Czarna dziura lepsza od kataru

Aby dojść do tych wniosków, przebadali aż 25 tys. osób, trudno więc zlekceważyć ich wyniki.

Cóż jednak ma zrobić zwykły zjadacz chleba, którego od lat straszono, że kawa powoduje arytmię, refluks z wrzodami, rozdrażnienie, bezsenność, o wypłukiwaniu magnezu i wapnia nie wspominając.

Uwierzyć Koreańczykom? A może poczekać na wyniki innych badań, zaprzeczających najnowszym tezom?

Nieskrępowany dostęp do informacji jest wielką zaletą współczesności, ale sprawia też, że bywamy bezradni w zderzeniu z licznymi przeciwstawnymi teoriami. Pół biedy, jeśli teorie te dotyczą spraw nam odległych, jak czarne dziury.

Cóż jednak zrobić, gdy dopadnie nas odwieczna dyskusja o przyczynach zmian klimatycznych lub o homeo­patii? W tym pierwszym przypadku chyba lepiej nic nie mówić i unik­nąć awantury. W tym drugim poczekać na katar, po czym kupić krople homeopatyczne i przekonać się, czy działają. Mnie nie pomogły w ogóle, sorry.

Współczesny świat przynosi nam wiele takich nierozwiązanych kwestii. Ostatnio np. w USA coraz więcej psychologów i psychiatrów przyznaje, że leki przeciwdepresyjne nie działają, a właściwie działają jak tzw. aktywne placebo.

Pacjenci, obserwując skutki uboczne (suchość w ustach itp.), domyślają się, że zjedli jakiś lek (a nie neutralną pastylkę z cukrem), i wydaje im się, że podana substancja działa. Jaka jest prawda? Nie wiem. Depresji Państwu nie życzę. Już lepiej poznać prawdę podczas walki ze zwykłym katarem.