt uchwały ma być wprowadzony pod obrady w styczniu.

PiS nie ma w 43-osobowej RMK większości głosów do zmiany na stanowisku przewodniczącego. Radnych PiS jest 19. Większość w RMK ma dzisiaj koalicja PO (16 radnych) oraz prezydencki klub Przyjazny Kraków (6). Są jeszcze dwie radne: Małgorzata Jantos (Nowoczesna) i Marta Patena (niezrzeszona). Jeżeli dojdzie do mobilizacji przedstawicieli PiS, a część radnych z innych klubów będzie nieobecna, albo wstrzyma się od głosowania, to PiS może osiągnąć większość.

Koalicja PO z prezydentem Jackiem Majchrowskim i jego radnymi z Przyjaznego Krakowa zadrży w posadach? Wstrząsów nie spodziewa się szef małopolskiej Platformy Grzegorz Lipiec. - Nie mamy czego konsultować z prezydentem. Wniosek o odwołanie przewodniczącego Kośmidera to tylko złośliwość ze strony PiS-u - komentuje Lipiec.

Przyjazny Kraków nie zdradza, jak zachowa się w głosowaniu nad uchwałą w sprawie Kośmidera. - Dla nas to rozgrywka polityczna pomiędzy PiS i PO. W ustaleniach koalicyjnych nic się nie zmienia - mówi Rafał Komarewicz, szef klubu Przyjazny Kraków.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski